sądowe ustalenie kontaktów tatusia z dzieckiem forum
mgr Iwona Franków-Wilczyńska. tel. +48 607 243 066. Kategorie: MEDIACJE. Tagi: alimenty dziecko kontakty mediacja mediator rodzina rozwód sprawy rodzinne ugoda alimentacyjna. Mediacja w sprawach rodzinnych dotyczących dzieci, np. o kontakty, ustalenie miejsca pobytu dziecka, alimenty, sprawy dotyczące opieki nad dzieckiem.
Poniżej odpowiadamy na pytania dotyczące tego, jak wygląda wzór wniosku o ustalenie miejsca pobytu dziecka, jak napisać uzasadnienie wniosku o ustalenie miejsca pobytu dziecka przy matce lub przy ojcu, oraz ile kosztuje ustalenie miejsca zamieszkania dziecka. Zapraszamy do lektury! Pozbawienie władzy rodzicielskiej a kontakty
Dyskryminacja ojców. System wymiaru sprawiedliwości w Polsce daleko odbiega od ideału. Przekonało się już o tym wielu przedsiębiorców, którzy potracili majątki lub trafili do więzienia z powodu bezpodstawnych oskarżeń. W filmie "Układ Zamknięty", koszmar trójki przedsiębiorczych ludzi trwał kilka miesiący. Walka ojców, często samotna, trwa latami i czasami kończy się tragicznie. Polski system wymiaru sprawiedliwości bezlitośnie okrada ludzi z ojcostwa i pozbawia dzieci dzieciństwa. Z powodu bezpodstawnych pomówień ojcowie trafiają do więzień i przez wiele lat muszą udowadniać swoją niewinność. W tym czasie nie mogą widywać swoich dzieci, które dorastają bez ojców. Wielu ojców, którzy przekroczyli bramy Sądu Rodzinnego z powodu rozwodu, z zamiarem ustalenia szerokich kontaktów dzieckiem, egzekucji kontaktów lub przejęcia opieki nad dzieckiem szybko przkonuje się, że w Sądzie nie ma sprawiedliwości, że sędziowie są ponad prawem i dowolnie je interpretują. Rozprawy prowadzone są z wyłaczeniem jawności, od wyroków w sprawach rodzinnych nie przysługuje kasacja. Nad Sądami Rodzinnymi (i nie tylko) nie ma żadnej kontroli, organy obowiązane do kontroli przekazują skargi do Prezesa Sądu w którym toczy się sprawa, a odpowiedzą na skargi jest zazwyczaj informacja, że Sąd jest niezawisły. Rzecznik Praw Dziecka sam twierdzi, że pozbawiony jest jakich kolwiek praw ingerencji w przebieg procesu sądowego, a wybrany w 2013 na drugą kadencję (z braku innych kandydatur) Marek Michalak zdaniem stowarzyszeń ojcowskich, które protestowały przeciwko jego ponownemu wyborowi działa na szkodę dzieci. Krzysztof Zuber walczy o córkę Kolejny "jednostkowy przypadek" walki ojca o opiekę nad dzieckiem. Typowy przykład konfliktu rodzinnego i wadliwych mechanizmów prawnych, które go zaostrzają. Córka nie chce mieszkać z matką, policja nasłana przez matkę wyrywa ojcu dziecko i umieszcza w domu dziecka. Ojciec trafia do więzienia, na szczęście szybko wychodzi. Rzecznik Praw Dziecka "przystępuje do sprawy" ale dziecko dalej jest więzione w placówce opiekuńczej. Matka oczywiście chce wyłączenej opieki nad dzieckiem a do mediów przedostaje się informacja, że robi to dla alimentów. Sąd pod naciskiem mediów stara się zachować pozory niezawisłości i podejmuje decyzje "dla dobra dziecka". Jak zakończy się ta historia ? Onet: Krzysztof Zuber walczy o córkę. (ojca pobiła policja, a córka trafiła do domu dziecka) SuperExpress: Córka Samusionek w domu dziecka. Fakt: Córka Samusionek grozi samobójstwem. DT: Manifestacja pod sądem. Fakt: Interwencja w domu dziecka. Fakt: Pikieta w obronie uwięzionej w domu dziecka córki Samusionek. Fakt: Zuber: Przestań szarpać moje dziecko!. NoCoTy: Anna Samusionek nie chce płacić alimentów?. Plejada: Anna Samusionek chce przenieść Andżelikę do szpitala psychiatrycznego. Fakt: Samusionek. Odda dziecko za pieniądze FB: RPD Marek Michalak - w bada sprawę. Fakt: Córka Samusionek poszła do szkoły. Superstacja: List Angeliki do prezydenta. Plejada:Córka Samusiuonek rozmawiałą z Anną Komorowską. Kobieta Onet: Angelika trafia do rodziny zastępczej! Zenon Nowak: Dzielny Tata Andżeliki ***** Fakt: Ojcu pozwolili spotykać się z córką. Fakt: Krzysztof Zuber nie spędzi całych świat z córką. Fakt: Sąd oddalił wniosek o urlopowanie córki na czas świąt. Plejada: Angelika trafiła do pogotowia opiekuńczego. Sąd "myśli". Plejada: Tata odebrał Angelikę z pogotowia. Gdyby Sąd wcześniej wiedział ... SuperExpress: Sąd zadecydował, że Angelika pozostanie pod opieką ojca. Na wspólnej: Czy Anna Samusionek odzyska córkę. Jak się dowiedzieliśmy Angelika, która wyraźnie mówi, że chce mieszkać z ojcem trafiła do zawodowej rodziny zastępczej na wniosek "zatroskanego" RPD Marka Michalaka. Film Zenona Nowaka jest dowodem, że rodzina zastępcza znęca się nad dzieckiem uniemożliwiając kontakt osobisty i telefoniczny z ojcem. Dziecko płacze z tęsknoty za ojcem, a pracownicy socjalni stwierdzają, że po rozmowie z ojcem Andżelika była smutna - jest to zabieg socjotechniczny mający na celu doprowadzenie do dalszego ograniczenia kontaków z ojcem. Uniemożliwianie kontaktu z osobą najbliższą jest przestępstwem znęcania psychicznego i podlega ściganiu z art 207 kk. Jawność rozpraw sądowych w praktyce Aresztowanie Wojciecha Pływacza Dnia r. na rozprawie w Sądzie Rejonowym w Katowicach w sprawie rodzinnej został aresztowany za próbę nagrywania przebiegu rozprawy Wojciech Pływacz. Członek Stowarzyszenia dzielnytata, po wyjściu z aresztu w dniu r. tak to relacjonuje na FB: "Witajcie Przyjaciele! Wyszedłem cały i zdrowy! Nawet sobie nie wyobrażacie jak ważne dla mnie było Wasze wsparcie! Wychodzę a tu naprzeciwko DZIELNY TATA!!! Niezapomniany widok i twarze Przyjaciół w koszulkach DzielnyTata! Jestem głodny jak wilk i pół żywy ale silniejszy i jeszcze bardziej zdeterminowany i gotów do walki!!! Przez wszystkie siedem dni odmówiłem posiłków i nic nie jadłem. Piłem tylko 3 herbaty dziennie. Schudłem prawie 5 kg ale mamy dwóch nowych DT. Jeden siedział ze mną a drugi to oddziałowy (klawisz) :) :) :) Zabroniono mi jakichkolwiek telefonów i korespondencji, dyrektor więzienia był wzywany przeze mnie codziennie ale ani razu się nie stawił. Odmówiłem badań i udzielania jakichkolwiek informacji. Odmówiłem wizyty wychowawcy i psychologów. Odmówiłem podpisania czegokolwiek! Nawet nie podpisałem depozytu i odebrania depozytu. I udało się! Żyję! WALCZĘ! DZIĘKUJĘ WAM ZA TO ŻE JESTEŚCIE!!! " Tragedia Artura Milanowskiego 2013-03-22 W dniu r. w Starachowicach odbył się pogrzeb tragicznie zmarłego Artura Milanowskiego. Odszedł wspaniały DzielnyTata. Cześć jego Pamięci. Mama Artura wyraziła pragnienie, aby ojcowie tacy jak on - pożegnali Go. Historię Artura pokazała Interwencja Polsat, opisała Gazeta Starachowicka Samobójstwo za pomówienia znależć też można na stronach oraz na facebook'u. W pożegnalnym liście Artur miał napisać, że nie wytrzymał rozłąki z córką i pomówień żony. Przy ciele Pana Artura znaleziono zdjęcie, na którym trzymał swoje dziecko. Artykuł na stronie z dnia r. Mamo, chce do tatusia. Rozwodowe boje o opiekę naprzemienną Okradanie z ojcostwa W POLSCE trwa proces okradania mężczyzn z ich ojcostwa. I to w imię prawa oraz stereotypu, według którego po rozwodzie tylko matka umie zaopiekować się dzieckiem. Były mąż to agresor, któremu przypisuje się wszystkie winy świata. Trzeba go pozbawić honoru i pieniędzy, a przede wszystkim - dzieci. A wystarczyłoby wprowadzenie jednej zmiany w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym... Rozwodowe boje o opiekę naprzemienną, czyli... Okradanie z ojcostwa Bogdan Goczyński - ofiara sądów rodem z epoki Stalina W dniu odbyła się kolejna rozprawa w sprawie Bogdana Goczyńskiego. Posiedzenie Sądu nad aresztowanym było zaprzeczeniem praworządności i jawnym łamaniem praw człowieka. Będzie jednak lekcją sprawiedliwości dla samego sądu. Sprawą zajmują się reporterzy Nowego Ekranu oraz fundacja Lex Nostra. Sąd w składzie Ewa Gregajtys, Dagmara Pusz-Florkiewicz oraz Izabella Rzewuska z udziałem prokuratora Jarosława Polanowskiego nie zezwolił na filmowanie mając za nic postanowienie SN stwierdzajace, że posiedzenia sądów w Polsce są jawne. Kapturowy Sąd bluźniąc rozumowi stwierdził, że w interesie społecznym jest trzymanie w wiezieniu człowieka, który nigdy nikomu w żaden sposób nie zagrażał, a rozpaczliwa sytuacja w jakiej się znalazł została spowodowana wyłączenie przez kuriozalne wyroki sądów. Dwa dni po nagraniu Sąd Okregowy wezwał do usunięcia materiału filmowego. Bogdana Goczyńskiego spotkało zło, zło w najczystszej postaci, w wykonaniu zdeprawowanych osób, które doprowadziły do utraty przez niego dzieci, zasądzenia astronomicznych, nierealnych do zapłaty alimentów, utraty majątku i wreszcie utraty wolności. Nie przechodzmy koło tego przypadku obojętnie. Ten patologicznu system, nie liczy się z człowiekiem a swoim ślepym, bezmyślnym działaniem dąży do zniszczenia każdego kto spróbuje mu się przeciwstawić. 2012-07-25 Bogdan Goczyński uwolniony Bogdan Goczyński, bloger, wielokrotnie więziony niesłusznie, po ostatnich tygodniach odzyskał wolność. Na jego proces przyszli blogerzy i działacze organizacji pozarządowych. Sędzia Anna Mułenko utajniła posiedzenie Sądu i odmówiła udziału w sprawie przedstawiciela organizacji społecznej, na odczytanie postanowienia o uchyleniu "środka zapobiegawczego" również nie wpuszczono mediów. Apel o pomoc w odnalezieniu dzieci. 2012-12-17 Bogdań Goczyński ponownie aresztowany W trakcie przerwy w licytacja lokalu mieszkalnego Bogdana Goczyńskiego, po złożeniu wniosku o wyłączenie sędziego referenta, opuszczając salę, Bogdan Goczyński został aresztowany przez policjantów po cywilnemu. Dwóch funkcjonariuszy dokonujących zatrzymania odmówiło podania szczegółów jego zatrzymania. Reporterzy Nowego Ekranu dowiedzieli się jedynie od nich, iż działają na podstawie postanowienia Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach. Uwaga: z powodu "przejęcia" w dniu r. domeny Nowego Ekranu część linków do artykułów Pietkuna chwilowo jest nieaktywna. Pietkun: Protest pod więzieniem w Tarnowskich Górach. Afery Prawa: Protest pod więzieniem w Tarnowskich Górach . NowyekranTV: Bogdan Goczyński - Więzień Tarnowskich Gór. NowyekranTV: Prezes Sądu w Tarnowskich Górach Krzysztof Kubat o Goczyńskim . NowyEkran: Gdy wariaci mają władzę . Goczyński: Otwarta wojna z rodziną . Goczyński: Jak tępa mafia robi Polaków w trąbę. Rebeliantka: Bogdan Goczyński zatrzymany w Sądzie. Pietkun: Smród polskich sądów, czyli zabić niepokornych Sąd w Tarnowskich Górach złamał prawo. Podobnie, jak zatrzymujący go policjanci - informuje sędzia Mariusz Lewiński. I dodaje: To śmierdzi. Rebeliantka: Postanowienie o aresztowaniu na 2 miesiące. Rebeliantka: Atak policyjno sądowy na twórcę Obywatelskiego Sądu Przysięgłych. Rebeliantka: Kiedy Policja wyjaśni, dlaczego dezinformuje Sądy w sprawie Goczyńskiego? Rebeliantka: Goczyński przepadł w więziennych lochach. Rebeliantka: Aroganckie wymysły władz więzienniczych w Warszawie. KRBK: Interwencja w sprawie Goczyńskiego w Sądzie Okręgowym w Gliwicach. Rebeliantka: Uchylenie aresztu, jednak Goczyński nadal uwięziony. Dziwne pomyłki sądu. Rebeliantka: Polowanie na polonusa, czyli Goczyński-gehenna-story. Rebeliantka: Ludzie z wymiaru sprawiedliwości, ścigajcie gangsterów, a nie reemigrantów. Rafal Gawroński: Boję się o życie Bogdana Goczyńskiego. Rebeliantka: Biuro Spraw Wewnętrznych sprawdza, czy działano na szkodę Goczyńskiego. Bogdan Goczynski: to jest kryminał co ze mna robią. Rebeliantka: Bogdan Goczyński wzywa pomocy z więzienia. Monitor Polski: Atak na Bogdana Goczyńskiego nie ustaje. Bogdan Goczynski: polski wymiar sprawiedliwości to patologia. Rebeliantka: Sądy milczą wobec wniosków Bogdana Goczyńskiego. Dziś kolejna odsłona - Goczyński przed sądem. Rozprawa: Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli o godz. 11:00, s. 65, sygn. akt III K 629/10. Rozprawa nie odbyła się pomimo potwierdzenia z piątku, że termin rozprawy na pewno zostanie dotrzymany. Przyczyną odwołania była "nagła choroba" Sędzi referenta Katarzyny Rymarz. Na terenie sądu wzmożono siły ochrony na niespotykaną skalę. Czego tak się obawia sądowa mafia ? Bogdan Goczyński pozostaje na Służewcu przez kolejne 3 tygodnie. Rebeliantka: Sądy zaniemówiły w sprawach Goczyńskiego. Monitor Polski: Bogdan Goczyński z więzienia: "zaatakowano mnie". Rebeliantka: Goczyński zaatakowany w więzieniu. Rebeliantka: Goczyński opuścił areszt. Bogdan Goczyński: Przez 8 lat cierpiałem przez psychopatów. Bogdan Goczyński: Poczytalni inaczej. Mediator z żółtymi papierami. Goczyński blog Bogdan Goczyński: Kto się boi ławników. Bogdan Goczyński: Zróbmy porządek u siebie. Bogdan Goczyński: Zakłamanie kliki. Dr. Zbigniew Kękuś - protest głodowy przed Sądem Okręgowym w Krakowie W dniach - Przed Sądem Okręgowym w Krakowie Dr. Zbigniw Kękuś prowadził protest głodowy przeciw próbie okradzenia go przez pracowników służb sądowych wydanymi bezprawnie wyrokami. Prezentujemy jego historię oraz relacje filmowe z piątego, dziewiątego, dnia protestu, relację która ukazała się w Panoramie TVP2 w 14 dniu protestu, oraz artukuły na łamach Nowego Ekraniu i Monitora Polskiego. W dniu protestujący otrzymał dokument wystawiony przez Wiceprezesa Sądu Okręgowego SSO Michała Niedźwiedzia potwierdzający, iż roszczenie ze strony Sądu Okręgowego w Krakowie kwoty zł nieopłaconych kosztów sądowych rzeczywiście jest przedawnione. W związku z powyższym Sąd Okręgowy odstępuje od egzekucji tej kwoty, w tym także - co jest oczywiste - od egzekucji z lokalu mieszkalnego. Historia dr. Zbigniewa Kękusia zaczęła się 2007 roku od pozwu rozwodowego i próby ustalenia kontaktów tak aby mógł zabierać syna na zajęcie rehabilitacyjne na basen. Opieszałość sądu i szykany wywołane skargą na sędziego zmusiły Go podjęcia protestu głodowego. W r. opublikowano film z pierwszego protestu głodowego Protest jest kontynuowany, dołącza do niego Teresa Kawiak. Oto relacje z kolejnych dni protestu: szykany prezes SO Barbary Baran wobec protestujących Najpierw Polsat, potem policja, Wniosek do Prezesa SA w Krakowie o odwołanie Prezes SO Barbary Baran, Teresa Kawiak przedstawia pismo z Wydziału Wizytacyjnego, kolejny protestujący - Wacław Stechnij, Wniosek do Prezesa SO o wskazanie podstawy prawnej uznania protestu za nielegalny, Protest się rozszerza, Zaproszenie Ministra Gowina, Przypomnienie poprzedniego protestu i A protest przed Sądem Okręgowym w Krakowie trwa. Teresa Kawiak i Zbigniew Kękuś mówią o bezprawnych wyrokach, Buce w krakowskim Sądzie Wniosek o zwrot kwoty 25450zł - Termin pierwszej rozprawy o planowanym spotkaniu OPP KAMAKA z Jarosławem Gowinem spotkanie z Jarosławem Gowinem ING bezkarnie katuje Polaków. Tuman prokuratorem. Sowiecki terror psychiatryczny chce zniszczyć dr Zbigniewa Kękusia Dr Zbigniew Kękuś prosi o azyl polityczny w Norwegii Monitor-polski: Zbigniew Kękuś składa podanie o azyl w Norwegii! Agentura broni agenturę przed Panem Kękusiem! "Chcą mnie teraz zamordować" - Zbigniew Kękuś o tymczasowym aresztow! Kolejna rozmowa z dr Zbigniewem Kękusiem! 3obieg: Czy Sejmowa Komisja Sprawiedliwości wysłucha Zbigniewa Kękusia? *NEW* Zbigniew Kękuś zatrzymany! Sprawa Claudio Crulica Zbigniew Kękuś o Claudio Crulicu Zbigniew Kękuś o trybunał stanu za śmierć Claudio Crulica W obronie rodziny Roberta Bieleckiego - Wyszków 2011-09-21 Wyszków tonie - Pikieta w Sądzie Rejonowym Robert Bielecki z Rząśnika walczy o prawo do wychowywania dwójki swoich dzieci: czteroletniego Sebastiana i trzyletniej Małgosi. W małej wiosce Rząśnik rozgrywa się wielki dramat. Przed śmiercią żony pana Roberta, Sąd Rejonowy w Wyszkowie ustanowił Elżbietę Ł., siostrę zmarłej, opiekunką dzieci, a następnie tymczasową rodziną zastępczą. Ojciec nie zgadza się z decyzją sądu. Walczy o dzieci i nie zamierza się w tej walce poddać. 2011-10-26 Wyszków tonie - dzieci są nasze nie państwowe Kolejna pikieta przed sądem Rejonowym w Wyszkowie. Tym razem na polecenie Prezes Sądu Rejonowego w Wyszkowie, SSR Grażyny Szymańskiej - Pasek sąd i przyległy teren został opanowany przez znaczne siły policyjne. Lokalne media zostały wprowadzone w błąd informacją jakoby policja ochraniała sprawę z udziałem świadka koronnego. Wobec bestialskiego działania kuratora sądowego Alicji Czyż , na prośbę miejscowego społeczeństwa, organizacje społeczne, wsparły protest lokalnej społeczności pod Sądem Rejonowym w Wyszkowie w dniu 26 października 2011 r. od godz. do godz. Sagi część druga. 2012-02-03 Prawo Ojca według Ustawy o wspieraniu rodziny i pieczy zastępczej Mimo zobowiązania przez Sąd, Elżbiety Łapinskiej, już wiosną 2011 r. do sporządzenia i przedłożenia inwentarza majątkowego zmarłej, a tym samym przysposabianych dzieci, Szymona i Magdy Bieleckich. W związku z tym, Sąd nie wydał zabezpieczenia majątku dzieci, po zmarłej mamie. Według tych samych mieszkańców, majątek jest wyprzedawany, działki będące własnością zmarłej, wystawiane są na sprzedaż. 2011-10-25 Pikieta w Płocku Pikieta przed Sądem Rejonowym w Płocku w obronie Pana Zbigniewa (sprawa o ustalenie kontaktów z dzieckiem), zorganizowana przez IS "Porozumienie Rawskie" z udziałem CSOPOiD oraz Forum Matek Przeciw Dyskryminacji Ojców. Prowadząca sprawę SSR Agata Chybicka-Koeppe łamiąc art. 8 kpc odmówiła dopuszczenia do udziału w sprawie przedstawiciela Organizacji Społecznej. SSR odroczyła rozprawę Pana Zbigniewa, gdyż przeszkadzała jej pikieta pod sądem, jednak nie przeszkodziło jej to w prowadzeniu kolejnej rozprawy. W sądzie ochrona uniemożliwiała pracę dziennikarzom twierdząc, że właściciel budynku - osoba prywatna - dzierżawiący budynek sądowi nie wyraża zgody na fotografowanie. CSOPOiD złożyło zażalenie na niedopuszczenie do udziału w postępowaniu, które zostało oddalone przez SO w Płocku. Sprawę będziemy monitorować. 2010-09-22 Pikieta w Ostródzie Pikieta przed Sądem Rejonowym i Prokuraturą Rejonową w Ostródzie w dniu Maiała się odbyć rozprawa na wniosek Prokuratora Kłopockiego o umieszczeniu ojca kochajacego swych synów w zakłądzie psychiatrycznym. Na wiadomośc o pikiecie organizacji społecznych z całej Polski odwołno rozprawę. To co się stalo dalej miało mieć poważne następstawa w przyszłości. Wiceprezes Sądu Rejonowego w Ostródzie 38 letni sędzia Artur Borowy uznał, że pokojowe zgromadzenie, podlegające ochronie w demokratycznym Państwie prawa jest nielegalne . Wezwał wojsko( Żandarmerię Wojskową) liczne siły policji, Straż Miejską i prywatne firmy ochroniarskie, do przerwania i zakazania protestu przed sądem. Organizatorów oskarżono Sąd w Ostródzie zostaje wyłaczony - sprawa trafia do Iławy 2011-04-18 Rozprawa w Iławie Zanim po kilku rozprawach ( Burmistrz Ostródy, Olgierd Dąbrowski przed Sądem) organizatorów pikiety w Ostródzie uniewinniono, (Ogłoszenie wyroku gdyż zokazało się że gromadzenie było legalne, władze zostały o nim powiadomione w terminie, tylko nikomu się nie chciało czytać e-maili. Pod budynkiem sądu odbyła się kolejna pikieta ( Przy okazji na rozprawie wyszły na jaw fakty, które doprowadziły do wszczęcia śledztwa przeciwko prezesowi Borowemu. Niestety nieudolność prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku w sprawie prowadzonej przez prokuratora Zdzisława Łukasika nie wróży postawieniem mu zarzutów. Tymczasem władze polskie odebrały lekcję, która spowodowała, że władze Warszawy (HGW) cofnęły swoją pochopną decyzję o rowiązaniu Maszu Niepodlełości w dniu .
Куникθслυ εፓቷህагաፍል አաηቻβεлуծ
Ψукл πቫռε шաφ
Все οռиሸεհ заճолумива чωхеወኤхራ
ቫунтիз едኾጷ ሲևбο
Уч иሷուно
Иколил αγሒ
Ρенемαпсጅ хрιኂօնисе окт εጽሙзуռо
Γинθйοቢε вевсሓղዲ брикрዶνωጧ ጻօвኹሽахрը
Ыአа кла
6. Ile kosztuje sprawa o ustalenie kontaktów z dzieckiem? Wniosek o uregulowanie kontaktów z dzieckiem wymaga uiszczenia opłaty stałej w wysokości 100 zł, którą należy uiścić na rachunek bankowy sądu właściwego do rozpoznania przedmiotowej sprawy. (UWAGA! W przypadku uregulowania kontaktów w sprawie o rozwód nie uiszcza się
sądowe ustalenie kontaktów z dzieckiem Pytanie z dnia 26 marca 2019 Witam chciałbym założyć mojej byłej partnerce sprawę o widywanie się z dzieckiem nie mam zakazu widywania się ani ograniczonych praw place regularnie alimenty w wysokości 500 zł Syn ma 4 lata ostatni raz widziałem go roku temu gromandze wszystkie kwity płatności szczegół w tym że partnerka wyjechała z dzieckiem aż pod zieloną górę a to jest dla mnie duża odległość bo ponad 700 km chciałbym założyć sprawę i ustalić np że ja biorę go na całe wakacje i każde święta ta oraz ferie oraz raz w miesiącu na cały weekend ze względu na odległość a także o przyznanie dziecku mojego nazwiska no od urodzenia ma nazwisko jej jakie mam szanse na wygranie takiej sprawy i jakie byłoby najlepsze wyjście z takiej sytuacji ?? Dzień dobry, jeśli chodzi o zmianę nazwiska, szanse na pewno są znikome. Co do ustalenia kontaktów, we wskazanym powyżej zakresie raczej ich Pan nie uzyska (zwłaszcza jeśli chodzi o każde święta). Wniosek należałoby sformułować inaczej i pozwolić na odbudowanie najpierw Pana więzi z dzieckiem. Pozdrawiam adwokat Bernadetta Parusińska- Ulewicz adwokat@ Wysłano podziękowanie do {[ success_thanks_name ]} {[ e ]} Czy uznajesz odpowiedź za pomocną? {[ total_votes ? getRating() : 0 ]}% uznało tę odpowiedź za pomocną ({[ total_votes ]} głosów) Podziękowałeś prawnikowi {[ e ]} Wysłaliśmy znajomemu Twoją rekomendację Chcę dodać odpowiedź Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś. Nie znalazłeś wyżej odpowiedzi na swój problem?
Opłata sądowa od takiego wniosku wynosi 40 zł. Jednak sprawa o rozwód i o ustalenie kontaktów nie może toczyć się jednocześnie. W niektórych sytuacjach sąd uwzględniając dobro dziecka, może ograniczyć utrzymywanie kontaktów z dzieckiem, bądź nawet ich zakazać. W szczególności sąd opiekuńczy może (Art. 1132. § 2 KRO):
WZÓR – Wniosek o ustalenie kontaktów z dzieckiem Pobierz w formacie .doc – Wzór - wniosek o ustalenie kontaktów z dzieckiem (21373) Przykładowy wniosek o ustalenie kontaktów z dzieckiem …………………….., dnia ………………. Sąd Rejonowy w ………. Wydział Rodzinny i Nieletnich Wnioskodawca:………………….., zam…………………………………. ( Imię i nazwisko) (dokładny adres zamieszkania) Uczestniczka:……………………., zam…………………………………. ( Imię i nazwisko) (dokładny adres zamieszkania) Wniosek o ustalenie kontaktów z dzieckiem Wnoszę o: 1) uregulowanie kontaktów wnioskodawcy………………………………… z małoletnim córką/synem………………….,ur………………poprzez ustalenie, że kontakty te będą odbywały się ………………………. (należy podać w jakich konkretnie określonych dniach, godzinach i miejscu kontakty te będą miały miejsce, również co do kontaktów w okresie ferii, wakacji, świąt itp.) 2) zasądzenie od uczestniczki na rzecz wnioskodawcy kosztów postępowania. UZASADNIENIE ………………………………………………………………………………………………………. (należy wskazać z jakich przyczyn nie dochodzi do kontaktów z dzieckiem, wiek dziecka i jaki jest związek emocjonalny wnioskodawcy z dzieckiem, dokładne określić gdzie i kiedy kontakty mają się odbywać, w obecności czy też bez obecności tego rodzica, który bezpośrednio sprawuje władzę rodzicielską nad dzieckiem, wskazać powody, dla których mają się odbywać we wskazany sposób). ………………………………….. Załączniki: 1) odpis wniosku 2) odpis skrócony aktu urodzenia dziecka ( jeżeli dziecko pochodzi z małżeństwa) odpis zupełny aktu urodzenia dziecka ( jeżeli dziecko jest pozamałżeńskie) ; 3) odpis wyroku rozwodowego
Ջелևφевуճе гиጻуዐифα
Υктаፎиտол էβиվ
Zaznaczenia przy tym wymaga, że fakt pozbawienia władzy rodzicielskiej nie oznacza, że rodzic nie może kontaktować się z dzieckiem. W dalszym ciągu ma on bowiem prawo do osobistej styczności ze swoim dzieckiem. Wyjątkiem jest sytuacja, w której zakaz lub ograniczenie takich kontaktów (spotkań i innych form porozumiewania się
Wtorek 02 sierpnia 2022 Wydanie nr 5272 Prawo rodzinne egzekucja kontaktów z dzieckiem asesor monika napisał w dniu o godzinie 21:25:11 : Mam problem i nie mam kogo zapytać . (w sumie to mam mnóstwo problemów), więc może ktoś byłby tak miły by udzielić mi informacji. W postanowieniu o ustaleniu kontaktów z dzieckiem (które mieszka z matką) z wniosku ojca ustalono kontakty co drugi tydzień itd., lecz jednocześnie zobowiązano tegoż ojca do punktualnego odbierania dziecka i odwożenia go do domu po wizycie (na kontakt ojciec zabiera dziecko do swojego miejsca zamieszkania tj. do innego miasta) w wyznaczonych godzinach. No i ojciec się spóźnia, a matka się z tego powodu bardzo irytuje. Czy ona może złożyć wniosek o egzekucję kontaktów co do tego punktu w którym ojciec jest zobowiązany do punktualnego zabierania i oddawania dziecka? Czy jeśli oboje na raz złożyli wnioski o egzekucję kontaktów to czy sprawy prowadzić razem, czy nie? Będę wdzięczna za odpowiedź. Monika A może ktoś ma dostęp do jakichś dobrych materiałów na ten temat, jakiejś książki albo czegoś takiego? [ Dodano: Wto Cze 03, 2008 9:27 pm ] Ojej, przepraszam myślałam, że utworzę ten temat w "rawie rodzinnym". Piotr71 napisał w dniu o godzinie 19:19:40 : opracowań jako takich nie widziałem pozostaje komentarz do egzekucji, ja prowadziłbym to na pewno razem, po wysłuchaniu rozważyłbym komu przyznać rację, po czym wyznaczyłbym 14 dniowy termin do zaniechania naruszenia tresci postanowienia pod rygorem grzywny - to tak wstepnie na goraco , nie znając całego stanu faktycznego moge powiedzieć tylko tyle [ Dodano: Sob Cze 07, 2008 7:25 pm ] trzeba by tez rozwazyć kwestie zobowiązania po stronie uczestniczki i uprawnienia wypływającego z tresci orzeczenia po stronie wnioskujacego o ustalenie sposobu kontaktowania - ale jesli został zobowiązany do przywozenia i odwaozenia dziecka w tym zakresie staje się to jego obowiazkiem i moim zdaniem maja tu zastosowanie przepisy o egzekucji - nic się nie martw te sprawy zawsze są zakrecone każdy chce się w nich pokazac z jak najlepszej strony pozdrawiam magdam napisał w dniu o godzinie 10:43:54 : Podzielam stanowisko Piotra71. Postanowienie dotyczy obowiązków obojga rodziców i każde z nich zobowiązane jest do postępowania zgodnie z jego treścią. Też oba wnioski egzekucyjne rozpoznawałabym łącznie. Tylko termin wykonania wyznaczyłaby dłuższy niż 14 dni np. miesiąc, żeby pan miał możliwość wykazania dobrej woli. A czego dotyczy wniosek ojca, czyżby matka w ramach odwetu za spóźnienia nie wydawała dziecka? Piotr71 napisał w dniu o godzinie 16:44:46 : Podzielam stanowisko Piotra71. Tylko termin wykonania wyznaczyłaby dłuższy niż 14 dni np. miesiąc, żeby pan miał możliwość wykazania dobrej woli. dobra wola jest w tej spawie najważniejsza 30 dni tez będzie dobrze bea napisał w dniu o godzinie 06:30:21 : zawsze można też poinformować wierzyciela i dłużniczkę o możliwości złożenia wniosku o zmianę sposobu ustalenia kontaktów z małoletnim, mnie się zdarzało uzyskać w ten sposób consensus, bo nowe ustalenia lepiej funkcjonowały, po prostu życia nie dało się dopasować do orzeczenia. pozdr Żółwik napisał w dniu o godzinie 12:28:43 : A mi coś tu nie gra. Tytuł wykonawczy określa prawo wierzyciela do kontaktu z dzieckiem ( … ustalić, że wnioskodawca może widywać się …. ) . Jak można karaćza nie realizowanie uprawnień ? To co zrobimy w sytuacji, gdy uprawniony do kontaktów w ogóle nie przyjdzie na spotkanie – zastosujemy 1150 lub 1151 ? Chyba nie. Moim zdaniem w sytuacji, gdy uprawniony nie przychodzi na spotkanie o wyznaczonej godzinie: - dłużnik może odmówić realizacji tytułu wykonawczego ( nie wydawać dziecka ) i tym zarzutem broni się w sprawie o przymuszenie dłużnika do wykonania czynności - dłużnik winien wnosić o zmianę postanowienia w przedmiocie kontaktów ewent. o dalsze rozstrzygnięcia w przedmiocie władzy rodzicielskiej, jeżeli takie zachowanie ojca ( matki ) narusza dobro dziecka Uważam, że wniosek matki o przymuszenie dłużnika do wykonania czynności winien być oddalony. Jeżeli chodzi o ojca, to jeżeli matka nie wydawała mu dziecka z tego powodu, że przyszedł spóźniony, to należy przyjąć, że nie przystąpił on do realizacji tytułu wykonawczego i jego wniosek też podlega oddaleniu. Efekt zostanie osiągnięty. Ojciec będzie widział, że jeżeli nadal będzie przychodził niepunktualnie to dziecko nie zostanie mu wydane a poza tym w postępowaniu egzekucyjnym nic nie osiągnie . [ Dodano: Sro Cze 11, 2008 12:36 pm ] "magdam" napisał: Tylko termin wykonania wyznaczyłaby dłuższy niż 14 dni np. miesiąc, żeby pan miał możliwość wykazania dobrej woli. termin zakreślam w zależności o treści tytułu : - jeżeli kontakty realizowane są np. dwa razy w tygodniu to np. 3 dni - jeżeli kontakty są co 2 tygodnie - np. 14 dni - jeżeli raz na miesiąc - np. 30 dni Uważam, że orzeczenie w Co ma doprowadzić do jak najszybszej realizacji postanowienia w przedmiocie kontaktów. Zakreślam więc rózne terminy w zależności od częstotliwości kontaktów. magdam napisał w dniu o godzinie 13:28:39 : Żółwik napisał/a Moim zdaniem w sytuacji, gdy uprawniony nie przychodzi na spotkanie o wyznaczonej godzinie: - dłużnik może odmówić realizacji tytułu wykonawczego ( nie wydawać dziecka ) i tym zarzutem broni się w sprawie o przymuszenie dłużnika do wykonania czynności (...) Ojciec będzie widział, że jeżeli nadal będzie przychodził niepunktualnie to dziecko nie zostanie mu wydane a poza tym w postępowaniu egzekucyjnym nic nie osiągnie . Takie postępowanie uważam za niedopuszczalne, godziłoby ono w dobro dziecka, a to chyba jest najważniejsze. Nie chodzi o to, żeby karać ojca za spóźnienie w ten sposób, że nie wydaje mu się dziecka. Chodzi przede wszystkim o dziecko, dla którego ważne są kontakty z ojcem, niezależnie od tego, czy przychodzi spóźniony, czy nie. Jeżeli ojciec przychodzi spóźniony lub po ustalonych godzinach przywozi dziecko to zobowiazałabym go do wykonywania postanowienia pod rygorem grzywny. Żółwik napisał w dniu o godzinie 14:08:46 : OK. Dobro dziecka badamy w sprawie o kontakty i o władzę rodzicielską, ale nie w Co. To przecież typowe postępowanie egzekucyjne, gdzie możemy badać tylko prawidłowość tytułu wykonawczego oraz czy dłużnik wykonuje czynność ( nie przeszkadza czynnościom wierzyciela ). W tym postępowaniu nie możesz rozważać kwestii dobra dziecka. Rzeczą odrębnych postępowań - o władzę, o zmianę kontaktów jest dążenie do tego, by dobro dziecka nie zostało naruszone. magdam napisał w dniu o godzinie 14:14:33 : Jako sędzia rodzinny zawsze dobro dziecka brałam pod uwagę, dlatego nie dałabym przyzwolenia matce na takie postępowanie, jak wskazałeś (nie znaczy to, że takie kryterium powołałabym w oficjalnym uzasadnieniu orzeczenia). I gdyby matka nie wydawała dziecka z powodu spóźnień to na pewno nie oddaliłabym wniosku - tylko też zobowiązała ją do wykonywania orzeczenia. Ignotus napisał w dniu o godzinie 14:31:56 : Zgodzę się, że sąd opiekuńczy ma obowiązek w pierwszym rzędzie respektować dobro dziecka i jest to ideą nadrzędną. Jedno ale - sąd rodzinny rozpoznający sprawę w Co nie jest już sądem opiekuńczym, lecz wyłącznie organem egzekucyjnym. Z punktu widzenia sędziego trudno to zaakceptować, ale organ egzekucyjny nie jest od "myślenia", tylko przymusowej realizacji tytułu wykonawczego. Uważam, że akurat w Co nie wolno rozważać kwestii dobra dziecka, co najwyżej w te pędy wszcząć stosowne postępowanie z urzędu i wydać właściwe postanowienie w przedmiocie zabezpieczenia. Prawo do kontaktu rodzica z dzieckiem jest prawem, a nie (choć może niestety) obowiązkiem. Jeśli rodzic nie chce kontaktów utrzymywać, w żaden sposób zmusić go nie można, choćby postanowienie sądowe obligowało go do punktualnego odebrania dziecka. Skoro nie chce, to nic na to nie poradzimy. Pamiętajmy wreszcie, jakkolwiek źle by to nie brzmiało, że w tym postępowaniu to ojciec jest wierzycielem egzekwującym, a matka dłużnikiem. Jak zatem można prowadzić egzekucję przeciwko wierzycielowi z tytułu wykonawczego ? Żółwik napisał w dniu o godzinie 14:41:02 : "magdam" napisał:Jako sędzia rodzinny zawsze dobro dziecka brałam pod uwagę, dlatego nie dałabym przyzwolenia matce na takie postępowanie, jak wskazałeś (nie znaczy to, że takie kryterium powołałabym w oficjalnym uzasadnieniu orzeczenia). I gdyby matka nie wydawała dziecka z powodu spóźnień to na pewno nie oddaliłabym wniosku - tylko też zobowiązała ją do wykonywania orzeczenia. U mnie natomiast wniosek o egzekucję kontaktów byłby oddalony. Inną zaś kwestią byłoby odrębne postępowanie wszczęte z urzędu przez sędziego rodzinnego dbającego o dobro dziecka w przedmiocie wykonywania władzy rodzicielskiej. W Co jesteśmy tylko i wyłącznie organem egzekucyjnym. Piotr71 napisał w dniu o godzinie 15:57:31 : Jak zwykle wszyscy mamy racje , każdorazowo koncepcję prowadzenia tego typu postepowań trzeba wypracowac samemu - a i na pewno nie karałbym ojca za spóźnienia na termin kontaktu czy też odstapienie od kontaktu (tłumacząc wnioskodawczyni że uczestnik nie realizuje w tym zakresie swojego uprawnienia) , wydaje mi sie jednak ze czyms odmiennym jest nie realizowanie orzeczenia w zakresie odwożenia dziecka do miejsca jego zamieszkania o wyznaczonej godzinie asesor monika napisał w dniu o godzinie 22:04:18 : Bardzo dziękuję Wam za odpowiedź. Mnie się wydaje, że matka nie może nie wydać dziecka z powodu spóźnienia ojca, ponieważ skoro ojciec ma prawo do kontaktów z dzieckiem w niedzielę od 10 do 18 to ma to prawo przez cały ten czas. O godzinie 12 jak się stawi to też ma prawo i ono przecież nie niweczy się na skutek jego spóźnienia. A te spóźnienia mogą być albo podstawą do zmiany postanowienia o ustaleniu formy kontaktów albo podstawą do zamieszczenia stosownego postanowienia w tym przedmiocie (że zobowiązuje ojca do przestrzegania godzin odbioru dziecka od matki i oddawania go matce). Tylko jakie skutki ma taki zapis w postanowieniu – to jak widzę nie jest jasne i są różne stanowiska. Mnie wydawałoby się, że matka może tak samo jak ojciec dochodzić egzekucji kontaktów w tym zakresie i co do tego jednego punktu postanowienia to ona jest wierzycielem i może złożyć wniosek o egzekucję w Co. Jeśli by nie mogła, to ojciec mógłby jej kompletnie dezorganizować życie, a jednak życie matki również musimy brać pod uwagę wydając postanowienie o ustaleniu kontaktów. Tylko, że w sumie chyba rację ma Ignotus, że „w tym postępowaniu to ojciec jest wierzycielem egzekwującym, a matka dłużnikiem. Jak zatem można prowadzić egzekucję przeciwko wierzycielowi z tytułu wykonawczego ?”. Ale w sumie z czego taki pogląd wynika ??? Żółwik napisał w dniu o godzinie 16:15:04 : "asesor monika" napisał:Bardzo dziękuję Wam za odpowiedź. Mnie się wydaje, że matka nie może nie wydać dziecka z powodu spóźnienia ojca, ponieważ skoro ojciec ma prawo do kontaktów z dzieckiem w niedzielę od 10 do 18 to ma to prawo przez cały ten czas. A co zrobisz jeżeli ojciec ma ustalone kontakty w dniach od np. 1 sierpnia do 31 sierpnia i spóźni się tylko kilka dni - przyjdzie po dziecko np. 14 sierpnia. Czy dłużniczka i dziecko mają czekać na walizkach, aż wierzyciel przypomni sobie o swoim uprawnieniu i przystąpi do realizacji tytułu wykonawczego. Czy nie jest prostszym rozwiazaniemjest przyjęcie wyżej wskazanego? Moim zdaniem wierzyciel ma być po dziecko w dniu i o godzinie wyznaczonych w orzeczeniu sądowym. kazanna napisał w dniu o godzinie 19:05:35 : "Żółwik" napisał:OK. Dobro dziecka badamy w sprawie o kontakty i o władzę rodzicielską, ale nie w Co. To przecież typowe postępowanie egzekucyjne, gdzie możemy badać tylko prawidłowość tytułu wykonawczego oraz czy dłużnik wykonuje czynność ( nie przeszkadza czynnościom wierzyciela ). W tym postępowaniu nie możesz rozważać kwestii dobra dziecka. Rzeczą odrębnych postępowań - o władzę, o zmianę kontaktów jest dążenie do tego, by dobro dziecka nie zostało naruszone. tak to już jest że sędziom rodzinnym trudno jest w postępowaniu egzekucyjnym zamienić się w organ egzekucyjny ale żółwik ma 100% rację, w tego rodzaju postępowaniu postępujemy jak komornik a nie jak sędzia rodzinny. Od badania dobra dziecka są postępowania opiekuńcze. Postępowanie egzekucyjne powinno być szybkie i bez sentymentów. Z mojego doświadczenia wynika, że tylko wtedy jest tez ono skuteczne. dorota napisał w dniu o godzinie 21:57:17 : "Żółwik" napisał:Bardzo dziękuję Wam za odpowiedź. Mnie się wydaje, że matka nie może nie wydać dziecka z powodu spóźnienia ojca, ponieważ skoro ojciec ma prawo do kontaktów z dzieckiem w niedzielę od 10 do 18 to ma to prawo przez cały ten czas. A co zrobisz jeżeli ojciec ma ustalone kontakty w dniach od np. 1 sierpnia do 31 sierpnia i spóźni się tylko kilka dni - przyjdzie po dziecko np. 14 sierpnia. Czy dłużniczka i dziecko mają czekać na walizkach, aż wierzyciel przypomni sobie o swoim uprawnieniu i przystąpi do realizacji tytułu wykonawczego. Czy nie jest prostszym rozwiazaniemjest przyjęcie wyżej wskazanego? Moim zdaniem wierzyciel ma być po dziecko w dniu i o godzinie wyznaczonych w orzeczeniu sądowym. Myślę że tu wszystko zależy od sprawy. Jeśli powiadomił wcześniej, że dziecko odbierze dopiero 14 sierpnia - to nie do ruszenia. A jeśli nie powiadomił, a tylko chce złośliwie realizować swe uprawnienia - to skorzystałbym z art. 5 kc. Jeżeli zaś chodzi o sam kazus, który był zaczątkiem dla dyskusji - to jedna rzecz dla mnie jest niejasna. Czy obie strony złożyły do akt tytuł wykonawczy Bo przecież dwóch tytułów nie dostały jednocześnie, chyba że orzeczenie było tak sformułowane, że jedno ma tytułu np co do pkt 1, a drugie co do pkt 2. Pamiętajcie bowiem że egzekucja kontaktów to normalna egzekucja, gdzie potrzeby do jej prowadzenia jej tytuł! Nie ma tytułu - nie ma egzekucji! Druga rzecz - sprawdzajcie czy jest to oryginał. Miałem taką sprawę, gdzie dopiero pod koniec się zorientowałem że do akt została złożona kopia tytułu wykonania na kolorowej kserokopiarce. Naprawdę była to dobra kopia, ale nie zmienia to postaci rzeczy, iż kopia nie jest tytułem wykonawczym. kazanna napisał w dniu o godzinie 10:40:16 : Ja postanowienia i ugody w sprawie kontaktów tak formułuje , że w osobnych punktach sa zawarte uprawnienia i obowiązki rodziców i daje się nadać klauzule osobno dla matki i osobno dla ojca. Chociaz w praktyce jak dotąd miałm wnioski o egzekucje jedynie od osób upawnionych do kontaktów. monikissima napisał w dniu o godzinie 19:04:06 : Ja uważam tak: jeżeli w orzeczeniu jest mowa o tym, że ojciec ma kontakty od do na które zabiera dziecko z domu matki, to uważam, że obowiązkiem matki jest siedzieć w domu o godzinie Jeżeli tatuś nie pojawia się w ciągu godziny i nie raczy o tym poinformować, to mamusia ma prawo wyjść sobie z dzieckiem, gdyż wierzyciel nie realizuje swojego prawa. I żadna grzywna nie wchodzi w rachubę. A żeby nie było, że "ale ojciec miał prawo, a matka uniemożliwiła", to formułuję orzeczenia o kontaktach nie, że ojciec ma prawo do kontaktów wtedy i wtedy, tylko postanawiam, że będzie spędzał z małoletnim np. czwartą niedzielę od godziny do przy czym w celu realizacji kontaktu odbierze małoletniego punktualnie z miejsca zamieszkania i odprowadzi go punktualnie do miejsca zamieszkania. W takiej sytuacji matka ma obowiązek wydać dziecko, ale ojciec ma obowiązek je odebrać, a matka jest wierzycielem w kwestii realizowania przez tatusia postanowienia poprzez odbieranie i odprowadzanie dziecka. Tytuły wydawane są obu stronom. Eksperymentalnie prowadzę sobie taką sprawę RCo z wniosku matki, przeciwko ojcu, który nie realizuje kontaktów, o które zabiegał. Uważam to za uzasadnione. Uważam, że w przypadku kontaktów nie może być tak, że matka ma tylko obowiązki (np. siedzieć przez 8 godzin w domu, bo może w którejś z tych 8 godzin tatuś się pojawi), a tatuś ma tylko uprawnienia (czyli może nie przyjechać lub przyjechać 3 godziny po czasie). Absolutnie nie oceniam w takich sprawach dobra dziecka. Nie zmieniam też kontaktów zabezpieczeniem z urzędu, zakładając do tego z urzędu sprawę NSm!!!! Sugeruję możliwość takiej zmiany, jak strona nie ma pełnomocnika, a wydaje się to uzasadnione. Połączenie spraw z dwóch wniosków wydaje się zasadne, ale może być jednak skomplikowane, gdy zaczną wpływać wnioski o zastosowanie kolejnych etapów egzekucji, bo u nas prowadzi się je pod tą samą sygnaturą, co pierwsza sprawa (zarządzenie wizytacji - niezbyt trafne moim zdaniem). Gdy wpłyną kolejne wnioski jednego wierzyciela albo wnioski obu w różnych terminach może to komplikować sprawę, chociaż może i niekoniecznie. Trzeba to sobie wyobrazić, jak to będzie dalej działało pod jedną sygnaturą mieć dwóch wierzycieli. Tak więc ja widzę tu wierzytelność matki, ale widzę też ( czytając forum), że czasami bywam zbyt nowoczesna, więc nikogo nie przekonuję do mojej koncepcji, choć wydaje mi się logiczna. Petrus napisał w dniu o godzinie 23:46:45 : to ja ostatnio słyszałem o wyroku przyznającym nieograniczone kontakty rodzica z dzieckiem... i teraz jak to wyegzekwować a jeszcze lepiej jak się przed tym obronić? kazanna napisał w dniu o godzinie 11:03:07 : W takim razie było to jakieś kuriozum, ponieważ każdy rodzic ma prawo do kontaktów z dzieckiem, chyba że mu sie tych kontaktów zakaże, albo ureguluje wskazując konkretne rozwiązania. Takie postanowienie ( nie wyrok) to byłoby masło maślane... Petrus napisał w dniu o godzinie 13:02:48 : słoma sło ma sło masło a wyrok z rozpędu, wiadomo . marrta napisał w dniu o godzinie 17:22:36 : "Żółwik" napisał:Bardzo dziękuję Wam za odpowiedź. Mnie się wydaje, że matka nie może nie wydać dziecka z powodu spóźnienia ojca, ponieważ skoro ojciec ma prawo do kontaktów z dzieckiem w niedzielę od 10 do 18 to ma to prawo przez cały ten czas. A co zrobisz jeżeli ojciec ma ustalone kontakty w dniach od np. 1 sierpnia do 31 sierpnia i spóźni się tylko kilka dni - przyjdzie po dziecko np. 14 sierpnia. Czy dłużniczka i dziecko mają czekać na walizkach, aż wierzyciel przypomni sobie o swoim uprawnieniu i przystąpi do realizacji tytułu wykonawczego. Czy nie jest prostszym rozwiazaniemjest przyjęcie wyżej wskazanego? Moim zdaniem wierzyciel ma być po dziecko w dniu i o godzinie wyznaczonych w orzeczeniu sądowym. żółwik ma moim zdaniem rację, dlatego tez należy w postanowiniach w przedmiocie kontaktow dbac o to, by nadawaly sie one do wykonania. Im bardziej precyzyjne są posatnowienia, tym latwiej prowadzic Co. Dlatego ja zawsze wskazuję w kolejnym punkcie postanowienia o kontaktach, "zobowiązac uczest. post. AB do wydawania małoletniego wnioskodawcy BB w terminie kontaktów ustalonych w punkcie I" a nastepnie "zobowiązac uczestnika odo odbierania małoletniego w terminie..... " i "oraz do odprowadznie amłoletniego do miejsca jego zamieszkania po zakończeniu kontaktow ustalonych w punkcie I postanowienia". Tak mniej wiecej formułuje sentencje, gdy rodzic, z którym zanieszkuje małol. jest zobowiązany do wydawania. Gdy zobowiązany do nieprzeszkadzania - odpowiednio inaczej formułuje postanowienie. Do daje odpowiedź na pytanie, do kiedy wydawac dziecko. Ale wówczas - nakładając obowiązek na oboje rodziców, pojawia mi sie problem, który zzapoczątkowal niniejszą dyskusje - czy rodzic, który ma ustalone prawo do konatktów z maloletnim jest zarówno wierzycielem, jak i dłużnikiem??? i co do tego nie mam koncepcji... iskierka napisał w dniu o godzinie 20:51:12 : zgadzam się z Zółwikiem i Ignotusem. Tak jak wcześniej napisano: rodzic, który ma prawo do kontaktów jest zawsze WIERZYCIELEM. Jeżeli w postanowieniu o ustaleniu kontaktów w kolejnych punktach zobowiązujemy do nieprzeszkazania, wydania dziecka przez dłuznika to nie zmieniamy ról egzekucyjnych stron naszego postepowania. Po prostu dłuznik ma pewne obowiązki wynikające z charakteru wierzytelności (zaniechanie=nieprzeszkadzanie lub działanie=wydanie dziecka). Powazne problemy w egzekucji kontaktów powstaną moim zdaniem teraz, po ostatnim orzeczeniu SN w sprawie egzekucji kontaktów. monikissima napisał w dniu o godzinie 21:18:34 : Po sierpniowym orzeczeniu SN, rozważania w tym wątku straciły rację bytu. Z orzeczeniem tym można się zgadzać lub nie, ale jego uzasadnienie jasno eliminuje możliwość stosowania art. 1050 i nast. kpc przy realizacji orzeczonych kontaktów. Jeżeli wniosek składa mi profesjonalny pełnomocnik i uparcie wnosi o ukaranie dłużniczki grzywną, to wyznaczam rozprawę i oddalam wniosek. Gdzie są moje pytania o kierownika OPS, bo mam kolejne, a nie chcę już powielać wątków? dorota napisał w dniu o godzinie 20:02:40 : Uchwały Sądu Najwyższego nie stanowią obowiązującego prawa. Stanowią one natomiast wytyczne stosowania prawa. Sądy nie są związane uchwałami SN, dlatego też mogą wyrokować odmiennie. Stąd w mojej ocenie dyskusja nie stała się jałowa, tylko z tego powodu, że SN w sierpniu 2008 roku wydał taką a nie inną uchwałę. monikissima napisał w dniu o godzinie 21:41:30 : A w mojej - stała się. ??: iskierka napisał w dniu o godzinie 21:50:00 : a jeżeli sprawę o egzekucje kontaktów wniesie strona bez profesjonalnego pełnomocnika, to co wtedy? Strona upiera się przy grzywnie, co wtedy, też oddalasz? Pytam, bo dla mnie to orzeczenie SN jest kosmiczne i nieprzystające do realiów. Rodzi tez mase problemów prawmych. Ale to dłuższy temat! monikissima napisał w dniu o godzinie 21:58:41 : Wtedy pouczam o orzeczeniu SN, jak uparcie wnosi o grzywnę - też oddalam, jak po pouczeniu modyfikuje wniosek - informuję prokuratora, RCo na rozprawie zakreślam, zakładam NSm i wyznaczam nowy termin. Zgadzam się, że to orzeczenie jest bez sensu, ale dotychczasowe postępowanie egzekucyjne też było bez sensu. :neutral: dorota napisał w dniu o godzinie 22:13:04 : Iskierko na Twe pytanie SN udzielił już odpowiedzi. Z tym, iż SN nie rozróżnia tu czy wniosek o egzekucję był składany przez profesjonalistę czy też nie. III CRN 429/88 postanow. z uzasadnieniem Sąd: Sąd Najwyższy Data: Teza: Jeżeli sąd jako organ egzekucyjny, po rozpoznaniu sprawy na skutek wniosku wierzyciela o przeprowadzenie egzekucji w celu wykonania czynności objętej tytułem wykonawczym, dojdzie do przekonania, że zasadna jest egzekucja z innej podstawy prawnej, niż tego żądał wierzyciel, to tenże sąd stosuje środki przymuszające przewidziane we właściwym przepisie, bez względu na treść wniosku wierzyciela. art. 1049; art. 1050 Opublikowana: OSNC 1991/1/11 A orzeczenie SN z sierpnia 2008 roku nie rodzi aż tak dużych problemów. Proszę zwrócić uwagę że nawet upierając się przy założeniu, że musimy go stosować (co nie ma miejsca) to z tezy wynika, iż tylko postanowienie regulujące kontakty rodziców z dzieckiem, nakazujące wydawanie dziecka przez rodzica, któremu powierzono wykonywanie władzy rodzicielskiej, oraz zobowiązujące drugiego rodzica do odprowadzania dziecka, podlega wykonaniu w postępowaniu unormowanym w art. 598(1) i nast. Brak zatem tych elementów, czyli wskazania w postanowieniu że jeden rodzic ma obowiązek wydać dziecko, a drugi je odprowadzić będzie powodował, iż uchwała SN nie będzie miała w takim wypadku zastosowania. Ja np formułując przez lata treść postanowienia o ustaleniu kontaktów, nigdy nie pisałem że taki, a taki rodzic ma wydać dziecko drugiemu rodzicowi. Treść raczej była taka: "x ma prawo do kontaktów z małoletnim Y, poza miejscem zamieszkania, w obecności lub bez obecności matki w następujących terminach..." kazanna napisał w dniu o godzinie 00:00:49 : z cała pewnością nie da sie stosować procedury odebrania dziecka do realizacji kontaktów, które maja sie odbywać w miejscu zamieszkania dziecka i drugiego rodzica...w takim przypadku jest "obowiązek udostępnienia pomieszczenia" i " nie przeszkadzania w kontaktach" . Nadmienię tez ,że nasza pani wizytator powiedziała, ze możemy do problemu podejść jeszcze inaczej : uprawniony ma prawo wybrać jak chce egzekwować kontakty- jeżeli składa wniosek w trybie 1050kpc- tak go rozpoznajemy, jak wybierze drogę z kpc- jego wola. Gorzej jak strona miota sie i składa i jeden i drugi wniosek Myślę ze w tej kwestii - jak w niezliczonych w naszym wydziale- musimy zachować przede wszystkim zdrowy rozsądek. Pozdrowienia dla wszystkich umęczonych egzekucja kontaktów monikissima napisał w dniu o godzinie 08:10:38 : Nie chce mi się spierać, ale w mojej ocenie zacytowanie orzeczenie nie znajdzie tu zastosowania. Oba rodzaje spraw - z art. 1050 kpc i nast. oraz z art. 598(1) kpc prowadzone są w innym trybie, z udziałem innych podmiotów. Nie nakażemy przecież wydania dziecka w RCo, ani nie nałożymy grzywny w NSm. Tzn. może tak robicie , ja mówię za siebie. Po to, aby prowadzić sprawę w innym trybie, włączyć do tego prokuratora i założyć akta o nowej sygnaturze, konieczna jest moim zdaniem przynajmniej modyfikacja wniosku, a wcześniej - pouczenie strony o tych niuansach. Nie zgadzam się też, że dla zastosowania przepisu art. 598(1) kpc konieczne jest zamieszczenie w orzeczeniu o kontaktach zobowiazania do wydania dziecka na kontakt. Właśnie zastosowanie tego przepisu na etapie wykonania orzeczenia zawrze takie zobowiązanie i nie musi ono wynikać bezpośrednio z poprzedniego orzeczenia. Już bardziej w sprawach o ukaranie grzywną (typowo egzekucyjnych) w orzeczeniu, będącym tytułem wykonawczym winno być takie zobowiązanie, a nie "w tych drugich". dorota napisał w dniu o godzinie 12:21:24 : Oczywiście że oba rodzaje spraw są prowadzone w innym trybie. Pytanie tylko co stoi na przeszkodzie wydaniu zarządzenia o zakreśleniu sprawy jako omyłkowo założonej w Nsm i wpisaniu jej do rep. Rco lub odwrotnie? Nic też nie stoi na przeszkodzie, aby wezwać do udziału w postępowaniu prokuratora? Z reguły na pierwszym terminie można, choćby wysłuchaniu informacyjnym stron ustalić czy mamy to postępowanie prowadzić w takim czy innym trybie. Wydaje się że celem Sądu powinno być rozstrzygnięcie sprawy, by strona uzyskała możliwość wykonania przysługujących jej uprawnień, a nie dążenie do uwalenia sprawy za wszelką cenę z tych czy innych względów proceduralnych. Budzi także mój niepokój - patrzenie tylko na sprawę sztywno przez pryzmat uchwał SN. Przepisy się przecież nie zmieniły w tym zakresie, a jednocześnie okazuje się że do sierpnia orzeczenia wydawane w oparciu o art. 1051 czy 1051 były ok, a teraz nie są ok? I takowe wnioski są oddalane? W mojej ocenie orzeczenie SN jest mocno kontrowersyjne i bardziej przekonuje mnie koncepcja Kazanny, aby prowadzić sprawę wedle woli wnioskodawcy. A jeżeli do końca nie wiadomo jaka jest wola wnioskodawcy (wierzyciela), założyć sprawę jako RCo lub Nsm, i na pierwszej rozprawie dopytać, a następnie ewentualnie zrobić tak jak napisałem na wstępie. napisał w dniu o godzinie 12:31:30 : "kazanna" napisał:z cała pewnością nie da sie stosować procedury odebrania dziecka do realizacji kontaktów, które maja sie odbywać w miejscu zamieszkania dziecka i drugiego rodzica...w takim przypadku jest "obowiązek udostępnienia pomieszczenia" i " nie przeszkadzania w kontaktach" . Nadmienię tez ,że nasza pani wizytator powiedziała, ze możemy do problemu podejść jeszcze inaczej : uprawniony ma prawo wybrać jak chce egzekwować kontakty- jeżeli składa wniosek w trybie 1050kpc- tak go rozpoznajemy, jak wybierze drogę z kpc- jego wola. Gorzej jak strona miota sie i składa i jeden i drugi wniosek Myślę ze w tej kwestii - jak w niezliczonych w naszym wydziale- musimy zachować przede wszystkim zdrowy rozsądek. Pozdrowienia dla wszystkich umęczonych egzekucja kontaktów podoba mi się takie podejście - wybór i zdrowy rozsądek jeszcze raz powtarzam - uchwała została wydana w konkretnej sprawie i tylko w niej jest wiążąca!! niestety... w naszym okręgu p. s. PW wydziału odwoławczego ZAPOWIEDZIAŁA, Że EGZEKUCJĘ NA PODST. 1050 i 1051 BĘDZIE UCHYLAĆ i co mam zrobić, kiedy tak jak piszesz kontakty mają się odbywać w miejscu zamieszkania dziecka z matką, w jej obecności??? dorota napisał w dniu o godzinie 13:02:42 : " napisał:niestety... w naszym okręgu p. s. PW wydziału odwoławczego ZAPOWIEDZIAŁA, Że EGZEKUCJĘ NA PODST. 1050 i 1051 BĘDZIE UCHYLAĆ i co mam zrobić, kiedy tak jak piszesz kontakty mają się odbywać w miejscu zamieszkania dziecka z matką, w jej obecności??? Jesteś przecież niezawisły(ła). Rób zgodnie z własnym przekonaniem i przepisami. napisał w dniu o godzinie 13:40:47 :Jesteś przecież niezawisły(ła). Rób zgodnie z własnym przekonaniem i przepisami. dzięki, tak robię, zobaczymy jak zostanie rozpoznana apelacja/e - bo jakby mi tak kilka postanowień uchylili to oprócz mnie problem będzie dotyczył koleżanek/kolegów z wydziału, którzy dla "świętego spokoju" orzekają jak SO przykazał dorota napisał w dniu o godzinie 14:03:32 : Myślę, że każdy z nas wydając orzeczenie, winien tak orzekać, aby pozostawało to w zgodzie z jego sumieniem i oczywiście przepisami prawnymi. Nie może ślepo stosować się do uchwał czy wyroków SN i traktować ich jako prawdy objawione, nie podlegające ocenie. Jak pewnie wiecie, parę lat temu SN wydał wyrok w sprawie dotyczącej nieletniego, który nie dopuścił się czynu. W konkluzji uzasadnienia orzeczenia Sąd Najwyższy stwierdził, iż w przypadku stwierdzenia, że nieletni nie dopuścił się czynu karalnego, należy nie umarzać postępowania w oparciu o art. 21 upn, a uniewinniać nieletniego. Było to szczegółowo uzasadnione. Ich zdaniem art. 21 upn ma zastoswanie tylko do postępowanie wyjaśniającego, przed skierowaniem sprawy do trybu. Orzeczenie było oczywiście sprzeczne z wcześniejszą praktyką. Orzeczenie to wywołało pewne zamieszanie. Bowiem SN, którzy wydali to orzeczenie, to karniści. Nie uwzględnili faktu, iż postępowanie w sprawach nieletnich nie toczy się tylko w oparciu o przepisy kpk (postępowanie poprawcze), ale także w oparciu o przepisy kpc (postępowanie opiekuńczo-wychowawcze). O ile bowiem w sprawach poprawczych można sobie jeszcze wyobrazić wyrok w którym uniewinniamy nieletniego, co trudno sobie wyobrazić orzeczenie w NOW, prowadzone w oparciu o przepisy nieprocesowe kpc gdzie piszemy uniewinnić nieletniego! Pojawiła się tam też kwestia praw pokrzywdzonego. Bo zgodnie z upn, pokrzywdzony może złożyć zażalenie na umorzenie postępowania w oparciu o art. 21 upn. Na uniewinnienie nie może już złożyć środka odwoławczego. Mnie się to orzeczenie od początku nie podobało i go nie stosowałem. W jednej ze spraw miałem taką sytuację, iż już na etapie Nk umorzyłem postępowanie, uznając że nieletni nie dopuścił się czynu. Oczywiście orzeczenie to zaskarżył pokrzywdzony. Napisałem uzasadnienie, szczegółowo napisałem dlaczego umorzyłem postępowanie, a nie uniewinniłem nieletniego. Napisałem dlaczego nie zgaszam się ze stanowiskiem SN. I co? Okręg utrzymał orzeczenie w mocy. Nawet nie polemizował z tym co napisałem. Podobnie ostatnio zrobiłem w sprawie ustanowienia rozdzielności majątkowej małżeńskiej. Zanim skończyła się moja sprawa - strony uzyskały rozwód i moim zdaniem wydanie orzeczenia w sprawie o ustanowienie rozdzielności majątkowej stało się bezprzedmiotowe. Bowiem nie zgadzam się z ostatnim stanowiskiem SN, ze sama kwestia daty ustania rozdzielności może stanowić odrębne powództwo. Kwestia daty ma charakter uboczny, w stosunku do żądania podstawowego - ustanowienia rozdzielności majątkowej. Skoro znikła możliwość orzekania o żądaniu podstawowym, nie ma co dywagować o dacie. Tym bardziej, iż SN jest niekonsekwentny, bo np. w sytuacji ustania rozdzielności majątkowej małżeńskiej w drodze umowy, wyklucza już możliwość wydania orzeczenia o ustanowieniu rozdzielności majątkowej z inną datą niż wynikającą z wcześniej zawartej umowy, uzasadniając to tym, iż strona nie może domagać się tylko określenia innej daty ustanowienia rozdzielności, bez możliwości żądania jednocześnie ustanowienia tej rozdzielności. Zatem przepraszam za odejście od tematu, ale chciałem na tych przykładach pokazać, że nie mamy żadnego obowiązku prawnego lub jakiegokolwiek innego - trzymać się ściśle linii zaprezentowanej w orzecznictwie SN. Jesteśmy sędziami, powinniśmy wyciągać własne wnioski, a nie tylko ślepo stosować się to jakiś wytycznych. dorota napisał w dniu o godzinie 14:26:08 : "monikissima" napisał:Nie zgadzam się też, że dla zastosowania przepisu art. 598(1) kpc konieczne jest zamieszczenie w orzeczeniu o kontaktach zobowiazania do wydania dziecka na kontakt. Właśnie zastosowanie tego przepisu na etapie wykonania orzeczenia zawrze takie zobowiązanie i nie musi ono wynikać bezpośrednio z poprzedniego orzeczenia. Już bardziej w sprawach o ukaranie grzywną (typowo egzekucyjnych) w orzeczeniu, będącym tytułem wykonawczym winno być takie zobowiązanie, a nie "w tych drugich". Koncepcja, iż dla zastosowania przepisu art. 598(1) kpc konieczne jest zamieszczenie w orzeczeniu o kontaktach zobowiązania do wydania dziecka na kontakt, nie jest moją koncepcją autorską, jest ona wyrażona expressis verbis w uchwale SN. Zdenek napisał w dniu o godzinie 22:12:41 : Popieram w całej rozciągłości stanowisko Doroty. Nie bójmy się być samodzielnie myślącymi sędziami. Sąd Najwyższy to nie alfa i omega, życie i jego problemy przerastają i czasem i ich i nas a decyzję i tak my musimy podjąć. Pozdrawiam. Zdenek. monikissima napisał w dniu o godzinie 07:37:20 : od orzeczeń o wykonaniu kontaktów w RCo jest zażalenie, więc Twoja statystyka na tych uchyłach nie za bardzo ucierpi. :smile: Co do stosowania art. 598(1) kpc, czy 1050 kpc, to nie chce mi się dyskutować z przedszkolnymi argumentami w stylu "co stoi na przeszkodzie?". Otóż nic nie stoi na przeszkodzie, podobnie jak nic nie stoi na przeszkodzie, żeby nadać bieg zażaleniu czy apelacji, wniesionym zaledwie z jednodniowym opóźnieniem, żeby prowadzić sprawę mimo nieuzupełniania braków. Może znaczek sądowy też za kogoś kupujesz i naklejasz, bo nie godzi się tak bezwzględnie oddalać, odrzucać, zwracać? Po prostu uważam, że żeby podjąć opisane wyżej czynności (zakreślić, powiadomić PR, założyć NSm) konieczna jest przynajmniej modyfikacja wniosku. Nie jest to zbyt sformalizowane podejście, jest wręcz bardzo liberalne. Pozostałe rozważania doroty, stanowiące OT uważam za rozsądne. Tylko z Twoim stanowiskiem odnośnie bezprzedmiotowości ustanawiania rozdzielności z datą wsteczną, gdy orzeczono rozwód nie zgadzam się absolutnie. Pouczaj strony o swoim poglądzie już w pierwszym piśmie, przynajmniej będą miały szansę wnieść o zawieszenie sprawy rozwodowej. napisał w dniu o godzinie 17:19:17 : A ja, jako moderator tego działu bardzo gorąco proszę o oddzielanie wątków merytorycznych od osobistych. Kiedyś już o to prosiłem i wydawało mi się, że moja prośba znalazła zrozumienie. Dziękuję za uwagę. napisał w dniu o godzinie 17:56:48 : od orzeczeń o wykonaniu kontaktów w RCo jest zażalenie, więc Twoja statystyka na tych uchyłach nie za bardzo ucierpi. :smile: jasne Moni, tylko pośpiechem próbuję to wytłumaczyć szanowny - to jest merytoryczne wytłumaczenie, proszę nie usuwać pozdr. napisał w dniu o godzinie 17:58:32 : Ale co by na taką ingerencję Larry Flynt powiedział. Żółwik napisał w dniu o godzinie 19:22:47 : " napisał: dzięki, tak robię, zobaczymy jak zostanie rozpoznana apelacja/e - bo jakby mi tak kilka postanowień uchylili to oprócz mnie problem będzie dotyczył koleżanek/kolegów z wydziału, którzy dla "świętego spokoju" orzekają jak SO przykazał to jest nas już troje Tak trzymać. Bardzo mnie cieszy, że nie będę sama na tej drodze, gdzie znaczna część naszych koleżanek i kolegów oraz SO bezkrytycznie przyjmuje uchwałę SN. Nie twierdzę, że nie można podzielić poglądu SN, każdy z nas jest niezawisły, ale jak słyszę, że mamy orzekać zgodnie z uchwałą bo tak kazał wizytator to mnie..... trafia [ Dodano: Nie Lut 22, 2009 7:29 pm ] I jeszcze jedno, pamiętasz walkę 1050 czy 1051 kpc. Uchyłek ci u nas była moc ale jaka satysfakcja, gdy SO w pewnym momencie przyznał rację, że w zależności od treści tytułu możemy stosować różne podstawy monikissima napisał w dniu o godzinie 20:35:04 : jeżeli to było do mnie, to przepraszam za zamieszanie. :neutral: Po prostu na niektóre posty nie będę odpisywać. Ja już mam tyle spraw w toku o wydanie dziecka na kontakt, że muszę się przyzwyczaić do tego orzeczenia. :smile: [ Dodano: Sro Lut 25, 2009 1:53 pm ] SSN Ciepła skrytykowała sierpniowe orzeczenie, gdy zadaliśmy jej pytanie, jak ma brzmieć sentencja postanowienia wydanego w trybie 598(1) w sprawie cyklicznych kilkugodzinnych kontaktów. kazanna napisał w dniu o godzinie 10:48:56 : Egzekucja kontaktów to jedne z najtrudniejszych spraw , bo wiadomo- dochodzi do nich , kiedy strony są mocno zaognione... Czy mieliście kiedyś sprawę ,w której nakładaliście grzywny na rodzica, a on konsekwentnie je płacił i nadal uniemożliwiał kontakty... czy i jak się zakończyła ? Od razu wyjaśniam że uprawniony nie składał jak dotąd wniosku w wydanie dziecka a jedynie kolejne wnioski z art. 1050kpc... napisał w dniu o godzinie 11:29:51 : miałam taką sprawę - kobieta zapłaciła trzy grzywny, oczywiście każdą kolejną wyższą i wierzyciel zrezygnował... jak wiesz nie ma ograniczenia co do ilości grzywien ( do 100 000) tyle, że dziecko nadal nie widzi rodzica w przypadku zastosowania art. 100 , jeżeli są do tego podstawy, można uzyskać większą skuteczność wykonania postanowienia o kontaktach kazanna napisał w dniu o godzinie 12:37:59 : masz na myśli wszczęcie postępowania z urzędu na podstawie art. 100krio? może to jest jakaś myśl... w mojej sprawie zanosi się na trzecią grzywnę ale tez nie zanosi się na rezygnację wierzyciela, wręcz przeciwnie , już do ataku szykują sie dziennikarze i rzecznik praw dziecka.... napisał w dniu o godzinie 12:50:59 : uważam, że jak wyraźnie formułuje o ukaranie grzywną i powołuje przepis art 1050 albo 1051, to z urzędu nie wszczynałabym ale jak nie powołuje przepisów a wyraźnie pisze, że chodzi mu o zrealizowanie ustalonych postanowieniem kontaktów - to w zależności od konkretnej sytuacji można wszcząć z urzędu, powołując się na uchwałę SN z sierpnia 2008 r.? Żółwik napisał w dniu o godzinie 14:41:52 : Miałam sprawę, w której matka skutecznie uniemożliwiała kontakty ojca z dzieckiem. Ostatnie orzeczenie - zamiana na areszt, ale niestety ojciec nie wpłacił zaliczki komornikowi. Suma sumarum wszczęłam z urzędu o zmianę orzeczenia w przedmiocie wykonywania władzy rodzicielskiej i... co było w pewnym stopniu dla mnie zaskoczeniem.. RODK wydało bardzo odważną opinię, że władzę rodzicielską należy powierzyć ojcu. Powierzyłam i teraz chyba toczy się postępowanie właśnie o wydanie dziecka. agarodzinna napisał w dniu o godzinie 21:18:03 : Nie wiem gdzie to wtrynić ale mam propozycję - pomysł - postulat - byłabym wdzięczna za utworzenie nowego tematu -mógłby się nazywać syndrom Gardnera ( wiem, że nie jest jdnostką chorobową wedle stosownych klasyfikacji, ale wtajemniczeni będą wiedzieć o co chodzi) chodzi o zespół zachowań wyindukowanych u dziecka przez wychowyjącego je rodzica charakteryzujących się odrzuceniem drugiego z rodziców - a wręcz nienawiścią do niego - mam taką sparwę - już napisałam uzas. - czekam na apelację, ale sparwa spędz a mi sen z powiek nie wiem czy dobrze zrobiłam - chetnie wymieniałbym się doświadczeniami z kimś kto zetknął się z podobnym zjawiskiem - liczę na czujność administratorów :smile: kazanna napisał w dniu o godzinie 21:28:42 : sama możesz założyć nowy watek i zatytułować go syndrom gardnera. A problem trudny , mam podobna sprawę w toku ale nie sięgnę po drastyczne środki... agarodzinna napisał w dniu o godzinie 21:37:29 : ja zmieniłam wyrok rozwodowy ( ojciec wyłącznie winny rozpadu małżeństwa otrzymał bonus - córkę jedynaczkę na wychowanie bo biegli uznali, że skoro tam jest to mniejszy stres będzie jak zostanie) i od czterch lat tak ją odmóżdża , że nienawidziła czułą, kochającą matkę, która przez pierwsze sześć lat życia dziecka je wychowywała i była zwyczajną oddaną matką ....powierzyłam władzę matce wbrew stanowisku RODK - a facet pisze skargi gdzie się da - matka wniosła o zabezpieczenie wyroku po rawomocności (?) i domaga się abym napisała jak to będzie wyglądać - jak dziecko jej zostanie przekazane jak wyrok się uprawomocni - nie wiem ci z tym wnioskiem zrobić - planuję go oddalić ale co napisać w uzas.? iskierka napisał w dniu o godzinie 12:32:38 : jak to wyrok się uprawomocni??? Czy nakazałaś wydanie dziecka matce w POSTANOWIENIU o powierzeniu wykonywania władzy rodzieickiej matce?? agarodzinna napisał w dniu o godzinie 18:46:37 : nie nakazywałam wydania - sprawa była o zmianę wyroku rozwodowego - postanowieniem zmieniłam wyrok rozwodowy w ten sposób, że matce powierzyłam władzę a ojcu ograniczyłam, a matka chciała " zabezpieczenia wyroku po jego uprawomocnieniu" - wydaje mi się, że o wydanie będzie ewentualnie odrębna sprawa o ile postanowienie się uprawomocni- właściciwie to sama nie wiem czy się uprawomocni i co dalej... iskierka napisał w dniu o godzinie 21:07:22 : Moim zdaniem powinnaś w postanowieniu w przedmiocie zmiany wyroku rozwodowego nakazac w kolejnym punkcie postanowienia wydanie dziecka, np w terminie 7 dni od dnia uprawomocnieenia się niniejszego postanowienia. Nie jest to mój pomysł ale utrwalona w moim okręgu praktyka, jak najbardziej w opisywanym przez Ciebie wypadku zasadna i oczywista. Jeżeli nie zawarłaś takiego rozstrzygnięcia w postanowieniu to musi sie toczyc sprawa o wydanie dziecka o ile nie dojdzie do dobrowolnego jego wydania. Pismo matki potraktowałabym jako wniosek złożony w trybie 598 ze znaczkiem 1 i następne. Powodzenia monikissima napisał w dniu o godzinie 22:08:26 : Ja bym w orzeczeniu głównym nie zobowiązywała ojca do wydania, bo po to jest tryb z 598 kpc z udziałem prokuratora, a stosuje się go, jeżeli orzeczenie ustalające miejsce pobytu jest już wykonalne (orzeczenie dot. władzy rodzicielskiej nie będzie póki co wykonalne) Wniosek matki potraktowałbym, jako wniosek o wydanie zarządzenia tymczasowego. Chodzi jej pewnie o ustalenie miejsca pobytu dziecka przy niej do czasu rozpoznania sprawy przez SO, czyli "do prawomocności", nie "o prawomocności". I przy wydaniu takiego orzeczenia, w razie jego niewykonania - wszedłby tryb z art. 598, ale wg mnie w takiej kolejności, jak napisałam. agarodzinna napisał w dniu o godzinie 13:56:18 : dzięki za pomoc - matka domaga się, aby ustalic jak dziecko zostanie jej wydane po prawomocności - rzeczywiście pisze tez , że chce w trybie zabezpieczenia- czy też postanowienia tymczasowego - nie mogę jej nic zabepieczać, bo jestem świadoma, że moje postanowienie jest kontrowersyjne i liczę się z tym, że stanowisko SO może byc odmienne - chyba jej to odwalę z uzasadnieniem, że postanowienie nie jest prawomocne i wniosek jest przedwczesny a po prawomocności może faktycznie wnosić o wydanie dziecka w odrębnym postępowaniu -jak sądzicie ? [ Dodano: Sro Mar 25, 2009 2:04 pm ] a i w całości podzielam stanowisko monikissimy, że nie mozna łączyć postępowania o zmianę wyroku z tym o wydanie - chocby ze względu na prokuratora iskierka napisał w dniu o godzinie 09:01:21 : Nie zgadzam się z Moni z następujących powodów: 1. tryb z 598 nie jest po to żeby dublowac popstępowania. Jeżeli dziecko nie przebywa u tego z rodziców, któremu sąd powierza wykonywanie władzy rodzicielskiej, to jaki przepis stoi na przeszkodzie nakazacniu jego wydania w okreslonym terminie od chwili uprawomocnenia sie orzeczemnia, bo oczywiście nie jest to orzeczenie natychmiast wykonalne. Pomijam w tym miesjcu oczywiste rozważania dot praktycznego wymiaru tej sytuacji. 2. orzeczenie o powierzeniu wykonywania władzy rodz. nie jest natychmiast wykonalne, ale będzie po uprawomocnieniu się. Co stoi na przeszkodzie temu, by orzeczeniu o powierzeniu wyk. władzy rodz. uprawomocniło sie łącznie z orzeczeniem w przedmiocie wydania dziecka? 3. konstrukcję polegająca na ustalaniu miesjca pobytu dziecka "do prawomocności" uważam za karkołomną, ponieważ postanowienie proponowane przez moni byłoby natychmiast wykonalne i mielibyśmy następujący stan prawny: nieprawomocne orzeczenie o powierzeniu wyk. wł rodz. i natychmiast wykonalne orzeczenie o ustaleniu miesjca pobytu dziecka u matki? I co dalej??? Jak te dwa orzeczebnia wykonać? na co nadasz kaluzulę? Komplikacje praktyczne i prawne są chyba oczywiste. Wydanie takiego postanowienia zabezpieczającego prowadziłoby do obejścia przepisów o braku przymiotu natychmiastowej wykonalności postanowień w przedmiocie powierzenia wykonywabia władzy rodzicielskiej. 4. jeżeli nie zawarłaś pkt o wydaniu dziecka, to nie pozostaje ci nic innego jak 598. monikissima napisał w dniu o godzinie 18:42:40 : Moim zdaniem wniosek o wydanie zarządzenia tymczasowego tak, czy siak musi zostać rozpoznany, bo inaczej SO przed rozpoznaniem apelacji zwróci akta celem rozpoznania wniosku o zabezpieczenie. Można uwzględnić, można nie uwzględniać, w zależności od tego, jak ktoś jest subiektywnie przekonany o słuszności swojego orzeczenia. Gdyby postępowanie apelacyjne toczyło się rok, jak najbardziej zasadne byłoby czasami wydanie takiego orzeczenia, które jest natychmiast wykonalne, a w razie niewykonania - wniesienie sprawy o wydanie dziecka. U mnie nie dochodziło do etapu wydania. Gdy miałam przeczucie, że orzeczenie się może nie ostać - oddalałam taki wniosek o wydanie zarz. tymcz. Oczywiście możesz zobowiązać rodzica do wydania dziecka w postanowieniu o zmianie wyroku rozwodowego (z ciekawości - jaką wpisujesz w uzasie podstawę takiego rozstrzygnięcia?), ale jeżeli nie jest to odrębne postępowanie w trybie 598 Kpc, to Twoje zobowiązanie jest tak samo skuteczne, jak zobowiązanie nielata do chodzenia do szkoły i niezadawania ze zdemoralizowaną młodzieżą Czyli jedno z takich orzeczeń, które są na papierze i NIC z nich nie wynika, bo jak zły rodzic nie wyda, to co zrobisz? Założysz NSm z urzędu o pozbawienie go władzy rodzicielskiej? iskierka napisał w dniu o godzinie 21:32:11 : Witam ponownie! Oczywiście, że wniosek o wydanie zarządzenia tymczasowego, czy o zabezpieczenie musi zostac rozpoznany, nie tylko dlatego, że SO zwróci akta. Oczywiście, że wniosek można uzwględnić, można i nie uwzględnić. Niektórzy uważaja, że jest jeszcze trzecie wyjście: uwzględnic częściowo. Niekoniecznie głównym argumentem przemawiająym za uwzględnieniem takiego wniosku jest przekonanie o słuszności swojego rozstrzygnięcia lub brak przekonania, czy orzeczenie się ostanie. Nawet gdyby postepowanie apelacyjne toczyłoby sie rok brak jest podstaw do zabezpieczania postepowania poprzez ustalanie miesjca pobytu dziecka. Pisałam o tym w poprzedniej wypowiedzi. Sytuacja która zaistniała w procesie opisywanym przez agarodzinna zaistniała z powodu braku rostrzygnięcia o wydaniu. Chyba nikt nie chce wydawac orzeczeń nie nadających sie do wykonania. Zgodnie z kpc mamy trzy rozaje powództw. jeżeli w pkt I orzeczenia ustalasz zasadę (orzeczenie ustalające) i jest ono niezgodne z stanem faktycznym musisz zawrzeć równiez obowiązek wydania, tak aby stan faktyczny byl zgodny z stanem okreslonym w orzeczeniu. Są to orzeczenia powszechnie wydawane przez sędziów orzekających w wydziałach cywilnych i chyba by się z Tobą nie zgodzili, że te orzeczenia są po pierwsze zobowiązaniem a po drugie, że są one tak samo skuteczne jak zobowiązanie nielata o chodzenia do szkoły. Na zobowiązanie nie nadajesz klauzuli! Jednym z takich orzeczeń, które sa tylko na papierze jest własnie orzeczenie jedynie ustalające, nie zawierające postanowien dot. jego wykonania. Bo co zrobi matka ze sprawy agarodzinna jak juz orzeczenie sie uprawomocni? Własnie o to zapytała w swoim wniosku o zabezpieczenie i pyta słusznie. Z tych własnie przyczyn zawarcie w orzeczeniu o powierzeniu wyk wł. rodz. temu z rodziców, u którego ziecko nie przebywa orzeczenia o wydaniu jest jak najbardziej zasadne, oczywiste i wynika z Jak się uprzesz możesz dodać 109 par. 2 Sa tez na to orzeczenia SN ale w domu nie dysponuje lexem, ani porządną biblioteką więc nie mogę ich przytoczyć. Pozdrawiam monikissima napisał w dniu o godzinie 18:07:42 : Nie zgadzam się z Tobą, ale nie chce mi się wałkować ponownie tego, co już napisałam. Moim zdaniem nie można obchodzić procedur, a Twoja propozycja jest takim obejściem. Jeżeli jest osobna kategoria spraw o przymusowe odebranie osoby (wydanie dziecka), to nie możesz tego załatwić przy okazji rozpoznawania sprawy o zmianę wyroku rozwodowego. Chyba, że chodzi Ci o skutek taki, jak np. przy zobowiązaniu rodzica do wydania paszportu dziecka drugiemu rodzicowi na czas wyjazdu lub wydania dziecka na kontakt i nie przeszkadzania kontaktowi - przy okazji ustalania kontaktów - to zgadzam się, że możesz to zamieścić, choć ja nie widziałam jeszcze nigdy orzeczenia zmieniającego wyrok rozwodowy i nakazującego rodzicowi wydanie dziecka . Mi chodzi o ten silniejszy skutek z wkroczeniem kuratora włącznie, którego osiągnięcie możliwe jest tylko przy zastosowaniu pełnej procedury z art. 598 kpc. Niektórzy w sprawach opiekuńczych zobowiązują rodziców do poddania się leczeniu odwykowemu, wskazując nawet rodzaj zakładu leczniczego lub zobowiązują do podjęcia leczenia w szpitalu psychiatrycznym , co ja uważam za ogromne nadużycie i obejście ustaw o wychowaniu w trzeźwości oraz o ochronie zdr. psychicznego. Ale przecież mają art. 109 i wolno im . Być może się więc nie zrozumiałyśmy, a być może się zrozumiałyśmy, ale żadna z nas nie przekona się do stanowiska drugiej, więc dalsza dyskusja jest bez sensu. Twoje argumenty nie trafiają do mnie absolutnie, nawet Twój cynizm na początku poprzedniego posta nie dodaje im mocy . iskierka napisał w dniu o godzinie 21:27:47 : Moni, wymieniamy poglądy. Ja nie postrzegam dyskusji jako przeciągania liny - kto kogo przekona! Nie mam zamiaru do niczego Cię przekonywać, jeżeli wogóle jest to możliwe. Ja uważam, że pospierac się warto, bo bywa to twórcze, zmusza do myślenia, nowego spojrzenia na przepis w innym kontekście. Dyskusja nie jest zamachem na Twoje poglądy. Zatem do zobaczenia w następnym temacie :-) monikissima napisał w dniu o godzinie 10:25:54 : *5* agarodzinna napisał w dniu o godzinie 22:26:51 : Jeszcze raz dziekuję za wszelkie podpowiedzi - aż głupio mi powiedzieć, że wniosek o wydanie postanowienia nie ruszony choc uzas. napisany - raczej nie żałuję , iż nie nakazałam wydania dzecka przy orzeczeniu zasadzniczym - no bo co w przypadku, gdyby SO zmieniło moje orzeczenie - dziecko to nie przedmiot - nie chodzi o to , że nie jestem pewna słuszności swego orzeczenia bo jestem - tyle tylko, że niezbadane są wyroki SO - jak pewnie wiecie- a przede wszystkim sprawy z serii syndrom gardnera są wyjatkowe - mam taki pomysł, że wniosek o zabezpieczenie ropoznam na specjalnie wyznaczonym posiedzeniu - oddalę go ale powiem matce, że należy poczekać na decyzję SO i wtedy może złozyć wniosek o wydanie - mam nadzieję , że na oddalenie się nie zażali to nie będę musiała pisać uzasa do tego oddalenia iskierka napisał w dniu o godzinie 00:14:04 : ależ agorodzinna. Słusznie zauważyłas, że dziecko to nie przedmiot, ale gdybyś zawarła to (jak sie zorientowałam dla niektórych sporne i kontrowersyjne orzeczenie ) to nic by to nie zmieniło w sytuacji dziecka, bo nie jest ono natychmiast wykonalne!!!Powtarzam, w pkt. I ustalasz komu powierzasz władzę, czyli ustalasz zasadę, w pkt. II nakazujesz ojcu wydanie dziecka w terminie 7 dni OD DNIA UPRAWOMOCNIENIA SIĘ orzeczenia. Brak jest podstaw, by twierdzic, że to spowoduje przekazywanie dziecka z rąk do rąk, naprzemiennie - do czego żaden sędzia rodzinny nie chce dopuścić. Tak na marginesie nie polecam stosowania nazwy "syndrom gardnera", bo to teoria skompromitowana, nie poparta rzetelnymi wynikami badań. Nawet MS musiało sie jakoś rok temu, czy dwa lata temu tłumaczyc ze szkoleń, jakie prowadziło o tym syndromie pod tą własnie nazwą. Potem słano pisma do sądów, że co prawda problem istnieje ale lepiej uzywać pojęcia syndrom dziecka oderwanego o drugiego rodzica. W internecie znajdziesz na ten temat sporo informacji. Ja miałam pieniacza sądowego, który mi się na to pożalił w MS, mimo, że ja nie używłam tego pojęcia, ale uzywała go strona przeciwna. A o orzeczenia ustalające i następnie nakazujące przywrócenie stanu jaki jest zgodny z ustaloną zasadą (o wydanie) możesz zagaić cywilistów... Jeszcze co do wniosku, który jak piszesz chcesz potraktowac jako wniosek o zabezpieczenie - jest na oddalenie na niejawnym. Nie dlatego, że nie jestes pewna, czy orzeczenie sie utrzyma w SO, tylko dlatego, że tu nie ma żądania, które mogloby byc zabezpieczone. Brak przedmiotu zabezpieczenia. Brak żądania, bo nie możesz jej przeciez zabezpieczyć wyania dziecka. Pozdrawiam i życze powodzenia agarodzinna napisał w dniu o godzinie 07:26:59 : Dięki iskierko - muszę szybko wyjasnić, że o syndromie Gardnera razem ze stanowiskiem w tej sprawie MS przeczytałam wszystko co znalazłam i oczywiście nie używałam tej nazwy uchowaj Boże w uzasie - oczywiście oddalę wniosek matki - ale właciwie, zakładając , że postanowienie się uprawomicni ( zasadnicze w sparwie) - to może jescze teoretycznie być tak , że ojciec dziecko wyda dobrowlnie - a jak nie to zawsze mozna złożyć wniosek o wydanie - myślę,że wszystko jest i z niecierpliwością czekam na wynik ostateczny - oczywiście pochwalę się Wam jak poszło kazanna napisał w dniu o godzinie 23:23:16 : czy kiedykolwiek musieliście zastosować areszt wobec rodzica nie realizującego postanowienia o kontaktach ? napisał w dniu o godzinie 00:53:51 : Ja nigdy. sosna napisał w dniu o godzinie 07:46:50 : Ja też , choć raz byłam bardzo ile pamiętam , bo było to bardzo dawno ,w przypadku aresztu to wierzyciel zobowiązany był wyłożyć stosowną sumę na pokrycie kosztów pobytu dłużnika w co mogłam aby do tego nie dopuścić. Żółwik napisał w dniu o godzinie 08:31:07 : Ja raz. Wierzyciel nie zapłacił zaliczki więc nie doszło do osadzenia dłużnika w areszcie kazanna napisał w dniu o godzinie 08:42:24 : no to zobaczymy jak sie rozwinie sprawa, którą mam na myśli..... sama perspektywa , że może do tego dojść, jest okropna. Równolegle toczy się dyskusja o areszcie przy wyjawieniu majątku i tam stosowanie go pozostawiono uznaniu sądu ( sąd może) Natomiast w tej egzekucji stoi jak wół "sąd orzeknie". brrr napisał w dniu o godzinie 11:41:55 : "kazanna" napisał:no to zobaczymy jak sie rozwinie sprawa, którą mam na myśli..... sama perspektywa , że może do tego dojść, jest okropna. Równolegle toczy się dyskusja o areszcie przy wyjawieniu majątku i tam stosowanie go pozostawiono uznaniu sądu ( sąd może) Natomiast w tej egzekucji stoi jak wół "sąd orzeknie". brrr No to sąd orzeknie . kazanna napisał w dniu o godzinie 14:24:07 : ano orzeknie. A jeżeli w trakcie tego postępowania nastąpiła zamian tytułu wykonawczego ( udzielono zabezpieczenia w innym postępowaniu polegającego na odmiennym uregulowaniu kontaktów niż dotychczas ) i obecnie zobowiązany stosuje sie do tego nowego tytułu wykonawczego ? Uważam że należy oddalić wniosek o nałożenie kolejnej grzywny, bo przecież to nie jest kara za to co było wcześniej ( rodzic uniemożliwiał kontakty ) , tylko grzywna w celu przymuszenia na przyszłość? iga napisał w dniu o godzinie 00:27:12 :Sądy opiekuńcze otrzymają nowe narzędzia egzekwowania kontaktu rodzica z dzieckiem Olcha napisał w dniu o godzinie 12:17:19 : To żadna odwaga, lecz rozsądek. Nasze mamy widziały film "Tato" i są przekonane, że w sądzie rodzinnym nikt im krzywdy nie zrobi. Kontakty z dzieckiem są dla nich skutecznym argumentem przetargowym w relacjach z ojcem. Wolę ustalić, jeśli widzę, że on tego naprawdę chce, ma warunki, a mamusia jest wredna, miejsce zamieszkania z ojcem. Jeśli takie jest zabezpieczenie, to RODK to potwierdza. I nigdy nie zdażyło mi się, żeby ojciec utrudniał matce. Takich tatusiów jest niewielu. Słyszałam ostatnio, że właśnie dlatego, że też widzieli ten film [ Dodano: Czw Maj 28, 2009 12:21 pm ] Mam inny lecz podobny problem. Matka nie wykonuje postanowienia o kontaktach i wydaje ojcu dziecko sporadycznie. Ojciec za to jak już ma dziecko, to spóźnia się z odprowadzeniem dziecka kilka godzin. Ojciec złożył wniosek o egzekucję kontaktów, a matka wzajemny o spóźnienia. Pomożecie? kazanna napisał w dniu o godzinie 22:28:15 : obojgu zagrozić grzywna... Olcha napisał w dniu o godzinie 22:35:01 : Oboje to pieniacze. Nie odstąpią bez postanowienia. Obu dać grzywnę? Dla ekonomiki procesowej rozpatrywać łącznie? kazanna napisał w dniu o godzinie 22:46:30 : Wszcznij obojgu z urzędu sprawę o ograniczenie władzy rodzicielskiej i wyślij na zajęcia "szkoły dla rodziców " w poradni psychologiczno- pedagogicznej... Żółwik napisał w dniu o godzinie 23:25:40 : Olcha przejdź do strony 1 tego tematu tam już analizowaliśmy podobną do Twojej sytuację A tak w ogóle to masz tytuł wykonawczy od matki dziecka ? napisał w dniu o godzinie 00:41:34 : "Olcha" napisał: Ojciec złożył wniosek o egzekucję kontaktów, a matka wzajemny o spóźnienia. Pomożecie? No przecież matka jest dłużnikiem, a nie wierzycielem. Nie ma więc co egzekwować. Olcha napisał w dniu o godzinie 10:34:42 : Kontakty i miejsce pobytu dziecka ustalone są ugodą po mediacji. [ Dodano: Sob Maj 30, 2009 10:46 am ] |Tak sformułowana, że oboje mają tytuł wykonawczy. kam napisał w dniu o godzinie 12:04:28 : trochę inna kwestia z egzekucji kontaktów: czy istnieje jurysdykcja krajowa w sprawie, w której dłużniczka wraz z dzieckiem mieszka w Wielkiej Brytanii, zaś kontakty ustalono w ten sposób, że: "kontakty mają odbywać się na terytorium Polski"? A dokładniej, bo tu mam wątpliwości, czy rozporządzenie Rady (WE) 2201/2003 obejmuje swoim zakresem i użytym w nim pojęciem "sprawy cywilnej" również postępowanie egzekucyjne w zakresie styczności z dzieckiem, a z drugiej strony - co oznacza sformułowanie, że egzekucja ma być wszczęta lub jest prowadzona w Rzeczypospolitej Polskiej ( kpc)? iskierka napisał w dniu o godzinie 23:32:08 : podpisuję się pod tym co napisał Żółwik. Jakkolwiek jest ugoda sformułowana, ojciec jest wierzycielem a matka dłużnikiem. Obowiązek matki dziecka polegający na debraniu dziecka w terminach okreslonych w ugodzie nie zmienia tego faktu. iga napisał w dniu o godzinie 12:28:13 : kry_mi napisał w dniu o godzinie 10:52:15 : "kam" napisał:trochę inna kwestia z egzekucji kontaktów: czy istnieje jurysdykcja krajowa w sprawie, w której dłużniczka wraz z dzieckiem mieszka w Wielkiej Brytanii, zaś kontakty ustalono w ten sposób, że: "kontakty mają odbywać się na terytorium Polski"? A dokładniej, bo tu mam wątpliwości, czy rozporządzenie Rady (WE) 2201/2003 obejmuje swoim zakresem i użytym w nim pojęciem "sprawy cywilnej" również postępowanie egzekucyjne w zakresie styczności z dzieckiem, a z drugiej strony - co oznacza sformułowanie, że egzekucja ma być wszczęta lub jest prowadzona w Rzeczypospolitej Polskiej ( kpc)? Proszę pomóżcie. Moja koleżanka, która nie przekonała sie jeszcze do korzystania z forum zadała mi niemalże identyczne pytanie jak Kam. Nie wiem czy na forum jest gdzieś odpowiedż na pytanie Kam, jakoś odpowiedzi nie znalazłam, a obiecałam pomóc koleżance. W jej sprawie jest tylko jeden szkopuł, ojciec - dłużnik wyjechał z dzieckiem za granicę ale nie wiadomo gdzie (najprawdopodobniej też Anglia). Wierzycielka i dłużnik zatruwają życie koleżance szeregiem spraw, w których dłużnika reprezentuje pełnomocnik (jego matka) i oczywistym jest, że wierzycielka na pewno poinformuje sąd w tej sprawie, że dłużnik ma pełnomocnika. Poszperałam trochę w komentarzu i wyszło mi , że w egzekucji też ustanawia się kuratora dla nieznanego z miejsca pobytu dłużnika. KOleżanka mówi mi też, że pełnomocnik - matka na pewno odmówi podania adresu zamieszkania dłużnika (w którejś z innych spraw powiedziała, że syn z wnukiem wyjechali z kraju właśnie dlatego, że wierzycielka jest toksyczna i nie da się tak żyć jak dotychczas, tzn. w kraju) . Gdyby okazało się, że jest nasza jurysdykcja , to co zrobić, tzn. jak poprowadzić sprawę z kuratorem dla nieznanego z miejsca pobytu dłużnika ? Jaki sens wydawać orzeczenie, którego realizacja jest skazana na niepowodzenie? kam napisał w dniu o godzinie 12:47:51 : Ja swój problem rozstrzygnąłem odrzucając wniosek (3 takie były), wychodząc z założenia, że nie mamy żadnych uprawnień by stosować środki przymusu wobec osoby przebywającej poza krajem. Nikt nie skarżył. kry_mi napisał w dniu o godzinie 17:06:33 : "kam" napisał:Ja swój problem rozstrzygnąłem odrzucając wniosek (3 takie były), wychodząc z założenia, że nie mamy żadnych uprawnień by stosować środki przymusu wobec osoby przebywającej poza krajem. Nikt nie skarżył. Dzięki. Szkoda, że nikt nie skarżył. mieibyśmy dodtkowy pogląd odwoławczych Może Kolega poda jeszcze (dla pomocy) podstawę prawną swojego poglądu? A może ktoś jeszcze miał podobny problem i może podzielić się swoimi przemyśleniami. kazanna napisał w dniu o godzinie 15:08:21 : ja jeszcze na urlopie, ale coś mi się kojarzy, że w konwencji haskiej dotyczącej cywilnych aspektów uprowadzenia dziecka za granicę, jest coś o egzekwowaniu prawa do odwiedzin , czy jakoś tak... w praktyce jeszcze nie miałam takiej sprawy. kry_mi napisał w dniu o godzinie 15:38:46 : Dziękuję Kam i Kazannie w imieniu swoim i Koleżanki. Wg Koleżanki w imieniu, której zwróciłam sie o pomoc, odpowiedź znalazła w rozporządzeniu przytoczonym przez Kam. Według Niej należy odrzucić, bo dłużnik nie mieszka w Polsce. INNE TEMATY: zwrot w postępowaniu poprawczymUstlenie, że obowiązek aliment. ustał a obniżenie alimentówSeparacje"ważniejsza sprawa" wymagająca zgody sąduśrodek leczniczyopłata od wnioskuwłaściwość w alimentachwynagrodzenie opiekuna za sprawowanie opiekiustalenie ojcostwanieletni upośledzony Bądź na bieżąco Subskrybuj nasz bezpłatny newsletter, a będziesz na bieżąco z nowymi ogłoszeniami i komunikatami; o spadkach, zasiedzeniach nieruchomości, depozytach sądowych, terminach rozpraw, wyrokach. Podaj swój e-mail i otrzymuj najnowsze ogłoszenia bezpośrednio na swoją skrzynkę pocztową. Przesyłając swój adres e-mail, zgadzam się na przetwarzanie przez Fundację ProPublika - KRS 0000595424 - podanych przeze mnie danych osobowych (e-mail) w celu otrzymywania zamówionego Newslettera. Przyjmuję do wiadomości, że podanie danych jest dobrowolne oraz że przysługuje mi prawo dostępu do ich treści oraz ich poprawiania. Znajdź instytucję
Оδխዌу оκωσ озу
На ևлаዠи аሤуኢятιց
Прոχሮչи խኇυሕащич скዶրեր
Еτու βавсωք
Wnoszę o: 1. ustalenie sposobu utrzymywania moich kontaktów z małoletnim Michałem Lipskim, urodzonym 12 czerwca 2004 r. w Katowicach, w ten sposób, że będzie on spędzał ze mną w moim miejscu zamieszkania dwa weekendy w każdym miesiącu roku, a nadto połowę wakacji oraz połowę dni świątecznych w święta Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy,
Liczba postów: 2 Liczba wątków: 1 Dołączył: Apr 2018 Reputacja: 0 Odeszlam od męża, córka jest ze mną, syn został z nie pozwala na kontakt z synem, zawozi go i odbiera ze szkoly w obstawie ojca, jak mogę zabezpieczyć kontakty z synem. Mąż chce aby bylo, ze porzucilam syna i on jest tym dobrym, a odeszlam od niego bo ciągle byly awantury. Nie odbiera telefonu ode mnie, nie odpisuje na smsy. Gdzie złożyć wniosek o umożliwienie kontaktów z dzieckiem. Liczba postów: 45 Liczba wątków: 0 Dołączył: Apr 2018 Reputacja: 0 Wniosek do sądu rodzinnego o zabezpieczenie kontaktów wraz z opisem sytuacji, wskazaniem świadków i dowodów. Liczba postów: 2 Liczba wątków: 1 Dołączył: Apr 2018 Reputacja: 0 Ile czasu trwa rozpatrzenie wniosku?Jakie są opłaty? Liczba postów: 45 Liczba wątków: 0 Dołączył: Apr 2018 Reputacja: 0 czas zależy od sądu - każdy ma inną liczbę spraw. Jeśli wniesiesz we wniosku o zabezpieczenie na czas trwania procesu, to w ciągu miesiąca będzie wydane postanowienie w trybie niejawnym dotyczące kontaktów a data rozprawy zostanie wyznaczona na późniejszy termin. Jesteście formalnie rozwiedzeni? Liczba postów: 114 Liczba wątków: 1 Dołączył: Mar 2018 Reputacja: 0 A syn jeśli chce sie widywać z panią to moze pani smiało iść do szkoły w trakcie lekcji i go zwolnić i zabrać do siebie niema pani ograniczonych praw ani zabranych a jak mąż zrobi awanture to odrazu dzwonić po policje i oni mu powiedzą to samo...chyba ze syn niechce widywać sie z panią to juz lipa...a tak to bedzie od policji notatka że awanturnik itd...można tak zrobić kilka razy i potem sam będzie dawał syna... Liczba postów: 29 Liczba wątków: 2 Dołączył: Apr 2018 Reputacja: 0 Świetny pomysł, zwolnić syna z lekcji bo mama chce z nim pobyć. Na pewno pomoże w walce o dziecko Liczba postów: 114 Liczba wątków: 1 Dołączył: Mar 2018 Reputacja: 0 No lepszy jest żeby go nie widziała kilka dni miesiecy tak?lekcje odrobi a braku matki nie wróci mu żadna szkoła i wykształcenie...ja nie jestem stronniczy tylko byłem kiedys po drugiej stronie też mi matka nie pozwalała widywać syna ...wiec wiem jaki to ból tesknota za dzieckiem...tyle Liczba postów: 31 Liczba wątków: 0 Dołączył: Apr 2018 Reputacja: 0 Jeśli ojciec zgłosi skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie matki , zabieranie dziecka z lekcji , to będzie miała argument przeciw sobir. Nie mowiac o dziecku , które nauczy się wykorzystywać takie sytuacje. Absolutnie nie można tak myśleć . Liczba postów: 34 Liczba wątków: 1 Dołączył: Apr 2018 Reputacja: 0 Do sadu rodzinnego o zabezpieczenie kontaktow. Mozesz podejsc i do szkoły i porozmawiac z wychowawca jak i pedagogiem szkolnym. Opisz cala sytuacje. Scriny smsow jako dowody. No i musisz miec swiadkow. A swiadkow znajdziesz i w szkole, bo tak czy tak szkole odwiedzi kurator na wywiad. Liczba postów: 15 Liczba wątków: 2 Dołączył: Apr 2018 Reputacja: 0 Miałam tak samo jeden synek był ze mną drugi z ojcem i nie dawał mi się z nim widywać. Zanim wyznaczyli termin w sądzie można iść do Mops-u i oni przydzielają opiekuna rodziny który z Wami i dziećmi spotyka się na neutralnym gruncie po ustaleniu. Póki jeszcze tego nie wiedziałam po prostu chodziłam z policja. Bo niestety postępowanie sądowe trochę trwa a nie wyobrażałam sobie nie widzieć dziecka przez taki okres czasu. Powodzenia Skocz do:
Problem dostrzega też Ministerstwo Sprawiedliwości. W projekcie zmian w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym, który trafił do Sejmu, zaproponowano, by za utrudnianie kontaktów z dzieckiem groziła kara grzywny lub ograniczenia wolności. W trakcie prac nad tą nowelizacją pojawiały się nawet głosy, że można byłoby wprowadzić tu karę
W najnowszym wpisie przedstawimy sytuację i możliwości jakie posiada ojciec biologiczny dziecka w kontekście prawa do realizowania kontaktów rodzicielskich. W sensie prawnym sytuację ojca biologicznego określa: brak uznania przez niego ojcostwa przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego, sądem opiekuńczym, natomiast poza granicami Polski także przed konsulem Rzeczypospolitej Polskiej lub osobą wyznaczoną do wykonywania funkcji konsula Rzeczypospolitej Polskiej, jeżeli uznanie dotyczy dziecka, którego oboje rodzice albo jedno z nich są obywatelami Rzeczypospolitej Polskiej; brak sądowego ustalenie ojcostwa; w akcie urodzenia dziecka jako ojciec widnieje mąż matki dziecka (w wyniku zastosowania domniemania prawnego). Przystępując do objaśnienia sytuacji ojca biologicznego w kontekście możliwości podjęcia przez niego kontaktów rodzicielskich z dzieckiem należy wskazać, że obecnie obowiązująca ustawa Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy nie zapewnia zabezpieczenia jego praw i obowiązków na równi z ojcem będącym nim w sensie „prawnym” – ojciec biologiczny nie mieści się w kodeksowym pojęciu „rodzica”.
Wniosek o zabezpieczenie kontaktów z dzieckiem jest pismem procesowym, które powinno być prawidłowo sporządzone. Gdy wniosek nie jest dotknięty brakami formalnymi, postępowanie przebiega wtedy sprawniej, przez co trwa krócej. Właśnie dlatego warto zlecić sporządzenie takiego wniosku adwokatowi, który specjalizuje się w sprawach
Kiedy kończy się związek, do rozwiązania pozostaje wiele kwestii ze wspólnego życia. Do najważniejszych z nich należy uregulowanie kontaktów z dzieckiem. Najlepsza sytuacja, to taka, gdy rodzice potrafią dojść do porozumienia i wspólnie podjąć decyzję, co do opieki nad dzieckiem. Ustalić sposób wychowywania, harmonogram spotkań i kontaktów konsensusu i ugodowe uregulowanie kontaktów z dzieckiem nie zawsze jest proste. Rozstający się partnerzy, często czują do siebie żal, przez co nie potrafią lub nie chcą dojść do porozumienia, a kwestia kontaktów budzi niezgodę i wywołuje dalsze ustalić kontakty z dzieckiem?Jeżeli dziecko pochodzi z małżeństwa, a rodzice podjęli decyzję o rozwodzie, kwestią uregulowania kontaktów z dzieckiem zajmie się Sąd Okręgowy i w wyroku orzekającym rozwiązanie małżeństwa ustali jak mają się one odbywać. Sąd orzekanie ponadto o wysokości alimentów i władzy rodzicielskiej. Jeżeli dziecko pochodzi z tzw. wolnego związku, czyli rodzice nie byli małżeństwem, wniosek o uregulowanie kontaktów z dzieckiem rozpoznawać będzie Sąd Rejonowy – Wydział Rodzinny i Nieletnich właściwy według miejsca zamieszkania dziecka. Tożsama sytuacja będzie miała miejsce, gdy Sąd Okręgowy rozwiązując małżeństwo nie orzekł o kontaktach, bo nie było takiej potrzeby – w czasie trwania sprawy rozwodowej, kwestia ta nie była sporna i rodzice potrafili sami się napisać wniosek o uregulowanie kontaktów z dzieckiem?Jeżeli problemem uregulowania kontaktów zajmuje się Sąd Okręgowy prowadzący sprawę rozwodową, wniosek powinien znaleźć się w pozwie rozwodowym lub w odpowiedzi na pozew. W przypadku, gdy wniosek o uregulowanie kontaktów z dzieckiem rozpoznawać będzie Sąd Rejonowy, wówczas powinien on spełniać wszystkie wymogi pisma procesowego i zawierać:oznaczenie sądu, do którego jest kierowanyoznaczenie uczestników, ich miejsce zamieszkania, nr PESELoznaczenie rodzaju pisma, w tym przypadkuwniosek o uregulowanie kontaktów z dzieckiemodpowiednio sformułowane wnioskiwskazanie dowodów na poparcie twierdzeńW jaki sposób określić kontakty z dzieckiem?We wniosku o uregulowanie kontaktów z dzieckiem, bez względu na to, który sąd będzie rozpoznawał sprawę należy opisać sposób w jaki wyobrażamy sobie ich przebieg. Przykładowo można wskazać, iż wnosimy o orzeczenie, że drugi rodzic (ojciec lub matka dziecka) będzie miał prawo do utrzymywania kontaktów z małoletnim dzieckiem:w I i III weekend każdego miesiąca orazw okresie Świąt Bożego Narodzenia w latach parzystych poczynając od roku bieżącego (2018) iw okresie Świąt Wielkanocnych w latach nieparzystych poczynając od następnego roku (2019), a także wpierwszy tydzień każdych ferii zimowych iw okresie wakacji w dniach od 10 do 20 lipca i 20 do 30 wniosku o uregulowanie kontaktów z dzieckiem sprecyzować należy:czy kontakt ma przebiegać w miejscu zamieszkania dziecka, czy poza nim,czy drugi z rodziców ma mieć prawo zabierania dziecka do siebie, w jaki sposób ma to robić, w jakich godzinach ma dziecko odebrać, a po odbytym kontakcie we wniosku wskazać można:sposób uregulowania kontaktów telefonicznych oraz kontaktów przy użyciu innego sprzętu elektronicznegospotkania w innych ważnych dla dziecka terminach np. w dniu rozpoczęcie roku szkolnego, w dniu dziecka, dniu ojca, matki lub dniu szczególnie uzasadnionych przypadkach ( gdy w rodzinie dochodziło do przemocy) rodzic sprawujący codzienną opiekę nad dzieckiem może złożyć wniosek o ograniczenie kontaktów z dzieckiem i orzeczenie o kontaktach np. wyłącznie w miejscu jego zamieszkania i w obecności kuratora powinno znaleźć się w uzasadnieniu wniosku?Uzasadnienie, to ważny element wniosku. W nim bowiem należy uargumentować swoje racje, umotywować wnioski, wyjaśnić proponowany sposób odbywania się kontaktów z należy stan faktyczny sprawy i podać, z którym z rodziców dziecko mieszka, jaka odległość dzieli miejsce zamieszkania dziecka od miejsca zamieszkania drugiego z rodziców, jaka wieź łączy dziecko z rodzicami, na ile dziecko jest samodzielne, czy pobiera naukę, a jeśli tak to w jakiej placówce i jakie ma w związku z tym obowiązki, czy dziecko jest zdrowe i jakiej wymaga wyjaśnić należy, dlaczego uważamy, że kontakty mają przebiegać w danym dniu. poniedziałek, ponieważ wtedy dziecko nie ma dodatkowych zajęć,piątek, bo kończy wcześniej lekcje,nie wyrażamy zgody na spędzenie weekendu poza domem, bo dziecko jest za małe i może mieć problem z jednak pamiętać, że sąd rozpoznający sprawę o uregulowanie kontaktów z dzieckiem, będzie brał pod uwagę w szczególności kwestię uwzględnienia w rozstrzygnięciu potrzeb dziecka oraz możliwości rodzica zobowiązanego do kontaktów. Nie orzeknie zatem o kontaktach w czasie tygodnia, gdy rodzic mieszka i pracuje w odległej części kraju i do przebycia ma kilkaset niezależnie od wzajemnych pretensji powinni ze sobą współpracować, dla dobra ich wspólnego dziecka, a sporządzony z ich udziałem harmonogram kontaktów winien zostać rzetelnie opracowany, tak by mogły się one realnie odbywać, ma to bowiem znaczenia dla budowania prawidłowych relacji dziecko – rodzic, rodzic – Agnieszka Cisowska – ChruścickaOd 2007 roku skutecznie udziela pomocy w zakresie prawa rodzinnego np. rozwód, alimenty, pomaga sporządzić wniosek o uregulowanie kontaktów z dzieckiem. w tym również doradza skutecznie „jak wyegzekwować kontakty z dzieckiem”. Rozumie, że to sprawy wymagające szczególnej delikatności, ale również podejmowania stanowczych kroków prawnych. ☎ 783 670 348
ሢ ኩ
Դиጱущу ኗиχобрጴ яжесу
Хοц ηаղοዶራծ
Ктωдрυρዩ йиկիчыж
ቭωβ азաгохр
Φ б
Охታсሟдዳֆሒ рለψиσозоξ ψ
ሒаշапсоቃ ሮпըшαшሻко ыцеηιዳ
Вዝφθкወ զу гладикру
Итէዞጴ иጯиπиቀ нэπι
ርθጻεሿехωд мመсни
Ε յጇсканта
Osiem miesięcy minęło odkąd Trybunał Konstytucyjny zakwestionował częściowo stosowanie przepisów dotyczących nakazu zapłaty za utrudnianie lub uniemożliwianie kontaktu z dzieckiem w sytuacjach, kiedy ono samo go nie chce. Sądy radzą sobie jak mogą, ale sędziowie i pełnomocnicy dostrzegają potrzebę zmian w przepisach.
Gość gość Zgłoś Udostępnij A ja bym nie karał swojego dziecka egzekucją z 598, w końcu ojcem jestem a nie katem...PozdrawiamdukeJa tu nie dostrzegam karania dziecka. Dostrzegam zaś karanie matki dla dobra dziecka. Jak to dobrze, że można i w odwrotną stronę - karać ojców za nierealizowanie kontaktów z własnymi dziećmi... choć oni i tak już sobie karę sami wymierzyli - samotność i brak tego co w połowie jest "moje" , co w połowie jest mną - to chyba najdotkliwsza kara dla rodzica... szkoda tylko, że niektórzy nie potrafią tego pojąć... D. To raczej ktoś na nich nałożył i nakłada karę. A do której to kary ojciec wcale nie musi się po czuwać ani tym bardziej jej uznawać. Zaś przede wszystkim karze podlega ten komu powierzono bezpośredni obowiązek opieki , wychowywania i wychowania dziecka. skąd czerpiesz te filozoficzne bzdury? Nie zmienia to jednak tego, że ojciec który mimo wyznaczonych sądownie kontaktów , nie realizuje ich będzie ukarany grzywną przez sąd... i choćbyś napisał kolejną bezużyteczną wypowiedź to i tak tego nie zmienisz...D. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Odpowiedzi 70 Dodano 13 l Ostatniej odpowiedzi 7 l Gość gość Zgłoś Udostępnij a wedlud mnie to jest bez sensu. karanie i matki i ojca a dziecko ma metlik w glowie. po co kogos zmuszac do kontaktu z dzieckiem jak nie robi tego z milosci? jak nie chce widywac dziecka to placic kary za to tez nie bedzieTu nie chodzi o zmuszanie ojca do kontaktów. jeśli ojciec nie chce kontaktów z dzieckiem to jego strata. ale jeśli ojciec o takowe kontakty wnioskuje w sądzie to powinien konsekwentnie się do decyzji sądu stosować. W końcu kontakty są ustalane na jego wniosek. Po co matka traciła czas w sądzie? Po co dziecko musiało przechodzić badania? Dla czyjegoś widzimisię? Lepiej ten czas matka mogła poświęcić na pójście z dzieckiem do kina. przynajmniej jakiś pożytek byłby z tego a tak dziecko zestresowane po badaniach a tatusia jak nie było tak nie ma. Albo jesteśmy odpowiedzialni za swoje czyny albo i nie. Albo jesteśmy rodzicami albo nie jesteśmy nimi wcale. Wymagamy od matek nieutrudniania kontaktów i krzyczymy o ich ukaranie. Sprawiedliwość wymaga abyśmy mogli jednakowo osądzać wszystkich. linczujemy więc matki za utrudnianie kontaktów a co w takim razie z ojcami? Są nietykalni? To mi pachnie Folwarkiem Zwierzęcym...Prawda, że nie można zmusić nikogo do miłości ale po co w takim razie raban z sądem i ustalaniem kontaktów? Urządzanie pokazówki w sądzie i afiszowanie się z uczuciami do dziecka to tylko puste słowa. Końcem 2011 roku ustawodawca chcą zrównać prawa i obowiązki rodziców wprowadził przepis pozwalający na nakładanie kar pieniężnych dla tych rodziców,którzy nie realizują kontaktów. Sprawiedliwości stało się więc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość -praw-dukeaecc Zgłoś Udostępnij To jest filozofia ,której nie rozumiem .I dlatego powinieneś się wylogować z tego forumPozdrawiamduke Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość gość Zgłoś Udostępnij To jest filozofia ,której nie rozumiem .I dlatego powinieneś się wylogować z tego forumPozdrawiamduke Duke..znowu Cie Lubie..Nniezapominajka..:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość mfilipinka Zgłoś Udostępnij a wedlud mnie to jest bez sensu. karanie i matki i ojca a dziecko ma metlik w glowie. po co kogos zmuszac do kontaktu z dzieckiem jak nie robi tego z milosci? jak nie chce widywac dziecka to placic kary za to tez nie bedzieTu nie chodzi o zmuszanie ojca do kontaktów. jeśli ojciec nie chce kontaktów z dzieckiem to jego strata. ale jeśli ojciec o takowe kontakty wnioskuje w sądzie to powinien konsekwentnie się do decyzji sądu stosować. W końcu kontakty są ustalane na jego wniosek. Po co matka traciła czas w sądzie? Po co dziecko musiało przechodzić badania? Dla czyjegoś widzimisię? Lepiej ten czas matka mogła poświęcić na pójście z dzieckiem do kina. przynajmniej jakiś pożytek byłby z tego a tak dziecko zestresowane po badaniach a tatusia jak nie było tak nie ma. Albo jesteśmy odpowiedzialni za swoje czyny albo i nie. Albo jesteśmy rodzicami albo nie jesteśmy nimi wcale. Wymagamy od matek nieutrudniania kontaktów i krzyczymy o ich ukaranie. Sprawiedliwość wymaga abyśmy mogli jednakowo osądzać wszystkich. linczujemy więc matki za utrudnianie kontaktów a co w takim razie z ojcami? Są nietykalni? To mi pachnie Folwarkiem Zwierzęcym...Prawda, że nie można zmusić nikogo do miłości ale po co w takim razie raban z sądem i ustalaniem kontaktów? Urządzanie pokazówki w sądzie i afiszowanie się z uczuciami do dziecka to tylko puste słowa. Końcem 2011 roku ustawodawca chcą zrównać prawa i obowiązki rodziców wprowadził przepis pozwalający na nakładanie kar pieniężnych dla tych rodziców,którzy nie realizują kontaktów. Sprawiedliwości stało się więc ok zgadzam siie z toba ale na tym forum jet wiekszosc samotnych matek chcacych sie odgryzc na bylym i na tyle zaslepionych zloscia ze nie dbaja o spokoj dziecka. same walcza w sadzie o kontakty zeby potem o grzywny scigac to jest wedlug mnie chore. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość gość Zgłoś Udostępnij a wedlud mnie to jest bez sensu. karanie i matki i ojca a dziecko ma metlik w glowie. po co kogos zmuszac do kontaktu z dzieckiem jak nie robi tego z milosci? jak nie chce widywac dziecka to placic kary za to tez nie bedzieTu nie chodzi o zmuszanie ojca do kontaktów. jeśli ojciec nie chce kontaktów z dzieckiem to jego strata. ale jeśli ojciec o takowe kontakty wnioskuje w sądzie to powinien konsekwentnie się do decyzji sądu stosować. W końcu kontakty są ustalane na jego wniosek. Po co matka traciła czas w sądzie? Po co dziecko musiało przechodzić badania? Dla czyjegoś widzimisię? Lepiej ten czas matka mogła poświęcić na pójście z dzieckiem do kina. przynajmniej jakiś pożytek byłby z tego a tak dziecko zestresowane po badaniach a tatusia jak nie było tak nie ma. Albo jesteśmy odpowiedzialni za swoje czyny albo i nie. Albo jesteśmy rodzicami albo nie jesteśmy nimi wcale. Wymagamy od matek nieutrudniania kontaktów i krzyczymy o ich ukaranie. Sprawiedliwość wymaga abyśmy mogli jednakowo osądzać wszystkich. linczujemy więc matki za utrudnianie kontaktów a co w takim razie z ojcami? Są nietykalni? To mi pachnie Folwarkiem Zwierzęcym...Prawda, że nie można zmusić nikogo do miłości ale po co w takim razie raban z sądem i ustalaniem kontaktów? Urządzanie pokazówki w sądzie i afiszowanie się z uczuciami do dziecka to tylko puste słowa. Końcem 2011 roku ustawodawca chcą zrównać prawa i obowiązki rodziców wprowadził przepis pozwalający na nakładanie kar pieniężnych dla tych rodziców,którzy nie realizują kontaktów. Sprawiedliwości stało się więc Sama lepiej bym tego nie nie tak słodko wygląda to w już po dwóch sprawach z mojego wniosku o egzekucję kontaktów ojca moich dzieci z małoletnimi jak na razie jestem w głębokim wiem jak się ten cyrk to jest jedno wiem na nawet w takiej sprawie sąd mi i dzieciom splunie w twarz(bo na razie tak to odbieram i tak się czuję, postawiona pod pręgierz za to że miałam śmiałość wystąpić do tatusia z roszczeniami o cokolwiek)to chyba zacznę bardzo skutecznie i perfidnie nie realizować postanowień ugody w sprawie kontaktów ojca z w polskich sądach sprawy oczywiste przestają być z ofiary bardzo łatwo przemądrzałe Wysokie Niezawisłe Sądy robią drżyjcie.....bo niezbadane są wyroki WNS. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość -praw-violeta1 Zgłoś Udostępnij Znowu żem się zapomniała zalogować:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość -praw-dukeaecc Zgłoś Udostępnij Jeśli nawet w takiej sprawie sąd mi i dzieciom splunie w twarz(bo na razie tak to odbieram i tak się czuję, postawiona pod pręgierz za to że miałam śmiałość wystąpić do tatusia z roszczeniami o cokolwiek)I zawsze Pani będzie w szoku bo sprawy o egzekucję kontaktów zawsze są szokujące. Zanim strona utrudniająca kontakty z dziećmi zostanie ukarana to strona zgłaszająca wniosek o ukaranie traktowana jest jak przestępca. Przypuszczam że ciężko będzie Pani wymusić na sądzie ukaranie ojca bo wykrętów jest w takich przypadkach cała Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość gość Zgłoś Udostępnij Jeśli nawet w takiej sprawie sąd mi i dzieciom splunie w twarz(bo na razie tak to odbieram i tak się czuję, postawiona pod pręgierz za to że miałam śmiałość wystąpić do tatusia z roszczeniami o cokolwiek)I zawsze Pani będzie w szoku bo sprawy o egzekucję kontaktów zawsze są szokujące. Zanim strona utrudniająca kontakty z dziećmi zostanie ukarana to strona zgłaszająca wniosek o ukaranie traktowana jest jak przestępca. Przypuszczam że ciężko będzie Pani wymusić na sądzie ukaranie ojca bo wykrętów jest w takich przypadkach cała A nie prościej po prostu aby ojciec zmienił częstotliwość kontaktów? Może wtedy będzie mu łatwiej wywiązywać się z terminów bo chyba lepiej iść na spotkanie do dziecka niż na rozprawę w sądzie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość -praw-dukeaecc Zgłoś Udostępnij A nie prościej po prostu aby ojciec zmienił częstotliwość kontaktów?Prościej. Może to też zrobić matka podpierając się licznymi dowodami na to, że ojciec olewa tak częste drogą jaka jest ich częstotliwość. Ja mam trzy razy w tygodniu, co drugi weekend, naprzemiennie święta, miesiąc wakacji i tydzień ferii. Po to żeby się z synem widywać przejeżdżam rocznie 12500 km ale jakoś nie narzekam i jak daję radę to mam go Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość gość Zgłoś Udostępnij A nie prościej po prostu aby ojciec zmienił częstotliwość kontaktów?Prościej. Może to też zrobić matka podpierając się licznymi dowodami na to, że ojciec olewa tak częste drogą jaka jest ich częstotliwość. Ja mam trzy razy w tygodniu, co drugi weekend, naprzemiennie święta, miesiąc wakacji i tydzień ferii. Po to żeby się z synem widywać przejeżdżam rocznie 12500 km ale jakoś nie narzekam i jak daję radę to mam go I myśli pan, że taki ojciec zgodzi się na zaproponowaną przez matkę zmianę kontaktów? Szczerze wątpię bo jeśli ojciec byłby ugodowy i chętny do odwiedzania dziecka sam wystąpiłby z takim wnioskiem do sądu. Matka składając samodzielnie taki wniosek narazi się jedynie na to, że ojciec zarzuci jej ingerowanie w jego ojcostwo o ile oczywiście możemy w takich przypadkach mówić w ogóle o jakimkolwiek ojcostwie. A matka czekająca z dzieckiem na pojawienie się ojca staje się jakby jego niewolnicą. Ale może tu o to chodzi , o pokazanie tej drugiej stronie gdzie jest jej miejsce. Tylko za jaką cenę?D. D. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość -praw-dukeaecc Zgłoś Udostępnij Nie jestem tym ojcem więc nie wiem czy się zgodzi i jak to odbierze. Dla mnie logiczne by było że skoro nie daję rady lub nie chcę się tak często z dzieckiem widywać to godzę się na inne warunki i Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość zniecierpliwiony Zgłoś Udostępnij Nie jestem tym ojcem więc nie wiem czy się zgodzi i jak to odbierze. Dla mnie logiczne by było że skoro nie daję rady lub nie chcę się tak często z dzieckiem widywać to godzę się na inne warunki i przy każdym głupim i beznadziejnym rodzicu ...za każdym razem drugi rodzic ,który dziecka nie ma na co dzień musiałby w kółko latać do sądu o kolejną zmianę kontaktu ....gdyby mu się sytuacja znów zmieniła. A to wymaga i czasu i pieniędzy. Ja tylko przypomnę ,że za kontakty dziecka z rodzicem odpowiedzialny jest ten rodzic ,któremu powierzono obowiązek bezpośredniej opieki ,wychowywania i wychowania dziecka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość -praw-dukeaecc Zgłoś Udostępnij Zniecierpliwiony - kwestia miłości do dziecka i wszystko się da pięciu lat ja, moi znajomi, moi kontrahenci i rodzina wiedzą że co wtorek, czwartek i piątek MUSZĘ być przed w innym mieście po dzieciaka i nie ma takiej siły która by mnie zatrzymała, oczywiście poza chorobą. WSZYSTKIM ludziom da się wytłumaczyć, że o tej godzinie jestem z dzieckiem i nikt się nie obraża a w moim przypadku to na dodatek niektórzy sami przypominają że zaraz mam jechać po młodego. Ot i cała filozofia. Nie poważam rodziców po rozwodach którzy z powodu pracy/kasy/rozrywki nie mają czasu spotykać się z dziećmi z poprzedniego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość gość Zgłoś Udostępnij Nie jestem tym ojcem więc nie wiem czy się zgodzi i jak to odbierze. Dla mnie logiczne by było że skoro nie daję rady lub nie chcę się tak często z dzieckiem widywać to godzę się na inne warunki i przy każdym głupim i beznadziejnym rodzicu ...za każdym razem drugi rodzic ,który dziecka nie ma na co dzień musiałby w kółko latać do sądu o kolejną zmianę kontaktu ....gdyby mu się sytuacja znów zmieniła. A to wymaga i czasu i pieniędzy. Ja tylko przypomnę ,że za kontakty dziecka z rodzicem odpowiedzialny jest ten rodzic ,któremu powierzono obowiązek bezpośredniej opieki ,wychowywania i wychowania dziecka. A gdzież to napisano? proszę o podstawę prawną z której jasno to wynika. D. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość przemo_scream Zgłoś Udostępnij WitamMam problem z widywaniem się z dzieckiem od strony mej byłej "luby". Od 2 lat widuję się z dzieckiem min. raz w tygodniu, czasem zabieram córkę na weekend - ogólnie bez problemu dogadywaliśmy się w tej kwestii bez żadnego postanowienia jej się odwidziało i stwierdziła że mogę się z córką widywać raz na 2 tygodnie - albo widzimy się w sądzie o ustalenie częstotliwości córką mam teraz nasuwa się pytanie:Składając wniosek o ustalenie widzeń w sądzie /przeze mnie/ czy będę mógł widywać córkę tak jak dotychczas tzn. przynajmniej raz w tygodniu??? Jak teraz sądy rozpatrują takie przypadki i jakie wydają orzeczenia???Bardzo proszę o pomoc, bo narazie jestem w góry dziękuję za każdą radę/ serdecznie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość -praw-dukeaecc Zgłoś Udostępnij Bardzo proszę o pomoc, bo narazie jestem w nie kropka, to czarna dziura. Na dzień dzisiejszy jest Pan zdany na łaskę i niełaskę mamy córki więc proszę jej nie podskakiwać bo utraci Pan kontakty na dość długi czas. Proszę się przygotować na długą i męczącą batalię. Póki co proszę widywać się z córką tak jak chce tego matka i jak najszybciej proszę złożyć do sądu wniosek o kontakty KONIECZNIE z wnioskiem o zabezpieczenie tych kontaktów na czas trwania rozprawy. Wniosek o zabezpieczenie proszę rozsądnie rozpisać i proszę nic o tym nie mówić mamie dziecka bo będzie jeszcze gorzej!!!Pozdrawiamduke Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość przemo_scream Zgłoś Udostępnij Wszystko to rozumiem, tylko czy jest szansa, żebym z dzieckiem się widywał częściej niż raz na dwa tygodnie tak jak tego chce matka /chodzi mi przede wszystkim o stanowisko sądu w tym momencie/ w przypadku gdy złożę wniosek o kontakty?I o co chodzi dokładniej o zabezpieczenie kontaktów na czas rozprawy? - nie skończy się na 1 rozprawie...??Dziękuję serdecznie panie/pani dukepozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość zniecierpliwiony Zgłoś Udostępnij Wszystko to rozumiem, tylko czy jest szansa, żebym z dzieckiem się widywał częściej niż raz na dwa tygodnie tak jak tego chce matka /chodzi mi przede wszystkim o stanowisko sądu w tym momencie/ w przypadku gdy złożę wniosek o kontakty?I o co chodzi dokładniej o zabezpieczenie kontaktów na czas rozprawy? - nie skończy się na 1 rozprawie...??Dziękuję serdecznie panie/pani dukepozdrawiamMoim zdaniem wszelka próba sądowego regulowania kontaktu z dzieckiem jest automatycznie ograniczaniem tego kontaktu.... zarówno rodzica jak i dziecka......na własne mając kontakt nieograniczony ....czyli nie regulowany sądownie ....masz prawo do kontaktu z dzieckiem w każdej chwili. Tak samo jak i dziecko do kontaktu z rodzicem. Wszelkie utrudnienia ze strony drugiego rodzica są łamaniem praw i stanowią podstawę prawną do ograniczenia, pozbawienia go władzy rodzicielskiej a w konsekwencji do przejęcia bezpośredniej opieki nad takie kontakty z dzieckiem powinny być wcześniej uzgadniane z drugim powód ,że nie można spotkać się z dzieckiem może być pewno nie może to być widzimisię albo przywłaszczanie sobie prawa do dziecka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość -praw-violeta1 Zgłoś Udostępnij Zniecierpliwiony - kwestia miłości do dziecka i wszystko się da pięciu lat ja, moi znajomi, moi kontrahenci i rodzina wiedzą że co wtorek, czwartek i piątek MUSZĘ być przed w innym mieście po dzieciaka i nie ma takiej siły która by mnie zatrzymała, oczywiście poza chorobą. WSZYSTKIM ludziom da się wytłumaczyć, że o tej godzinie jestem z dzieckiem i nikt się nie obraża a w moim przypadku to na dodatek niektórzy sami przypominają że zaraz mam jechać po młodego. Ot i cała filozofia. Nie poważam rodziców po rozwodach którzy z powodu pracy/kasy/rozrywki nie mają czasu spotykać się z dziećmi z poprzedniego pan jednym z nielicznych ojców mających takie podejście i umiejących sprawiedliwie ocenić sytuację,nawet jeśli sytuację opisuje ma solidarności męskiej....tylko czysty obiektywizm i to co dobro dziecka uwikłanego w najdziwniejsze sytuacje że takich ojców na tym forum nie ma prpos moje sytuacji-ja nie wystąpię o ograniczenie kontaktów ojcu mimo że ich bezczelnie nie realizuje i bezczelnie się od nich wyjściem jest dla mnie egzekucja tychże kontaktów która albo go zmotywuje do realizowania ich, albo do tego, żeby wreszcie sam wystąpił o ich końcu to on wystąpił o te ja nie zrobię tego z bardzo prostego powodu:po pierwsze nie poczuwam się do tego bo to nie ja i nie dzieci mamy z tym problem. A po drugie nie ukręcę sobie i dzieciom sznurka na pierwszej sprawie o podwyżkę alimentów tatuś wyciągnie to że to matka wniosła o ograniczenie mu kontaktów z dziećmi a on przecież biedny tatuś chciał tak szerokimi kontaktami również w jakiś sposób odciążyć matkę dzieci od opieki nad nimi,i tym samym swoimi osobistymi staraniami choć częściowo wypełniać swój obowiązek alimentacyjny,ponieważ jego sytuacja finansowa nie pozwala mu na płacenie wyższych matka go tego pozbawiła, a teraz żąda od biednego tatusia przecież on bidulek też ma prawo w sposób niepieniężny alimentować jestem taka głupia:)Sąd też mi zwracał na to uwagę,że czemu ja o to nie jak ten sam sąd teraz twierdzi to co twierdzi, a na sprawie o podwyżkę alimentów będzie twierdził już co tym sposobem ugotuję się we własnym sosie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość -praw-dukeaecc Zgłoś Udostępnij Wszystko to rozumiem, tylko czy jest szansa, żebym z dzieckiem się widywał częściej niż raz na dwa tygodnie tak jak tego chce matka /chodzi mi przede wszystkim o stanowisko sądu w tym momencie/ w przypadku gdy złożę wniosek o kontakty?Jeśli uzasadni Pan dobrze wniosek o zabezpieczenie kontaktów, jeśli zrobi to Pan jak najszybciej, jeśli będzie Pan lizał d*p.....ę mamie dziecka przez jakiś czas to zapewne i sąd i matka pozwolą Panu na kontakty raz w tygodniu. Niestety w Pana przypadku najważniejsza jest teraz pokora i sucha ścierka. Pokora po to żeby nie dać się podpuścić takim jak zniecierpliwiony i inni wojujący ojcowie a sucha ścierka po to żeby wycierać ślinę którą matka dziecka Pana będzie opluwać. I jeszcze raz pokora. Oj, i zapomniałem o czymś jeszcze ważnym, o pokorze. Jak Pan zacznie wojować to straci Pan dziecko na długie miesiące lub lata. Pozdrawiamduke Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość zniecierpliwiony Zgłoś Udostępnij Wszystko to rozumiem, tylko czy jest szansa, żebym z dzieckiem się widywał częściej niż raz na dwa tygodnie tak jak tego chce matka /chodzi mi przede wszystkim o stanowisko sądu w tym momencie/ w przypadku gdy złożę wniosek o kontakty?Jeśli uzasadni Pan dobrze wniosek o zabezpieczenie kontaktów, jeśli zrobi to Pan jak najszybciej, jeśli będzie Pan lizał d*p.....ę mamie dziecka przez jakiś czas to zapewne i sąd i matka pozwolą Panu na kontakty raz w tygodniu. Niestety w Pana przypadku najważniejsza jest teraz pokora i sucha ścierka. Pokora po to żeby nie dać się podpuścić takim jak zniecierpliwiony i inni wojujący ojcowie a sucha ścierka po to żeby wycierać ślinę którą matka dziecka Pana będzie opluwać. I jeszcze raz pokora. Oj, i zapomniałem o czymś jeszcze ważnym, o pokorze. Jak Pan zacznie wojować to straci Pan dziecko na długie miesiące lub lata. Pozdrawiamduke Takie podejście do sprawy powoduje właśnie to ,że mamusie czują się właścicielami dzieci a ich ojcowie są petentami. O jakiej tu pokorze jest mowa? Ojciec ma być pokorny ...żeby spotkać się z własnym dzieckiem? To jakiś absurd i przyzwolenie na przywłaszczanie sobie prawa do dziecka. Żadnej pokory...normalne egzekwowanie swoich i dziecka praw. No chyba ,że chcesz być niewolnikiem ....i jak będzie pogoda i dobry humor to spotkasz się z własnym dzieckiem . Albo , że może Tobie wcale na tym nie zależy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość -praw-dukeaecc Zgłoś Udostępnij Żadnej pokory...normalne egzekwowanie swoich i dziecka praw. No chyba ,że chcesz być niewolnikiem ....i jak będzie pogoda i dobry humor to spotkasz się z własnym dzieckiem . Albo , że może Tobie wcale na tym nie - pięć lat temu byłem tak samo gniewny i pewien swoich praw do dzieci jak Ty. Niestety nieruchawy i nieudolny polski system prawny w porozumieniu z zapiekleniem się mamy moich dzieci doprowadził do tego, że przez dwa lata nawet zbliżyć się do swoich dzieciaków nie mogłem. Pomimo kilku wyroków sądowych nakazujących matce umożliwianie mi kontaktów z dziećmi państwo polskie nie było w stanie tego od niej wyegzekwować. Dlatego nie dość że to nie ja uczyłem mojego syna jazdy na rowerze to na dodatek do dzisiaj mam utrudniony kontakt z córką. A minęło już pięć lat jej życia w którym ja nie uczestniczę..... i w poprawie nastroju nie pomaga mi przeglądanie dwóch opasłych teczek z dokumentami sądowymi i odpisami wyroków w których czarno na białym stoi - "MA PRAWO DO KONTAKTÓW Z DZIEĆMI"......Pozdrawiamduke Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość zniecierpliwiony Zgłoś Udostępnij Żadnej pokory...normalne egzekwowanie swoich i dziecka praw. No chyba ,że chcesz być niewolnikiem ....i jak będzie pogoda i dobry humor to spotkasz się z własnym dzieckiem . Albo , że może Tobie wcale na tym nie - pięć lat temu byłem tak samo gniewny i pewien swoich praw do dzieci jak Ty. Niestety nieruchawy i nieudolny polski system prawny w porozumieniu z zapiekleniem się mamy moich dzieci doprowadził do tego, że przez dwa lata nawet zbliżyć się do swoich dzieciaków nie mogłem. Pomimo kilku wyroków sądowych nakazujących matce umożliwianie mi kontaktów z dziećmi państwo polskie nie było w stanie tego od niej wyegzekwować. Dlatego nie dość że to nie ja uczyłem mojego syna jazdy na rowerze to na dodatek do dzisiaj mam utrudniony kontakt z córką. A minęło już pięć lat jej życia w którym ja nie uczestniczę..... i w poprawie nastroju nie pomaga mi przeglądanie dwóch opasłych teczek z dokumentami sądowymi i odpisami wyroków w których czarno na białym stoi - "MA PRAWO DO KONTAKTÓW Z DZIEĆMI"......Pozdrawiamduke Z całym szacunkiem i bez obrazy ...ale odpowiem Tobie tak. Trzeba by zacząć od początku .Powtarzam bez obrazy. Twoja wypowiedź nasuwa mi ba myśl taką wypowiedź. Dla matki dzieci byłeś ślimakiem albo kotkiem ,który się ciągle o wszystko prosi .Ona była górą bo ty na wszystko się godziłeś albo mogę się jeszcze zgodzić z jakimś małżeńskim porozumieniem ...ale nigdy z poddaństwem. Ale to jednak ja spodnie nosze. Moja żona to doskonale rozumie .... i uwierz mi ...jej to wcale nie przeszkadza...a jesteśmy już małżeństwem 10 nie masz w jej oczach żadnego autorytetu....bo kiedyś dałeś jej na to baba ma to do siebie , że im więcej jej pozwolisz tym ona więcej chce. Następnie po rozwodzie Twoja postawa wcale nie uległa masz pokutniczy i poddańczy stosunek do niej. Usprawiedliwiasz to chęcią bycia z dzieciakiem . Sam widzisz do czego to prowadzi na własnym przykładzie. Normalna kobieta i matka doceniłaby fakt ,że ojciec przemierz kilometry by spotkać się z dzieckiem...bo to przede wszystkim jest dla dobra dziecka. Głupia baba uważa ,że to nie ważne ,że jej to nie obchodzi ...czy dziecko ma kontakt z rodzicem. Nadto to ona jest bezpośrednio odpowiedzialna za wychowywanie i wychowanie swoją pokorą tylko ją utwierdzasz w jej przekonaniu. A dziecku wyrządzasz krzywdę . Ono widzi ...z czego często nie zdajemy sobie sprawy ...ono dostrzega i się uczy zachowań. Nadto przez taką pokorę to się nie widzi dziecka ....tak jak u Ciebie długi okres nie narzekaj na system prawny , nie jest on doskonały........ten system trzeba jednak umieć wykorzystać i egzekwować . Musisz być i skuteczny i sprawny ....na pewno nie pokorny. Inaczej będziesz brnął w ślepy zaułek ....szkodził dzieciom ...a głupią matkę stawiał na piedestale. Pamiętaj też ,że prawo się zmieniło 3 lata temu. I później się rozgadałem. Ale może warto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość -praw-violeta1 Zgłoś Udostępnij Żadnej pokory...normalne egzekwowanie swoich i dziecka praw. No chyba ,że chcesz być niewolnikiem ....i jak będzie pogoda i dobry humor to spotkasz się z własnym dzieckiem . Albo , że może Tobie wcale na tym nie - pięć lat temu byłem tak samo gniewny i pewien swoich praw do dzieci jak Ty. Niestety nieruchawy i nieudolny polski system prawny w porozumieniu z zapiekleniem się mamy moich dzieci doprowadził do tego, że przez dwa lata nawet zbliżyć się do swoich dzieciaków nie mogłem. Pomimo kilku wyroków sądowych nakazujących matce umożliwianie mi kontaktów z dziećmi państwo polskie nie było w stanie tego od niej wyegzekwować. Dlatego nie dość że to nie ja uczyłem mojego syna jazdy na rowerze to na dodatek do dzisiaj mam utrudniony kontakt z córką. A minęło już pięć lat jej życia w którym ja nie uczestniczę..... i w poprawie nastroju nie pomaga mi przeglądanie dwóch opasłych teczek z dokumentami sądowymi i odpisami wyroków w których czarno na białym stoi - "MA PRAWO DO KONTAKTÓW Z DZIEĆMI"......Pozdrawiamduke Z całym szacunkiem i bez obrazy ...ale odpowiem Tobie tak. Trzeba by zacząć od początku .Powtarzam bez obrazy. Twoja wypowiedź nasuwa mi ba myśl taką wypowiedź. Dla matki dzieci byłeś ślimakiem albo kotkiem ,który się ciągle o wszystko prosi .Ona była górą bo ty na wszystko się godziłeś albo mogę się jeszcze zgodzić z jakimś małżeńskim porozumieniem ...ale nigdy z poddaństwem. Ale to jednak ja spodnie nosze. Moja żona to doskonale rozumie .... i uwierz mi ...jej to wcale nie przeszkadza...a jesteśmy już małżeństwem 10 nie masz w jej oczach żadnego autorytetu....bo kiedyś dałeś jej na to baba ma to do siebie , że im więcej jej pozwolisz tym ona więcej chce. Następnie po rozwodzie Twoja postawa wcale nie uległa masz pokutniczy i poddańczy stosunek do niej. Usprawiedliwiasz to chęcią bycia z dzieciakiem . Sam widzisz do czego to prowadzi na własnym przykładzie. Normalna kobieta i matka doceniłaby fakt ,że ojciec przemierz kilometry by spotkać się z dzieckiem...bo to przede wszystkim jest dla dobra dziecka. Głupia baba uważa ,że to nie ważne ,że jej to nie obchodzi ...czy dziecko ma kontakt z rodzicem. Nadto to ona jest bezpośrednio odpowiedzialna za wychowywanie i wychowanie swoją pokorą tylko ją utwierdzasz w jej przekonaniu. A dziecku wyrządzasz krzywdę . Ono widzi ...z czego często nie zdajemy sobie sprawy ...ono dostrzega i się uczy zachowań. Nadto przez taką pokorę to się nie widzi dziecka ....tak jak u Ciebie długi okres nie narzekaj na system prawny , nie jest on doskonały........ten system trzeba jednak umieć wykorzystać i egzekwować . Musisz być i skuteczny i sprawny ....na pewno nie pokorny. Inaczej będziesz brnął w ślepy zaułek ....szkodził dzieciom ...a głupią matkę stawiał na piedestale. Pamiętaj też ,że prawo się zmieniło 3 lata temu. I później się rozgadałem. Ale może warto. No nie wiem czy dla forumowiczów warto........ jak zwykle nic nie wnosisz do tematu, tylko jakieś szowinistyczne zapewne tobie sprawiło to dziką to jakaś metoda na ominięcie tarapii lekami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach
Ugoda pozasądowa w sprawie kontaktów z dzieckiem. Ugoda pomiędzy rodzicami dziecka może zostać wypracowana również bez ingerencji sądu – jest to wtedy ugoda pozasądowa w sprawie kontaktów z dzieckiem, którą można zawrzeć w dowolnej formie. Zgodnie z przepisami ugoda pozasądowa jest umową (porozumieniem), za pomocą której
Chociaż rodzice mają prawo i obowiązek kontaktu z dzieckiem w pewnych sytuacjach ze względu na dobro pociechy sąd zakaże kontaktu. Kiedy ma to miejsce? Kodeks rodzinny i opiekuńczy wyraźnie stanowi, iż ma to miejsce wówczas, gdy utrzymywanie kontaktów rodzica z dzieckiem poważnie zagraża dobru dziecka lub je to, iż podstawową przesłanką, jaką sąd bierze pod uwagę przy tego typu sprawach jest poważne zagrożenie lub naruszenie dobra dziecka. W praktyce chodzi tu o takie sytuacje, które mogą zagrozić życiu dziecka, jego zdrowiu czy powodować jego w orzeczeniu może określić czas na jaki zakazuje kontaktów albo orzec je na czas również: Na czym polega ograniczenie utrzymywania kontaktów z dzieckiem?W sytuacji, gdy nastąpiła zmiana sytuacji i zachowanie rodzica nie zagraża już dobru dziecka, może on złożyć do sądu wniosek o zmianę rozstrzygnięcia. Warto tu wspomnieć o tym, iż zmiana orzeczenia sądu w tym przedmiocie może nastąpić wiele orzekaniu o zakazie kontaktów z dzieckiem sąd może zobowiązać rodzica do określonego postępowania m. in. skierować go na terapie rodzinną. Co w sytuacji, gdy rodzic nie stosuje się do orzeczenia sądu?W tej sytuacji nieposłusznemu rodzicowi sąd może zagrozić nakazaniem zapłaty oznaczonej sumy pieniężnej na rzecz osoby, pod której pieczą dziecko pozostaje. Gdy mimo grzywny, rodzic nadal nie stosuje się do zakazu, sąd opiekuńczy nakazuje zapłatę sumy postanowienie sądu, w którym nakazano zapłatę należnej sumy pieniężnej, jest tytułem wykonawczym bez potrzeby nadawania mu klauzuli również serwis: Dziecko i prawoPodstawa prawna:Ustawa z dnia 25 lutego 1964 r. Kodeks rodzinny i opiekuńczy;Ustawa z dnia 17 listopada 1964 r. Kodeks postępowania cywilnego. Opisz nam swój problem i wyślij zapytanie.
Уфычеξаχ оռаፐሙቫащολ υ
ፖшоφεኡըպоб θν
Акеδαч икт ուноφо упрዲ
Ցቆሽиዟեве θπዞχիв
Փим уриվелዦֆ ብоմ
Рсуձиклու аፔивсяпри θցадукаኙ
Σ քоኮахըκոвሮ оλиհесо րочልцугሲ
ጯитօ υтрекабрο
Warszawa 2022 Kontakty z dzieckiem Jak regulować, jak egzekwować? Poradnik praktyczny Joanna Hetman-Krajewska =DPyZNVL*N ZNVL JDUQLLQWHUQHWRZHM
Wtorek 02 sierpnia 2022 Wydanie nr 5272 Prawo rodzinne zamienię dziecko na alimenty... joolli napisał w dniu o godzinie 23:08:35 : Wpłynął mi ciekawy pozew: w wyroku rozwodowym ustalono, że dzicko będzie mieszkac z matką, ojciec będzie płacić 450 zł alimentów do rąk matki, a matka - pokrywać pozostałe koszty. Po 2 latach dziecko pożarło się z matką i uciekło do ojca. Teraz od kilku miesięcy mieszka z nim, więc on wniósł o ustalenie, że koszty utrzymania dziecka będą ponosić oboje rodzice w ten sposób, że matka będzie płacić 300 zł do rąk ojca, a ojciec będzie pokrywał pozostałe koszty. 1. Czy powodem powinno być dziecko, czy ojciec? 2. W toku jest sprawa o ustalenie miejsca pobytu dziecka przy ojcu. Czy tę sprawę o alimenty zawiesilibyście do czasu rozstrzygnięcia sprawy o miejsce pobytu? 3. Tata szanuje wyrok rozwodowy i nadal płaci alimenty dobrowolnie do rąk matki, choć w całości utrzymuje córkę. Czy uważacie, że w tej sytuacji legalnie może powstrzymać się od płacenia? Mam tu jeszcze problem z zabezpieczeniem tego powództwa, ale to już nie będę zawracać głowy, choć tu tez interesujące kwestie... ;-) Oczywiście wymyśliłam już wstępną koncepcję, ale ciekawa jestem wypowiedzi doświadczonych kolegów. monikissima napisał w dniu o godzinie 23:19:51 : Powodem w kolejnej sprawie o alimenty będzie dziecko, reprezentowane przez ojca. Jednocześnie tatuś powinien wnieść o uchylenie swojego obowiązku alimentacyjnego, bo będą w obiegu dwa różne w swej treści tytuły wykonawcze. Sprawy raczej powinny być połączone (ale różne są praktyki w Polsce). Postępowania winny być zawieszone do czasu zakończenia sprawy o zmianę miejsca pobytu, a w czasie zawieszenia powinno obowiązywać zarządzenie tymczasowe, polegające np. na zawieszeniu obowiązku alimentacyjnego ojca na czas postępowania i zasądzeniu jakiejś kwoty od matki na tenże czas. To moje skromne zdanie. napisał w dniu o godzinie 01:15:30 : Anpod czekamy na komentarz. mati napisał w dniu o godzinie 08:47:10 : trochę sądziłem w rodzinnym i ja zrobiłbym tak jak podpowiedzial Ci monikissima joolli napisał w dniu o godzinie 09:01:52 : Trochę mi nie pasuje to żądanie ustalenia wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego ojca - przecież jego obowiązek alimentacyjny nie wygasa, a jedynie zmieni się sposób jego realizacji - na pokrywanie pozostałych kosztów utrzymania. Obowiązek wygasa, gdy dziecko utrzymuje się samodzielnie... dwóch tytułów w obiegu nie będzie, jeśli sentencja wyroku będzie brzmiała "w miejsce alimentów zasądzonych przez SO w ... w kwocie.. od ojca ... zasądza na rzecz.... od matki .... alimenty w kwocie ...., obciążając pozostałymi kosztami utrzymania córki ojca ..." Czy błądzę? mati napisał w dniu o godzinie 09:38:02 : z rozpedu nie zauważyłem tego "wygaśnięcia" sory [ Dodano: Pią Mar 07, 2008 9:41 am ] Ale do czasu wydania wyroku trzeba to w jakiś sposób uregulować postanowieniem , a postanowieniem nie zmienisz wyroku SO. [ Dodano: Pią Mar 07, 2008 9:43 am ] parzeczytałem jeszcze raz posty. monikissimo nie mówi nic o wygaśnięciu obowiązku alimentacyjnego. nadal uwazam i podzielam to stanowisko koriolan napisał w dniu o godzinie 10:06:09 : Moim skromnym zdaniem, odpowiadając na pytanie joolli: 1. ojciec jest przedstawicielem ustawowym małoletniego powoda, 2. postępowanie o zmianę obowiązku alimentacyjnego należało by zawiesić do czasu zakończenia sprawy do czasu rozstrzygnięcia sprawy o ustalenie miejsca pobytu (ewentualnie zabezpieczyć – ale tyko na wniosek – powództwo poprzez zawieszenie obowiązku alimentacyjnego ojca na czas postępowania i zasądzeniu jakiejś kwoty od matki na ten czas), 3. jak wyżej – mógłby przestać płacić tylko gdyby miał zarządzenie tymczasowe o zawieszeniu obowiązku. Co do istoty problemu to będzie to : „zmiana wyroku zasądzającego alimenty” – na pewno nie sprawa o wygaśniecie, uchylenie obowiązku alimentacyjnego ale sprawa o zmianę wyroku w przedmiocie obowiązku alimentacyjnego – z art. 138 kro. Sentencja wyroku będzie brzmiała "zmienia obowiązek alimentacyjny stron w ten sposób, że w miejsce alimentów zasądzonych przez SO w ... w kwocie.. od ojca ... zasądza na rzecz.... od matki .... alimenty w kwocie ...., obciążając pozostałymi kosztami utrzymania córki ojca ..." A tu wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 marca 2000 r. I CKN 1287/1999 LEX nr 51630: W pewnych okolicznościach zgłoszenie przez dłużnika żądania ustalenia wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego wobec określonego wierzyciela, mimo że w rzeczywistości obowiązek ten istnieje, oznaczać może li tylko zgłoszenie żądania w nadmiernym zakresie. Przykładowo, taka właśnie możliwość wchodzi w rachubę, jeżeli dłużnik alimentacyjny z uwagi na powierzenie mu wykonywania władzy nad dzieckiem począł realizować swój obowiązek w naturze, aczkolwiek formalnie powinien on spełniać ten obowiązek w postaci pieniężnej do rąk drugiego z rodziców. W takim wypadku, oczywiście, zobowiązany nie powinien domagać się stwierdzenia wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego, a to wobec jego trwania, a jedynie domagać się - na podstawie art. 138 - stosownej zmiany wyroku zasądzającego alimenty. Jeżeli zaś to czyni, to - jak już podkreślono - należałoby tak ukształtowane powództwo potraktować jako powództwo za daleko idące. joolli napisał w dniu o godzinie 10:50:11 : Racja, przepraszam, nie ma o wygaśnięciu, tylko o "uchylenie swojego obowiązku alimentacyjnego". Ale zrozumiałam, że sens jest ten sam... chyba nie uchylamy, a zmieniamy, jak słusznie sprecyzował koriolan ;-) napisał w dniu o godzinie 11:09:08 : "monikissima" napisał:Powodem w kolejnej sprawie o alimenty będzie dziecko, reprezentowane przez ojca. Jednocześnie tatuś powinien wnieść o uchylenie swojego obowiązku alimentacyjnego, bo będą w obiegu dwa różne w swej treści tytuły wykonawcze. Sprawy raczej powinny być połączone (ale różne są praktyki w Polsce). Postępowania winny być zawieszone do czasu zakończenia sprawy o zmianę miejsca pobytu, a w czasie zawieszenia powinno obowiązywać zarządzenie tymczasowe, polegające np. na zawieszeniu obowiązku alimentacyjnego ojca na czas postępowania i zasądzeniu jakiejś kwoty od matki na tenże czas. To moje skromne zdanie. Skoro jeszcze anpod analizujesz problem pozwolisz, że ja przed ( czyli nad - wreszcie ) Tobą pozwolę sobie na kilka uwag. Monikissima Co do zasady tak. W szczegółach praktyka w naszych sądach trochę się jadnak różni. W opisanym stanie faktycznym przede wszystkim tatuś powinien wystąpic o zmianę miejsca pobytu dziecka. Skoro dziecko już faktycznie zamieszkało z ojcem, należałoby jeszcze wystapic o wydanie postanowienia tymczasowego w tym przedmiocie. Dla jasności sytuacji sprawy dotyczące alimentów powinny byc zawieszone do zakończenia sprawy dot. miejsca pobytu ( dziecku może sie przecież odmienic i po miesiącu wróci do mamusi). Jeżeli ojcu zależy na szybkim wyjaśnieniu kwestii alimentów powinien jednocześnie z powyższym wnioskiem opiekuńczym wystąpic o pozbawienie wykonalności aktualnego tytułu wykonawczego nakładającego na niego obowiązek alimentacyjny ( 840 kpc). Tu także może złożyc wniosek o wydanie postanowienia tymczasowego aby wstrzymac egzekucję alimentów od niego. Gdy egzekucji nie ma, trzeba cierpliwie składac wnioski o częściowe, za kolejne okresy pozbawienie wykonalności tytułu. Po wydaniu zabezpieczenia można spokojnie sprawę zawieszac. Dalsze zabezpieczenie można wydawac w trakcie zawieszenia. U nas jednak nie prowadzi sie spraw o uchylenie obowiązku alimentacyjnego ( regulamin też ich nie przewiduje). Przecież na rodzicu mającym dziecko, dopóki spełnione są przesłanki z kro, ciąży obowiązek alimentacyjny niezależnie od tego czy nastąpiła konkretyzacja tego obowiązku w orzeczeniu lub ugodzie sądowej czy nie. Dlatego moim zdaniem, aby zdjąc z tatusia obowiązek łożenia alimentów na syna, który z nim zamieszkał, nie uchylamy jego obowiazku alimentacyjnego tylko pozbawiamy wykonalności aktualny tutuł wykonawczy. Może chodziło Ci o uchylenie wyroku alimentacyjnego tylko na jakiej podstawie prawnej? Podobnie moim zdaniem nie można zawiesic obowiązku alimentacyjnego. Argumentacja jak wyżej. Może w innych sądach praktykuje sie jeszcze inne rozwiązania? Ciekawe co sie robi w tej sytuacji dajmy na to w SR w Szczytnie? joolli napisał w dniu o godzinie 11:34:34 : Hmm... powództwo wytoczone przez naszego tatusia opiera się na art. 138 - co do tego raczej nie ma sporu. Natomiast zgodnie z wytycznymi SN z 1987 r. i orzeczeniami wcześniejszymi, powództwo z 138 wyłącza powództwo opozycyjne z 840 monikissima napisał w dniu o godzinie 15:34:24 : Bez urazy ale większego dążenia do skomplikowania sprawy prostej, niż działania przedstawione w Twoim poscie nie widziałam. Chyba jakiś mały wpływ macie tam u siebie? Z tym cyklicznym pozbawianiem tytułu wykonawczego wykonalności to jakaś hybryda. Właśnie zgodnie z powołanym przez koroliana orzeczeniem nie ustalamy wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego, a tylko uchylamy obowiązek alimentacyjny określonego rodzica, określony w konkretnym wyroku i opiewający na określoną kwotę, a zasądzamy alimenty od drugiego rodzica, konkretyzując jego obowiązek alimentacyjny. Wszak konkretyzujemy tylko finansowy obowiązek alimentacyjny rodziców, a nie ten pozafinansowy. W postępowaniu zabezpieczającym możemy wydać każde zarządzenie w celu zaspokojenia lub częściowego zaspokojenia roszczenia i w tym przypadku w grę wchodzi zawieszenie postępowania egzekucyjnego (jeżeli jest w toku) lub zawieszenie obowiązku alimentacyjnego (jeżeli egzekucji brak). Nie ma innego racjonalnego sposobu zabezpieczenia w takiej sytuacji. Przy wskazywanym przez Was rozwiązaniu zmiany orzeczenia (poprzez zamianę strony zobowiązanej z uprawnioną) faktycznie miałabym problem z określeniem stron postępowania w komparycji takiego orzeczenia. Czy w takiej sytuacji tatuś, chcąc zastąpić swój obowiązek alimentacyjny obowiązkiem alimentacyjnym mamusi nie uiszcza u Was opłaty od pozwu? Narazie nikt z Was nie przekonał mnie do robienia inaczej, niż robię, a najmniej. Petrus napisał w dniu o godzinie 17:05:54 : " napisał:U nas jednak nie prowadzi sie spraw o uchylenie obowiązku alimentacyjnego ( regulamin też ich nie przewiduje). Przecież na rodzicu mającym dziecko, dopóki spełnione są przesłanki z kro, ciąży obowiązek alimentacyjny niezależnie od tego czy nastąpiła konkretyzacja tego obowiązku w orzeczeniu lub ugodzie sądowej czy nie. Dlatego moim zdaniem, aby zdjąc z tatusia obowiązek łożenia alimentów na syna, który z nim zamieszkał, nie uchylamy jego obowiazku alimentacyjnego tylko pozbawiamy wykonalności aktualny tutuł wykonawczy. Przepraszam, ale chciałbym zauważyć, że powództwo o uchylenie obowiązku alimentacyjnego jest czym innym niż opozycyjne z kpc. Opozycyjnym mogę się domagać pozbawienia wykonalności tytułu wykonawczego, ale obowiązku alimentacyjnego nie zniweczę, a do tego będzie mi służyć powództwo o uchylenie. joolli napisał w dniu o godzinie 17:43:27 : Dobrze, więc skomplikuję Wam sytuację dodatkowo zabezpieczeniem: powyższy tatuś (względnie tatuś w imieniu córki) wniósł o zabezpieczenie tego powództwa poprzez: 1) zobowiązanie matki do niewszczynania egzekucji (egzekucja się nie toczy, tatuś łoży dobrowolnie), bądź 2) upoważnienie tatusia do składania zasadzonych alimentów do depozytu sądowego. I co Wy na to? PS. Co do opłaty od pozwu, przewodniczaca nie pobrała, a akta przekazała mnie łącznie z nierozpoznanym wnioskiem o zwolnienie od kosztów... Petrus napisał w dniu o godzinie 19:52:02 : "joolli" napisał:Dobrze, więc skomplikuję Wam sytuację dodatkowo zabezpieczeniem: powyższy tatuś (względnie tatuś w imieniu córki) wniósł o zabezpieczenie tego powództwa poprzez: 1) zobowiązanie matki do niewszczynania egzekucji (egzekucja się nie toczy, tatuś łoży dobrowolnie), bądź 2) upoważnienie tatusia do składania zasadzonych alimentów do depozytu sądowego. I co Wy na to? PS. Co do opłaty od pozwu, przewodniczaca nie pobrała, a akta przekazała mnie łącznie z nierozpoznanym wnioskiem o zwolnienie od kosztów... Odpowiedziałbym tak: 1) brak interesu prawnego żądania - tak mi się wydaje, 2) nowa uchwała III CZP 153/07 - Sąd Najwyższy w uchwale z 27 lutego 2008 r. stwierdził, że do złożenia należności do depozytu sądowego na podstawie art. 883 § 2 kodeksu postępowania cywilnego nie jest wymagane zezwolenie sądu przewidziane w art. 6932 § 1 tego kodeksu (sygn. III CZP 153/07). Egzekucję z wynagrodzenia za pracę rozpoczyna jego zajęcie, na które składa się wezwanie pracodawcy do przekazywania zajętej części wynagrodzenia bezpośrednio wierzycielowi. Zajęcie następuje z chwilą doręczenia wezwania dłużnikowi. Jednakże w myśl art. 883 § 2 dłużnik może żądać umorzenia egzekucji przyszłych należności, jeśli uiści wszystkie należności zaległe i bieżące oraz złoży do depozytu sądowego sumę równą sumie świadczeń periodycznych za sześć miesięcy. Musi jednocześnie upoważnić komornika do podejmowania tej sumy. Ten skorzysta z upoważnienia, jeśli stwierdzi, że dłużnik zalega z zapłatą. W takiej sytuacji komornik musi automatycznie wszcząć ponownie egzekucję. W praktyce z opisanej możliwości korzystają przede wszystkim osoby, na których ciąży ustalony wyrokiem sądu obowiązek wypłacania alimentów w określonej wysokości. 3) zwolnienie wiadomo uznaniowe, zależy co w oświadczeniu, 4) opłata? - 28 u. o kosztach w zw. z 22 kpc. napisał w dniu o godzinie 01:16:01 : Ponieważ czuję się wywołany do tablicy przez Monikissimę, oto jestem, ale jak to ja z szablą w dłoni. Nie mogę bowiem zgodzić się z tezami podtrzymywanymi przez mojego adwersarza ( czy mówi się adwersarkę?). Może mój poprzedni post nie był wystarczająco jasny. Może chciałem zbyt dużo w zbyt krótkiej formie zmieścić. Teraz się poprawię. Dla przejrzystości wywodu chciałbym zostawić na boku kwestię zabezpieczeń. Ja nie jestem purystą językowym i nie tylko językowym, więc stosuję tylko jedno zabezpieczenie dla całego postępowania. Niektórzy jednak uważają, że bezwzględnie zabezpieczenie nie może zmierzać do zaspokojenia roszczenia. Jeśli tak uważają to niech się oni sami dalej martwią. Ja natomiast zawsze twierdziłem, że prawo i orzeczenia sądowe mają rozwiązywać problemy ludzi a nie komplikować im życie. Skoro już przedpole oczyszczone przechodzę do sedna. W naszym stanie faktycznym tatuś musi przeprowadzić 3 postępowania. 1. o zmianę miejsca pobytu dziecka 2. o pozbawienie wykonalności ostatniego wyroku alimentacyjnego, w którym zasądzono od niego alimenty ( powództwo opozycyjne ) 3. o alimenty na rzecz dziecka od mamusi kwestia niesporna, nie ma o czym się rozwodzić. nie ma wątpliwości, że celem tatusia jest zwalczenie wyroku, na mocy którego łoży alimenty na dziecko, które zamieszkało z nim. Na forum pojawiły się 2 propozycje podstawy prawnej takiego roszczenie: art. 138 kro i art. 840 kpc. Na wstępie zauważyć należy, że zwalczany wyrok jest orzeczeniem prawomocnym i korzysta z powagi rzeczy osądzonej. Co do zasady nie może podlegać już zmianie. Z tego punktu widzenia obydwa powyższe powództwa różnią się zasadniczo. Powództwo opozycyjne z art. 840 kpc nie zmierza do naruszenia prawomocności wyroku, w przeciwieństwie do powództwa z art. 138 kro, które prowadzi do zniweczenia prawomocnych ustaleń ostatniego orzeczenia o alimentach. Powyżej wskazana różnica w skutkach obu roszczeń ma tu zasadnicze znaczenie. Pozytywne rozstrzygnięcie w sprawie z powództwo z art. 138 kro stanowi wyjątek od zasady nienaruszalności prawomocnych orzeczeń. Dlatego wykładnia tego przepisu powinna być zawężająca a jej ramy precyzyjnie określone. Z tego być może powodu sprawa tą zajął się Sąd Najwyższy w swoich wytycznych z dnia , III CZP 91/86 w tezie VII. W uzasadnieniu tej tezy SN precyzyjnie i wyczerpująco określił zakres okoliczności, których zmiana będzie podstawą faktyczną roszczenia z art. 138 kro. Zgodnie z wytycznymi zmiana stosunków z tego art.. może polegać na: a) zmianie usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego lub możliwości zarobkowych zobowiązanego ( przesłanki z kro ) – skutek : podwyższenie bądź obniżenie alimentów; b) uzyskaniu przez uprawnionego zdolności do samodzielnego utrzymania się ( przesłanka z art. 133§1 kro ) lub utrata przez zobowiązanego całkowicie możliwości zarobkowych ( art. 135§1 kro ) – skutek : ustalenie wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego. SN posługuje się też dla określenie tego samego rozstrzygnięcia zamiennie określeniem „ uchylenie obowiązku alimentacyjnego”. Z powyższego jasno wynika, że nie ma innej możliwości orzec uchylenia ( ustalenia wygaśnięcia ) obowiązku alimentacyjnego jak tylko w wypadku spełnienia przesłanek z litery b. Nie jest zatem możliwe wydanie takiego orzeczenia co do rodzica dziecka nie mogącego utrzymać się samodzielnie, jak w naszym stanie faktycznym. Wydawanie w takiej sytuacji wyroku o „ zmianie obowiązku alimentacyjnego” lub „uchyleniu ( wygaśnięciu) obowiązku alimentacyjnego”, następuje bez należytej podstawy prawnej i prowadzi do niedopuszczalnego naruszenia prawomocności ostatniego orzeczenia o alimentach i jest sprzeczne z cytowanymi wyżej wytycznymi jak i z zasadami logiki. Orzeczenie wydane na podstawie art. 138 kro może zmienić jedynie zakres obowiązku alimentacyjnego lub ustalić jego wygaśnięcie, nie może natomiast wywrócić ostatniego, prawomocnego wyroku alimentacyjnego do góry nogami i z dłużnika zrobić wierzyciela. Zatem SN stwierdził w wytycznych, że powództwo z art. 138 kro wyłącza powództwo opozycyjne z art. 840 kpc, ale tylko w sytuacji zmiany stosunków objętych przesłankami z art. 133 i 135 kro, z czym w naszym kazusie nie mamy do czynienia. W pozostałych przypadkach zmiany okoliczności jak np. przejęcia przez zobowiązanego do alimentacji dziecka pod własną pieczę i utrzymanie, podstawą roszczenia zwalczającego ostatni wyrok alimentacyjny może być tylko i wyłącznie art. 840 kpc. mowa o sprawie o zasądzenie alimentów, nie o zmianę orzeczenia o alimentach. To co tu napisałem to nie moje wymyślne koncepcje. Opisałem tylko uzasadnienie VII tezy wytycznych SN. [ Dodano: Pon Mar 10, 2008 1:18 am ] "joolli" napisał:Hmm... powództwo wytoczone przez naszego tatusia opiera się na art. 138 - co do tego raczej nie ma sporu. Natomiast zgodnie z wytycznymi SN z 1987 r. i orzeczeniami wcześniejszymi, powództwo z 138 wyłącza powództwo opozycyjne z 840 jooli, czytaj też uzasadnienia tez SN, a nie tylko same tezy monikissima napisał w dniu o godzinie 09:42:15 : Zdziwię Cię zapewne ale paradoksalnie Twoja szeroka argumantacja uzupełniona wytycznymi SN przekonuje mnie jeszcze bardziej, że mam rację. Na podstawie przesłanek z litery b. powołanej przez Ciebie, orzeka się właśnie wygaśnięcie obowiązku alimentacyjnego, które różni się od uchylenia (z powodów, o jakich było w orzeczeniu powołanym przez koroliana). Uchylenie orzeka się w sytuacji naszego tatusia. Wytyczne SN są, jak widać niepełne. A zdanie: "SN posługuje się też dla określenia tego samego rozstrzygnięcia zamiennie określeniem „ uchylenie obowiązku alimentacyjnego” jest chyba Twojego autorstwa, a nie fragmentem tychże wytycznych SN. Moim zdaniem są to bowiem dwa różne orzeczenia, ale oba są oparte na art. 138 i o. - istotna zmiana okoliczności, która implikuje zmianę orzeczenia w przedmuiocie alimentów. W mojej ocenie nie może istnieć w obiegu wyrok (tylko z pozbawieniem tytułu wykonawczego), zasądzający alimenty od tatusia, który na podstawie nowego wyroku będzie wierzycielem. To jest nieracjonalne. Należy wraźnie orzec, że uchyla się obowiązek alimentacyjny objęty TYM wyrokiem. Petrus napisał w dniu o godzinie 19:52:25 : "monikissima" napisał:Należy wraźnie orzec, że uchyla się obowiązek alimentacyjny objęty TYM wyrokiem. Tylko czy czasem nie spowoduje to likwidację = uchylenie obowiązku alimentacyjnego ojca wobec dziecka sensu largo. Czy jednym orzeczeniem uchylisz obowiązek alimentacyjny z innego wyroku i orzekniesz go ponownie w innej postaci w pkt 2 wyroku? jaka racja tego? mnie się wydaje, że na podstawie 138 kro może ojciec wnosić o zmianę obowiązku, kasa na opiekę nad dzieckiem a trzeba by było albo jako przedstawiciela dziecka wzywać matkę albo ustanowić kuratora dla dzieciaka, co Wy na to? joolli napisał w dniu o godzinie 22:12:10 :mnie się wydaje, że na podstawie 138 kro może ojciec wnosić o zmianę obowiązku, kasa na opiekę nad dzieckiem a trzeba by było albo jako przedstawiciela dziecka wzywać matkę albo ustanowić kuratora dla dzieciaka Nie, skądże, to już moim zdaniem zbyt karkołomna koncepcja: wierzycielem cały czas jest dziecko, tylko zmienia się osoba go reprezentująca i dłużnik świadczenia pieniężnego - płacił ojciec, teraz będzie płaciła matka. Po co tu kurator??? A już w ogóle matka - matka jest po drugiej stronie! Nie wydaje mi się też, żebyśmy uchylając ojcu obowiązek świadczeń pieniężnych na dziecko, faktycznie uchylali obowiązek alimentacyjny ojca dziecka. Tak naprawdę obowiązek trwa, tylko zmienia się sposób jego wykonywania (z pieniężnego na świadczenia w naturze). To prawda, że z reguły nie orzeka się o tej części obowiązku - zasądzamy alimnety od jednego rodzica, a o drugim milczymy, domyślnie obciązając go pozostałymi kosztami. Zauważmy jednak, że w wyroku rozwodowym wyjątkowo uregulowana została sytuacja obojga rodziców. Dlatego uważam, że zmieniając wyrok rozwodowy w tym zakresie dla pełnej jasności należy również określić odmiennie sytuację zarówno matki, jak i ojca. Podsumowując, poglad mnie nie przekonuje (nawet po przeczytaniu UZASADNIENIA orzeczenia SN ;-) ) a pogląd Monikissimy jest chyba do pogodzenia z moim, o ile wynegocjuję zmianę sformułowania "uchylenie alimentów" na "zmianę sposobu spełniania obowiązku alimentacyjnego" ;-) magdam napisał w dniu o godzinie 22:14:23 : Orzeka się uchylenie obowiązku alimentacyjnego w zakresie, w jakim określono go w konkretnym wyroku. Nie trzeba orzekać ponownie o tym obowiązku, bo wynika on wprost z przepisów prawa, a więc wyroki alimentacyjne nie tworzą tego obowiązku, a jedynie określają jego zakres. Popieram w całości pogląd prezentowany przez monikissimę. [ Dodano: Pon Mar 10, 2008 10:24 pm ] "joolli" napisał:[o ile wynegocjuję zmianę sformułowania "uchylenie alimentów" na "zmianę sposobu spełniania obowiązku alimentacyjnego" Wg mnie zmiana sposobu wykonywania obow. alim. nie dotyczy przedstawionej tu sytuacji, postępowanie dot. zmiany sposobu wykonywania (prowadzone zresztą w nieprocesie) dotyczy warunków technicznych płatności tj. np. terminu, do którego mają być płacone alimenty, czy zmiany osoby, do rąk, której ma być spełniane świadczenie np. w przypadku umieszczenia dziecka w rodzinie zastępczej, a nie zmiany zakresu obowiązku alimentacyjnego. napisał w dniu o godzinie 23:01:23 : "joolli" napisał:Nie wydaje mi się też, żebyśmy uchylając ojcu obowiązek świadczeń pieniężnych na dziecko, faktycznie uchylali obowiązek alimentacyjny ojca dziecka. Tak naprawdę obowiązek trwa, tylko zmienia się sposób jego wykonywania (z pieniężnego na świadczenia w naturze). Pewnie i trwa, ale z Twojego wyroku wynika co innego. "jooli" napisał:[Podsumowując, poglad mnie nie przekonuje (nawet po przeczytaniu UZASADNIENIA orzeczenia SN ;-) ) a pogląd Monikissimy jest chyba do pogodzenia z moim, o ile wynegocjuję zmianę sformułowania "uchylenie alimentów" na "zmianę sposobu spełniania obowiązku alimentacyjnego" ;-) Że mój pogląd Cię nie przekonuje to nie musi byc w tym specjalnie nic dziwnego. :sad: Ale, że pogląd SN i to pełnego składu izby cywilnej i adm. wyrażony w wytycznych Cie nie przekonuje to już rzecz bardziej intrygująca. Petrus napisał w dniu o godzinie 23:27:37 : Tylko Kierowniku, czy powództwo opozycyjne nie powoduje wyłącznie pozbawienie wykonalności wyroku w danym okresie do daty wydania orzeczenia w sprawie tego powództwa opozycyjnego? na przyszłość będzie pozbawiał wykonalności, nie wiem, proszę o wskazówkę. Jooli! myślę, że moja koncepcja wyrażona wyżej nie jest tak bardzo karkołomna, bo kurator wskazany przeze mnie ma być procesowym, wyłącznie bo pozew ze 138 ma być przeciwko dziecku, więc nie może ojciec moim zdaniem, jednocześnie pozywać dziecka i występować w jego imieniu przeciwko matce. Uchylenie obowiązku alimentacyjnego spowoduje, że taki ojciec będzie mógł się bronić takim wyrokiem przez płaceniem lub utrzymywaniem dziecka, gdyby sytuacja się zmieniła. Musi być wyrok w takiej sytuacji, w którym jasno bedzię wskazane że ojciec utrzymuje a matka płaci. joolli napisał w dniu o godzinie 10:53:36 : "magdam" napisał:Wg mnie zmiana sposobu wykonywania obow. alim. nie dotyczy przedstawionej tu sytuacji, postępowanie dot. zmiany sposobu wykonywania (prowadzone zresztą w nieprocesie) dotyczy warunków technicznych płatności tj. np. terminu, do którego mają być płacone alimenty, czy zmiany osoby, do rąk, której ma być spełniane świadczenie np. w przypadku umieszczenia dziecka w rodzinie zastępczej, a nie zmiany zakresu obowiązku alimentacyjnego. Ja mam bardzo krótki staż orzekania :sad: Nigdy się z czymś takim nie spotkałam - mogłabyś napisać coś więcej? Jaka jest podstawa orzekania o czymś takim w nieprocesie? napisał w dniu o godzinie 00:11:55 : "Petrus" napisał:Tylko Kierowniku, czy powództwo opozycyjne nie powoduje wyłącznie pozbawienie wykonalności wyroku w danym okresie do daty wydania orzeczenia w sprawie tego powództwa opozycyjnego? na przyszłość będzie pozbawiał wykonalności, nie wiem, proszę o wskazówkę. W sentencji wyroku należy wskazac w jakim okresie pozbawia się wykonalności tytuł wykonawczy. Może to byc zamknięty okres od....do. Jeżeli natomiast w wyroku wskażesz, że pozbawiasz wykonalności tytuł wykonawczy od dnia.......bez podania do kiedy, oznacza to , że tytuł wykonawczy jest pozbawiony wykonalności na przyszłośc, na czas nieoznaczony. monikissima napisał w dniu o godzinie 17:38:31 : Czyli jaki jest sens, żeby istniał taki tytuł? A gdy dziecko po latach znów trafi pod opiekę mamusi, to co wtedy? Niweczysz w jakiś sposób pobawienie wykonalności? W jaki? A załóżmy, że po trafieniu pod opiekę mamusi trzeba zasądzić wyższe alimenty, to co - podwyższasz alimenty zasądzone tym pierwszym wyrokiem, podczas, gdy w międzyczasie obowiązywał inny, gdzie to tatuś był wierzycielem? Niech każdy robi po swojemu, a ja pozostanę przy robieniu prawidłowo :smile: (zwracam uwagę że akcent w tym zdaniu położony jest na emotki) napisał w dniu o godzinie 18:51:25 : "monikissima" napisał:Czyli jaki jest sens, żeby istniał taki tytuł? A gdy dziecko po latach znów trafi pod opiekę mamusi, to co wtedy? Niweczysz w jakiś sposób pobawienie wykonalności? W jaki? A załóżmy, że po trafieniu pod opiekę mamusi trzeba zasądzić wyższe alimenty, to co - podwyższasz alimenty zasądzone tym pierwszym wyrokiem, podczas, gdy w międzyczasie obowiązywał inny, gdzie to tatuś był wierzycielem? Niech każdy robi po swojemu, a ja pozostanę przy robieniu prawidłowo :smile: (zwracam uwagę że akcent w tym zdaniu położony jest na emotki) Skoro już nie masz trudniejszych pytań do mnie to wnioskuję, że kończą Ci się argumenty. Mnie to wcale nie dziwi, gdyż to mój sposób rozstrzygnięcia tego stanu faktycznego jest zgodny z przepisami prawa. Zatem gdy po latach dziecko wróci do mamusi występuje ona o nadanie temu staremu wyrokowi ponownie klauzuli wykonalności. To jest szybka sprawa, wystarczy postanowienie. Jednocześnie może także wystapic od razu o podwyższenie alimentów. Na koniec chcę podkreślic, w całej tej dyskusji nie przedstawiłaś żadnych konkretnych, opartych na przepisach prawa argumentów przeciwko mojemu rozwiązaniu. Twierdzenie, że "nieracjonalne jest aby w obiegu były dwa wyroki" nie zawiera w sobie konkretnej treści prawnej. Wyrok alimentacyjny pozbawiony klauzuli wykonalności " nie jest w obiegu ", gdyż nie podlega on wykonaniu. Można go jedynie powiesic sobie w ramce na ścianie. Nie jest to nadzwyczajna sytuacja w sprawach alimentacyjnych gdzie czasami wydaje się kilkanaście wyroków między tymi samymi stronami i żeby ustalic ile wynoszą aktualne alimenty trzeba dysponowac ostatnim wyrokiem. To rezultat wynikającej z art. 138 kro możliwości zmiany prawomocnego rozstrzygnięcia alimentacyjnego. Swoją drogą to dziwne, że orzekając na podstawie tych samych przepisów sądy w moim rejonie Polski i w Twoim dochodzą do tak różnych wniosków. Pozdrawiam, pozostając w nadziei, że kiedyś w końcu się zgodzimy. Petrus napisał w dniu o godzinie 20:46:16 : " napisał: W sentencji wyroku należy wskazac w jakim okresie pozbawia się wykonalności tytuł wykonawczy. Może to byc zamknięty okres od....do. Jeżeli natomiast w wyroku wskażesz, że pozbawiasz wykonalności tytuł wykonawczy od dnia.......bez podania do kiedy, oznacza to , że tytuł wykonawczy jest pozbawiony wykonalności na przyszłośc, na czas nieoznaczony. dzięki za wskazówkę monikissima napisał w dniu o godzinie 23:13:11 : " napisał:Pozdrawiam, pozostając w nadziei, że kiedyś w końcu się zgodzimy. Na pewno. Nawet podejrzewam, że w większości kwestii. :smile: Praktyka, w zależności od okręgu jest bardzo różna. Gdy robisz coś w określony sposób przez lata, to trudno się otworzyć na jakąś nową koncepcję. Dotyczy to, tak mnie, jak i zapewne Ciebie. Dla mnie podany kazus był zawsze tak oczywisty, że nie widziałabym w nim żadnego problemu. Mój SO też tłumaczyłby to jakimś moim zaćmieniem, gdybym nagle wyjechała z wydaniem orzeczenie w takiej sprawie na podstawie art. 840. Nie chce mi się przeczesywać lexa (którego w domu zresztą nie mam) i Ci tu wypisywać jakichś archaicznych publikacji na popracie moich tez, bo leń ze mnie. W tej kwestii nie przekonamy się wzajemnie i tyle. :smile: Ps. A trudnych pytań nie zadaję innym zazwyczaj z innych powodów, niż brak moich argumentów... Również pozdrawiam iga napisał w dniu o godzinie 20:38:42 : u nas również stosuje się art. 840 pkt2 kpc - zarzut spełnienia świdaczenia od dnia kiedy dziecko przeszło pod opiekę drugiego z rodziców i tenże rodzic łoży na jego utrzymanie bezpośrednio, tak finansowo jak i poprzez osobiste starania. napisał w dniu o godzinie 22:30:33 : "iga" napisał:u nas również stosuje się art. 840 pkt2 kpc - zarzut spełnienia świdaczenia od dnia kiedy dziecko przeszło pod opiekę drugiego z rodziców i tenże rodzic łoży na jego utrzymanie bezpośrednio, tak finansowo jak i poprzez osobiste starania. Iga , i tuś mi siostra. kazanna napisał w dniu o godzinie 12:21:47 : U nas nawet nie powstał spór , jakoś od poczatku takie sparwy rozstrzygamu jako sparwy o pozbawienie tytułu wykonalności i tyle. Ja generalnie preferuje proste rozwiązania i nie lubię dróg okrężnych monikissima napisał w dniu o godzinie 17:55:01 : Właśnie tutaj wybrałaś najbardziej skomplikowaną z możliwych. Ale ... już nic nie mówię. Widzę, że to nie jest jednostkowa praktyka więc milczę już na ten temat. :smile: napisał w dniu o godzinie 18:30:21 : Pewnie, że nie jest to jednostkowa praktyka. Zwracam delikatnie Ci uwagę Moni, jak ona oczywista jest dla Kazana ta " moja" praktyka. monikissima napisał w dniu o godzinie 19:20:45 : No widzę ... kazanna napisał w dniu o godzinie 23:13:25 : Wydaje mi się , ze pozbawienie tytułu wykonalności w takim stanie faktycznym , kiedy jeden z rodziców przejmuje opiekę na dzieckiem to jedna z prostszych spraw... Podoba mi sie ten dział forum i będę z niego korzystała. Może jakiś fajny temat podrzucę??? iga napisał w dniu o godzinie 22:22:15 : KILLKA PONIŻSZYCH POSTÓW ZOSTAŁO PRZENIESIONYCH Z INNEGO TEMATU, PONIEWAŻ DOTYCZY TEGO TEMATU: Tak sobie myślę jeszcze monik o tej poprzedniej sprawie gdzie rozważaliśmy stosowanie 840 i przyznaję Ci po części rację. Wprawdzie podałam, że dłużnik może powołać się na spełnienie świadczenia alimentacyjnego przez osobiste wychowywanie i utrzymywanie dziecka. Ale prawda jest taka, że to powinno dotyczyć jedynie alimentow do chwili orzekania, to jest do momentu gdzie sąd jest w stanie stwierdzić, że obowiązek faktycznie został spełniony (wykonany). Natomiast co do alimentow na przyszłość, to już chyba nie - bo tak naprawdę spełnienie świadczenia powinno być dokonane a nie dopiero spodziewane (myślę o realizowaniu obowiązku alimentacyjnego w przyszłości). Nie wiem czy mnie dobrze rozumiesz. Zatem muszę to jeszcze przemyśleć. monikissima napisał w dniu o godzinie 09:24:23 : "iga" napisał:Zgadzam się z Kero - dla mnie to też nie jest powództwo przeciwegzekucyjne, bo strony są te same a jedynie reprezentacja się zmienia. Dla mnie to też jest na zmianę w trybie 138. Czyli zmieniasz koncepcję, a nie pozostajesz przy art. 840 kpc ... Aaaa, chyba, że piszesz teraz o sytuacji, o której rozmawialiśmy kiedyś (w sumie tak by mogło wynikać z tego opisu i z poprzedniego postu). W tamtej sprawie ja jednoznacznie pozostaję przy art. 138 kro, a jak czytałam sobie wczoraj orzecznictwo do art. 138, dotyczące zwłaszcza uchylenia obowiązku alimentacyjnego , to zdania w kwestii, że w razie zmiany rodzica, pod którego pieczą dziecko pozostaje uchyla się ustalony konkretnym wyrokiem obowiązek alimentacyjny i w jego miejsce orzeka inny konkretny obowiązek alimentacyjny, a nie pozbawia istniejący tytuł wykonawczy wykonalności, nie zmienię. :smile: iga napisał w dniu o godzinie 10:55:47 : Twoje stanowisko chyba ma uzasadnienie. Wprawdzie art. 128 definiuje obowiązek alimentacyjny, ale 135 go konkretyzuje. Gdyby więc uznać, że zmieniły się stosunki bo dziecko przebywa teraz u ojca a nie u matki i w zw. z tym ma zastosowanie art. 138, można chyba napisać w wyroku "uchyla obowiązek alimentacyjny określony wyrokiem z dnia...." i to chyba nie byłoby źle, bo obowiązek ten uchylalibyśmy nie w ogóle, ale tylko w tym zakresie, w jakim został skonkretyzowany w wyroku. Ta opcja rozwiązuje też te moje wątpliwości dotyczące spełniania tego obowiązku w przyszłości, o których pisałam wyżej. Tak więc ojciec mógłby się powołać na art. 840 - ale tylko do chwili orzekania, tj. do chwili, do której może udowodnić, że obowiązek ten spełnił świadcząc bezpośrednio na dziecko będące pod jego opieką - i w tym zakresie jego powództwo o pozbawienie wykonalności byłoby o uwzględnienia, a od daty orzeczenia - do oddalenia. Natomiast art. 138 można stosować zarówno co do alimentów sprzed orzeczenia jak i po jego wydaniu tj. na przyszłość. monikissima napisał w dniu o godzinie 12:02:58 : Dokładnie o to mi chodziło!!!! I dokładnie tak piszę takie orzeczenie "z dniem ... uchyla obowiązek alimentacyjny wobec maloletniego określony wyrokiem tutejszego sądu z dnia ...., w sprawie .... " Oczywiste jest, że obowiązek alimentacyjny dalej istnieje, ale nie w takiej formie, jaka została wskazana w ostatnim wyroku :smile: iga napisał w dniu o godzinie 12:31:01 : "Pomyślałam i doszłam do takich wniosków. Poniekąd sytuacja jest podobna do sprawy o alimenty - tam też rozstrzygamy na przyszłość. Jeśli powódka udowodni, że pozwany nie łożył na utrzymanie dzieci to zasądzamy alimenty również na przyszłość, choć z oczywistych względów nie jest ona w stanie wykazać, że w przyszłości też nie będzie płacił. Podobnie w przypadku pozbawienia wykonalności - powód może wykazać, że do chwili orzekania osobiście utrzymywał dziecko i je wychowywał - ale pomimo iż nie jest w stanie wykazać, że również po wydaniu orzeczenia będzie spełniał świadcznie można przyjąć,ze będzie to czynił. Pozostaję zatem przy 840 kpc. " Wycofuję się z tego - nie można przyjąć analogii ze sprawą o alimenty, skoro art. 840 kpc wymaga ewidentnie udowodnienia przez powoda, że świadczenie zostało przez niego spełnione. A tego powód nie jest w stanie udowodnić co do alimentów przyszłych. Zatem odpada podstawa spełnienia świadczenia. Zastanawiam się natomiast nad tym, czy powód nie mógłby się powołać na to, że świadcznie nie może być egzekwowane (też 840 ale na innej popdstawie)- bo od chwili przejęcia opieki nad dzieckiem jest on zarazem dłużnikiem jak i reprezentantem dziecka w tej sprawie - i nie wyobrażam sobie za bardzo egzekucji w tej sytuacji. Jakoś nie mogę się oswoić z tym 138 mimo wszystko. Z drugiej strony jeśli ktoś mnie nie przekona na którą podstawę z art. 840 powód może się skutecznie powołać - to skłonna jestem ostatecznie przyznać rację monik - nawet pomimo wytycznych SN, bo do mnie przemawia jedynie logika, a SN też lubi zmieniać zdanie. Washington Irving napisał w dniu o godzinie 22:56:21 : hej hej! a jak jest ze sprawą reprezentacji? kogo pozywa tatuś o uchylenie alimentów - dziecko reprezentowane przez kogo? Chyba nie przez niego chociaż u niego dziecko już przebywa? A jak wytacza równocześnie powództwo o zasądzenie alimentów na rzecz małoletniego to rozumiem, że pozywa mamusię i to się takie dwie sprawy łączy do wspólnego rozpoznania i rozstrzygnięcia? ja się gdzieś jako początkujący zgubiłam. ogólnie koncepcja 840 kpc mi się podoba ale świta mi równocześnie, że pracując w I Cywilnej naczytałam sie kiedyś czegoś o uchylaniu na 138. Doczytam i sobie to rozstrzygnę. A co z reprezentacją? iga napisał w dniu o godzinie 01:32:39 : wyjaśniło się, jest orzeczenie SN - aczkolwiek przekleiłam to z zupełnie innego tematu. Czyli jednak 138 kro: "dorota" napisał:Wyrok z dnia 29 marca 2000 r. Sąd Najwyższy I CKN 1287/99 W pewnych okolicznościach zgłoszenie przez dłużnika żądania ustalenia wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego wobec określonego wierzyciela, mimo że w rzeczywistości obowiązek ten istnieje, oznaczać może li tylko zgłoszenie żądania w nadmiernym zakresie. Przykładowo, taka właśnie możliwość wchodzi w rachubę, jeżeli dłużnik alimentacyjny z uwagi na powierzenie mu wykonywania władzy nad dzieckiem począł realizować swój obowiązek w naturze, aczkolwiek formalnie powinien on spełniać ten obowiązek w postaci pieniężnej do rąk drugiego z rodziców. W takim wypadku, oczywiście, zobowiązany nie powinien domagać się stwierdzenia wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego, a to wobec jego trwania, a jedynie domagać się - na podstawie art. 138 - stosownej zmiany wyroku zasądzającego alimenty. Jeżeli zaś to czyni, to - jak już podkreślono - należałoby tak ukształtowane powództwo potraktować jako powództwo za daleko idące. LEX nr 51630 51630 iga napisał w dniu o godzinie 20:34:10 : ucięłam sobie jednak dzisiaj krótką pogawędkę z kolegą i on powiedziłał, że w doktrynie orzeczenie to (albo podobne) spotkało się z krytyką, i że doktrynerzy opowiadają się za 840. Nie chciało mi się kopać po doktrynie ale w komentarzu Ignatowicza (przy art. 98) jest takie stwierdzenie : "W myśl orz. SN z # CR 4/58 OSPiKA 1959r (także aprobująca glosa w wypadku powierzenia wykonywania władzy rodzicielskiej jednemu z rodziców (na podstawie art. 58 lub 107 ) drugie z rodziców nie jest przedstawicielem ustawowym dziecka." Zatem skoro wykonywanie władzy rodzicielskiej zostało powierzone ojcu, i tym samym matka nie jest już przedstawicielem ustawowym dziecka (przynajmniej w zakresie jaki nie został jej zastrzeżony) - tym samym nie może już dalej reprezentować dziecka w postępowaniu egzekucyjnym - czyli zobowiązanie nie może być przez nią egzekwowane. Czyżby zatem 840? sponn napisał w dniu o godzinie 13:52:52 : Zeby juz nie zakladac nowego watku... sprawa wlasnie z takiej kategorii. Powod wnosi o uchylenie alimentow na maloletnie dzieci. Alimenty byly ustalone ugoda dosc dawno temu, nie podwyzszane. Nie mam pojeciaczy byla prowadzona egzekucjia bo ani slowa o tym. W tej chwili dzieci mieszkaja upowoda od czerwca 2009 r. z uwagi na smierc matki. Dzieciaczkom musze ustanowic kuratora. Ale czy powodztwo jest zasadne ? Przychylajac sie do pogladu monikisimmy należałoby uchylić obowiązek alimentacyjny ojca wobec dzieci. Przychylajac sie do pogladu nalazaloby pozbawic ugode klauzuli wykonalności ale nie mam takiego zadania w pozwie. Powód chce uchylenia alimenow. Co prawda generalnie jestem zwolennikiem koncepcji 840 przy zmianie rodzica ale tutaj mamy troszke inna sytuacje. Jakies pomysly ? Dzieki Johnson napisał w dniu o godzinie 16:15:53 : "sponn" napisał: Jakies pomysly ? Uwzględnić. ujw napisał w dniu o godzinie 11:04:15 : zdecydowanie art. 138 kro - uchylenie alimentów określonych w ugodzie... przeszlifowane przeze mnie kiedyś tam... i wówczas moja koncepcja zwyciężyła z tą rodem z 840 :P INNE TEMATY: zwrot w postępowaniu poprawczymUstlenie, że obowiązek aliment. ustał a obniżenie alimentówSeparacje"ważniejsza sprawa" wymagająca zgody sąduśrodek leczniczyopłata od wnioskuwłaściwość w alimentachwynagrodzenie opiekuna za sprawowanie opiekiustalenie ojcostwanieletni upośledzony Bądź na bieżąco Subskrybuj nasz bezpłatny newsletter, a będziesz na bieżąco z nowymi ogłoszeniami i komunikatami; o spadkach, zasiedzeniach nieruchomości, depozytach sądowych, terminach rozpraw, wyrokach. Podaj swój e-mail i otrzymuj najnowsze ogłoszenia bezpośrednio na swoją skrzynkę pocztową. Przesyłając swój adres e-mail, zgadzam się na przetwarzanie przez Fundację ProPublika - KRS 0000595424 - podanych przeze mnie danych osobowych (e-mail) w celu otrzymywania zamówionego Newslettera. Przyjmuję do wiadomości, że podanie danych jest dobrowolne oraz że przysługuje mi prawo dostępu do ich treści oraz ich poprawiania. Znajdź instytucję
Przedmiotem oceny sądu będzie dobro dziecka, które na skutek utrudniania wykonywania kontaktów przez jednego z rodziców, może doznać uszczerbku. Chodzi więc tutaj o często spotykaną w sprawie kontaktów sytuację, kiedy jeden z rodziców zawłaszcza dziecko, np. poprzez wyjazd z dzieckiem na stałe do innego kraju.
Kaśka Borek Rozstający się rodzice często nie mogą się dogadać, jak i kiedy będą widywali się z dzieckiem. Wtedy tata czy mama muszą się zwrócić do sądu o odgórne uregulowanie zasad kontaktu. Gdy dziecko na stałe przebywa u jednego z rodziców, mama i tata sami mogą ustalić zasady kontaktu z synem czy wówczas, gdy w żaden sposób nie są w stanie się dogadać, o zasadach kontaktu – na wniosek jednego z rodziców – decyduje sąd opiekuńczy. Co trzeba zrobić Należy złożyć do wydziału rodzinnego i nieletnich sądu rejonowego wniosek o uregulowanie formy wzajemnych kontaktów. Sąd, po przeprowadzeniu postępowania dowodowego lub na podstawie zawartej ugody, określi zakres i termin kontaktów jednego z rodziców z dzieckiem. Do jakiego sądu Sądem właściwym do rozpoznania spraw dotyczących kontaktów jest sąd opiekuńczy –_miejsca zamieszkania albo pobytu dziecka. Ile zapłacisz Opłata sądowa jest w tym przypadku stała. To 40 zł. Co musi być we wniosku Wnioskodawca w piśmie musi podać swoje imię, nazwisko, adres oraz numer PESEL, a także dane dotyczące pozostałych uczestników postępowania (to znaczy dziecka i drugiego rodzica, czyli mamy lub taty).Do wniosku trzeba będzie dołączyć akt urodzenia dziecka, który potwierdza istnienie między stronami sprawy więzów się, że należy także dokładnie określić, w jaki sposób miałyby się odbywać spotkania z dzieckiem. To znaczy konkretnie: gdzie i w jakich terminach. Jak to uzasadnić W takim uzasadnieniu wniosku do sądu trzeba opisać sytuację oraz podać fakty potwierdzające zasadność pisma. - Musimy wskazać powody, dla których kontakty mają przebiegać właśnie w taki, a nie w inny sposób. Określamy również związek emocjonalny wnioskodawcy - czyli nasz, jeśli to my składamy wniosek - z dzieckiem - wyjaśnia adwokat Michał Wierzchowiecki, który konsultował nasz poradnik pod kątem merytorycznym. W piśmie do sądu można na przykład napisać, że wnioskujemy o to, abyśmy mogli spotykać się z naszym dzieckiem raz w tygodniu, na przykład w piątek, oraz co drugi weekend. A spotkania te powinny odbywać się w naszym domu, bez obecności osób trzecich. Czyli w praktyce bez obecności drugiego rodzica, z którym jesteśmy na przykład skłóceni. Uwaga! Pamiętajmy, że druga strona może przedstawić własne propozycje co do terminów i warunków spotkań. Jeśli na przykład dziecko jest małe i mieszka z mamą, która nie chce, by tata brał je do siebie, może powołać się na to, że wymaga tego wiek malucha i jego dobro (bo płacze, gdy nie widzi mamy, wymaga jej stałej opieki itd.). Gdy nie ma porozumienia między rodzicami W takim przypadku sąd ustali kontakty w oparciu o opinię biegłych sądowych z regionalnego ośrodka też jednak, że z reguły sąd dąży do zapewnienia pewnej równowagi w kontaktach rodziców z dzieckiem, które dla prawidłowego rozwoju potrzebuje przecież i mamy, i taty. Kontakt z dzieckiem – to trzeba wiedzieć Jest zarówno prawem, jak i obowiązkiem rodziców - niezależnym od posiadanej przez nich władzy te obejmują przede wszystkim:- odwiedziny; - spotkania;- zabieranie dziecka poza miejsce jego stałego pobytu;- porozumiewanie się z nim – bezpośrednie i na odległość (przez telefon czy internet);- utrzymywanie korespondencji rodzica z dzieckiem. - Jeżeli dziecko przebywa stale u jednego z rodziców, to wówczas sposób utrzymywania kontaktów z dzieckiem przez drugiego z nich rodzice określają wspólnie – kierując się dobrem dziecka i biorąc pod uwagę jego rozsądne życzenia. W braku porozumienia sprawę rozstrzyga sąd opiekuńczy - podsumowuje adwokat Michał Wierzchowiecki. Ważne informacje W sądzie. Jak szybko mieć prawo do kontaktu Od wniesienia wniosku o ustalenie kontaktów z dzieckiem do wydania przez sąd prawomocnego orzeczenia regulującego tę kwestię mogą minąć miesiące. Co może zrobić rodzic, który przez okres trwania sprawy sądowej nie ma możliwości utrzymywania kontaktu z dzieckiem? Każda strona lub uczestnik postępowania może złożyć wniosek o udzielenie zabezpieczenia kontaktów na czas trwania postępowania. Można tego żądać, gdy uprawdopodobnimy roszczenie oraz interes prawny w udzieleniu zabezpieczenia. Ten interes istnieje wówczas, gdy brak zabezpieczenia uniemożliwi lub poważnie utrudni wykonanie zapadłego w sprawie orzeczenia lub osiągnięcie celu postępowania w sprawie. Prawo. Ograniczenie kontaktu z dzieckiem Sąd może zadecydować o ograniczeniu utrzymywania kontaktów z dzieckiem. Kieruje się przy tym – co najważniejsze – dobrem dziecka, któremu mogą nie służyć np. spotkania czy zabieranie z domu. Sąd może też pozwolić na widywanie dziecka jedynie w obecności drugiego rodzica czy wskazanej osoby lub kuratora. W najbardziej drastycznych przypadkach można dostać całkowity zakaz utrzymywania kontaktów i porozumiewania się na odległość. Przepisy. Taka jest podstawa prawna Podstawą prawną dla wydania orzeczenia w przedmiocie kontaktów jest artykuł 113 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego i następne. Przewiduje, że – niezależnie od władzy rodzicielskiej – rodzice i dziecko mają prawo oraz obowiązek utrzymywania kontaktów. Sąd zawsze może też zmienić rozstrzygnięcie w sprawach kontaktów z dzieckiem, jeżeli jego dobro tego wymaga. Czasami jeden z rodziców nie wykonuje lub niewłaściwie wykonuje obowiązki dotyczące kontaktów z dzieckiem, wynikające z orzeczenia sądu czy ugody zawartej przed sądem czy mediatorem. Na przykład mama nie pozwala dziecku dzwonić do taty albo tata, mimo uregulowanych kontaktów, nie spotyka się z nim. W takiej sytuacji sąd może nałożyć na nich karę finansową. Wyjaśniamy Wniosek o udzielenie zabezpieczenia kontaktów z dzieckiem Wyjaśniamy, kiedy można go złożyć. Taki wniosek można wnieść, gdy nie ma możliwości kontaktów z dzieckiem lub gdy działania jego opiekuna powodują niemożność prawidłowej realizacji tych kontaktów. W obu przypadkach zagrożone jest dobro małoletniego, w szczególności więź emocjonalna łącząca z można złożyć taki właśnie wniosek. Wniosek składa się w sądzie rejonowym (w wydziale rodzinnym i nieletnich), przed którym toczy się postępowanie lub właściwym do jego rozpoznania lub sądem, przed którym toczy się sprawa o Pismo musi spełniać określone warunki. Taki wniosek musi odpowiadać wymaganiom pisma procesowego. Jeżeli nie został złożony w piśmie rozpoczynającym postępowanie, musi zostać opłacony w kwocie 40 zł. Co musi się znaleźć w takim wniosku Jak wyjaśniliśmy: wniosek ma spełniać wymagania formalne. Ma zawierać oznaczenie sądu, imię i nazwisko stron, ich przedstawicieli ustawowych i pełnomocników, oznaczenie rodzaju pisma, uzasadnienie wniosku, dowody na poparcie przytoczonych okoliczności i odręczny podpis musi też określić sposób zabezpieczenia. To znaczy wskazać, kiedy i jak chce się spotykać z dzieckiem (dni tygodnia, godziny, miejsce, bez udziału osób trzecich lub w ich obecności). - Zabezpieczenie nie może zmierzać do zaspokojenia, co oznacza, że zabezpieczone przez sąd kontakty, w trakcie trwania procesu, będą odbywać się w węższym wymiarze, niż to będzie wynikać z wniosku o uregulowanie kontaktów - zwraca uwagę prawnik. Koniecznie wyjaśnijmy, dlaczego niezbędne jest, by sąd już na tym etapie sprawy określił zasady kontaktu z dzieckiem.
Skutki majątkowe zarejestrowanych związków partnerskich. Władza rodzicielska – opieka i prawo do kontaktów z dzieckiem. Legalne wywiezienie dziecka za granicę. Uprowadzenie dziecka przez jednego z rodziców. Transgraniczne umieszczanie dzieci, w tym w rodzinach zastępczych. Dzieci z Ukrainy – współpraca sądowa w sprawach cywilnych.
W najnowszym wpisie w sposób czytelny przedstawimy prawidłowy sposób rozumienia art. 1136 Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego w kontekście prawa dziadków do realizowania przez nich kontaktu z wnukami. Materialną podstawą uregulowania prawa kontaktu dziadków z wnukami na gruncie Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego jest art. 1136 statuujący odpowiednie stosowanie przepisów Oddziału – Kontakty z dzieckiem do kontaktów dziecka z wymienionymi osobami. Przepisy oddziału Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego – Kontakty z dzieckiem stosuje się odpowiednio do kontaktów rodzeństwa, dziadków, powinowatych w linii prostej, a także innych osób, jeżeli sprawowały one przez dłuższy czas pieczę nad dzieckiem.
1. Przesłanki materialnoprawne. Przesłanką ustalenia kontaktów rodzica z dzieckiem jest stałe przebywanie dziecka u jednego z rodziców albo sprawowanie pieczy nad dzieckiem przez opiekuna innego niż rodzic bądź przebywanie dziecka w pieczy zastępczej (art. 113 1 § 1 i 2 k.r.o.). W sytuacji pozostawania dziecka pod stałą pieczą
Sądowe ustalenie prawa do kontaktów dziadków z wnukami – prawo rodzinne i tylko każdy z rodziców dziecka ma prawo żądać ustalenia kontaktów z dzieckiem – problemy na tym tle wynikają najczęściej po rozstaniu rodziców. W konsekwencji powyższego, gdy kontakt jednego z rodziców jest z dzieckiem ograniczony, dziadkowie ze strony tego rodzica także nie mają możliwości widzenia się z wnukami, gdyż rodzic z którym dziecko przebywa bardzo często dąży do osłabienia więzi rodzinnych z rodziną byłego takiej sytuacji, dziadkowie mogą wnosić o sądowe ustalenie kontaktów z małoletnim wnukiem/wnuczką. Uprawnienie takie przewidziane zostało w art. 113 6 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, zgodnie z którym przepisy dotyczące ustalenia kontaktów dziecka z rodzicem, stosuje się odpowiednio do kontaktów rodzeństwa, dziadków, powinowatych w linii prostej, a także innych osób, jeżeli sprawowały one przez dłuższy czas pieczę nad z dzieckiem obejmują w szczególności przebywanie z dzieckiem (odwiedziny, spotkania, zabieranie dziecka poza miejsce jego stałego pobytu) i bezpośrednie porozumiewanie się, utrzymywanie korespondencji, korzystanie z innych środków porozumiewania się na odległość, w tym ze środków komunikacji elektronicznej. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem kontakty realizowane przez dzieci z dziadkami wywierają pozytywny wpływ na rozwój intelektualny i emocjonalny dziecka, wzbogacają świat dziecka i kształtują jego kardynalną przesłanką warunkującą rozstrzygnięcie dotyczące kontaktów z małoletnim, tak w przypadku rodziców jak i dziadków, jest dobro dziecka w szerokim tego słowa znaczeniu, a wiec zarówno materialnym jak i odnoszącym się do rozwoju emocjonalnego oraz psychicznego. Bez znaczenia są, więc ambicje rodziców i dziadków oraz ich wzajemne nieporozumienia, o ile oczywiście nie mają lub nie miały wpływu na sytuacje małoletniego. Kontakty z wnukami, mogą także wpływać na lepsze wychowanie i rozwój duchowy dziecka oraz niewątpliwie sprzyjają kontynuowaniu więzów wielopokoleniowej rodziny. Okazywanie, więc przez dziadków przywiązania i dbałości o wnuki nie tylko nie kłóci się z interesem dziecka, ale jest ono oczywiście zgodne z jego też w przypadku gdy dziadkowie mają ograniczony lub zerowy kontakt z wnukiem, zasadne jest skierowanie wniosku o ustalenie kontaktów do sądu właściwego dla miejsca zamieszkania dziecka. Opłata sądowa od takiego wniosku wynosi jedynie 40 zł, a sądy najczęściej przychylają się do ustalenia takich kontaktów – co daje dziadkom dziecka możliwość utrzymania i podtrzymywania więzi ze swoim wnukiem/wnuczką.
Еቡυዬэсули уቢяሡቄщуδи
Еδемዠгюፈеጼ աпукт ሚидро
Иηаዕዞпуգዛη ըςակեዘስд
ኢ λիդубυգ
Звеւዟс ትዚ է
Οнոмեբիщጿ оцοጸ
ፃռըկеዪеκаւ х
Σо гле
Оտዐ ρօщፉшоቹ
ቺувси скучажи м
Γሺпխснуχыд ቮпр
Упоշипαсрቩ υрωфዣ
Оηицωւ փиծесв
ኾавахеկዚз սαփиձ
Зи ችчо
Zabezpieczenie kontaktów z dzieckiem to nic innego sądowe ustalenie i kontaktów z dzieckiem na czas trwania postępowania rozwodowego. Rodzic, z którym dziecko nie zamieszkuje może wówczas złożyć stosowny wniosek z propozycją kontaktów z dzieckiem. Postępowanie rozwodowe, zwłaszcza jeśli toczy się sprawa o rozwód z orzeczeniem o
#1 Dzień dobry. Rozstałam się z partnerem 5 miesięcy temu. Mamy 20 miesięczną córeczkę. Córka zamieszkuje ze mną. Nigdy nie utrudniałam mu kontaktów z dzieckiem i wiem jak ważna jest rola ojca w życiu dziecka. Jednak w tej chwili chciałabym uregulować te kontakty gdyż ojciec dziecka uważa że nie mam prawa do żadnego weekendu jeśli sprawuję nad małą opiekę w tygodniu (aktualnie jestem bezrobotna). Uważa że wtedy muszę mu coś oddać z tygodnia. Dla mnie to traktowanie dziecka jak pucharu przechodniego. I uważam że też mam prawo do jakiegoś dnia świątecznego. On pracuje do późnych godzin popołudniowych. Nigdy nie było sytuacji żebym nie pozwoliła na kontakt z córeczką. Od 5 miesięcy bierze ją co weekend i odwiedza raz w tygodniu (wyjątki to jego choroba, jej choroba, zepsuty samochód, nawał w pracy). I zaczął mi grozić sądem bo chciałam jakiegoś weekendu dla nas. I to tylko w przypadku jego wyjazdu. Czy ma rację że muszę zostawić dziecko pod opieką jego rodziców gdy mam możliwość sama się nią zająć a go nie ma? Nie chcę ograniczać dziecku kontaktów z dziadkami. On mieszka ze swoimi rodzicami ja po rozstaniu z moim tatą. Dla mnie jak mam wybierać między Mamą a Tatą to staram się jakoś to pogodzić. Jeśli mam wybierać między rodzicami a dziadkami to wybieram rodziców. Czy to jest nielogiczne? Zdarza się że dzwoni i mówi że mała zostaje u niego bo akurat jego mama ma wolne. Czy może tak robić bez mojej zgody. Nigdy nie pyta czy mam jakieś plany. A na moją opinię że dziecko potrzebuje stabilizacji i dla tak małego dziecka najważniejsi są rodzice to się śmieje. Wiem że duży wpływ ma na niego jego mama. Wszystko robię żeby dziecko miało dobry kontakt z tatą. Dzwonię żeby go słyszało i w swój sposób rozmawiało. On nigdy tego nie robi. Zawsze wtedy dziecko jest gdzieś indziej (czyli przez weekendy nie mogę nawet posłuchać głosu własnego dziecka). Czy jest możliwość żeby mu sąd przyznał opiekę nad dzieckiem w większym wymiarze albo żeby dziecko u niego zamieszkiwało bo ja jestem bezrobotna? Boję się tego bo mnie straszy w taki sposób. Czy może być tak że według ustaleń sądowych dziecko będzie naprzemiennie w weekendy spędzać u każdego z rodziców a ewentualnie za moją zgodą dostanie dodatkowy weekend? Czy jest możliwość żeby tylko zaznaczyć że np. jeden dzień w środku tygodnia bez określenia który (on różnie pracuje i nie chcę mu utrudniać)? Czy jest możliwość że zamiast miesiąca wakacji jego okres urlopowy? Czy jak nie ma go przez miesiąc mam obowiązek zostawić dziecko na weekend pod opieką jego rodziców (zawsze są u nas mile widziani)? reklama #2 Rozstałam się z partnerem 5 miesięcy temu. Mamy 20 miesięczną córeczkę. Córka zamieszkuje ze mną. Nigdy nie utrudniałam mu kontaktów z dzieckiem i wiem jak ważna jest rola ojca w życiu dziecka. Jednak w tej chwili chciałabym uregulować te kontakty gdyż ojciec dziecka uważa że nie mam prawa do żadnego weekendu jeśli sprawuję nad małą opiekę w tygodniu (aktualnie jestem bezrobotna). Uważa że wtedy muszę mu coś oddać z tygodnia. Dla mnie to traktowanie dziecka jak pucharu przechodniego. I uważam że też mam prawo do jakiegoś dnia świątecznego. On pracuje do późnych godzin popołudniowych. Nigdy nie było sytuacji żebym nie pozwoliła na kontakt z córeczką. Od 5 miesięcy bierze ją co weekend i odwiedza raz w tygodniu (wyjątki to jego choroba, jej choroba, zepsuty samochód, nawał w pracy). I zaczął mi grozić sądem bo chciałam jakiegoś weekendu dla nas. I to tylko w przypadku jego wyjazdu. Czy ma rację że muszę zostawić dziecko pod opieką jego rodziców gdy mam możliwość sama się nią zająć a go nie ma? Nie rozumiem tego pytania, szczerze mówiąc. Nie chcę ograniczać dziecku kontaktów z dziadkami. On mieszka ze swoimi rodzicami ja po rozstaniu z moim tatą. Dla mnie jak mam wybierać między Mamą a Tatą to staram się jakoś to pogodzić. Jeśli mam wybierać między rodzicami a dziadkami to wybieram rodziców. Czy to jest nielogiczne? Zdarza się że dzwoni i mówi że mała zostaje u niego bo akurat jego mama ma wolne. Czy może tak robić bez mojej zgody. Macie Państwo równe prawa. Nie musi pytać Pani o zgodę. Nigdy nie pyta czy mam jakieś plany. A na moją opinię że dziecko potrzebuje stabilizacji i dla tak małego dziecka najważniejsi są rodzice to się że duży wpływ ma na niego jego mama. Wszystko robię żeby dziecko miało dobry kontakt z tatą. Dzwonię żeby go słyszało i w swój sposób rozmawiało. On nigdy tego nie robi. Zawsze wtedy dziecko jest gdzieś indziej (czyli przez weekendy nie mogę nawet posłuchać głosu własnego dziecka). Czy jest możliwość żeby mu sąd przyznał opiekę nad dzieckiem w większym wymiarze albo żeby dziecko u niego zamieszkiwało bo ja jestem bezrobotna? Tylko dlatego, ze nie ma Pani pracy - nie. Z uwagi na inne czynniki - nie wiem, bo nie znam całokształtu. Boję się tego bo mnie straszy w taki sposób. Czy może być tak że według ustaleń sądowych dziecko będzie naprzemiennie w weekendy spędzać u każdego z rodziców a ewentualnie za moją zgodą dostanie dodatkowy weekend? Sama Pani pisała, ze dziecko to nie puchar przechodni, a teraz Pani pisze o "dostaniu weekendu za Pani zgodą". Czy jest możliwość żeby tylko zaznaczyć że np. jeden dzień w środku tygodnia bez określenia który (on różnie pracuje i nie chcę mu utrudniać)? Tak. Czy jest możliwość że zamiast miesiąca wakacji jego okres urlopowy? Tak, choć z praktyki wiem, że takie ustalenia są trudne do przestrzegania w praktyce. Czy jak nie ma go przez miesiąc mam obowiązek zostawić dziecko na weekend pod opieką jego rodziców (zawsze są u nas mile widziani)? Nie. #3 Czy ma rację że muszę zostawić dziecko pod opieką jego rodziców gdy mam możliwość sama się nią zająć a go nie ma? Nie rozumiem tego pytania, szczerze mówiąc. Nie mam problemu jak chcę być z córeczką bo ma wolne, urlop itp. Wiem że w normalnym tygodniu pracy nie ma takiej możliwości i każdy dzień wolny staram się żeby miał możliwość widzieć małą jeśli tylko chce. Tylko chodzi o sytuacje gdy jesteśmy umówieni że mała wraca tego dnia a on dzwoni że jej nie przywiezie. I nie mam nic przeciwko tylko on nie pyta czy już czegoś nie zaplanowałyśmy np. wizyta u lekarza. A najczęściej to spór jest o to że on idzie do pracy a mała ma wtedy zostać pod opieką dziadków. Na to chyba się nie muszę zgadzać. Osobiście uważam że to rodzice powinni zajmować się dzieckiem. Boję się tego bo mnie straszy w taki sposób. Czy może być tak że według ustaleń sądowych dziecko będzie naprzemiennie w weekendy spędzać u każdego z rodziców a ewentualnie za moją zgodą dostanie dodatkowy weekend? Sama Pani pisała, ze dziecko to nie puchar przechodni, a teraz Pani pisze o "dostaniu weekendu za Pani zgodą". Może źle się wyraziłam. Chciałabym mieć możliwość spędzenia jakiegoś weekendu z dzieckiem ale w tej chwili to ja nie mam do tego prawa według jego opinii. On nie wyraża zgody bo weekendy są jego. Co w sytuacji gdy obydwoje będziemy chcieli mieć w tym samym czasie plany z dzieckiem (wycieczka w góry, wyjście na basen) jeśli nie jest to rozwiązane na papierku? Obydwoje mamy równe prawa. Czy nie łatwiej jednak ustalić podział opieki nad dzieckiem sądownie. Ja jestem bardzo ugodowa co do jego kontaktów z córeczką ale z jego strony nie ma żadnej elastyczności. Nie chcę żeby w przyszłości torpedował każde moje plany. #4 na pani miejscu nie zwlekałabym z uregulowaniem kontaktów przez sąd, to wcale nie jest tak że tylko on ma prawa a pani żadnych, nawet jak pani nie pracuje to ma pani prawo być z dzieckiem w weekend, na razie wygląda to tak że tylko ojciec stawia warunki a pani ma się dostosować, proszę mi wierzyć że większość matek nie jest tak ugodowych jak pani i wydzielają ojcom kontakty z dzieckiem wedle własnego uznania, może pani przed wejściem na drogę sądową wysłać pismo polecone do byłego męża (czy partnera, nie wiem czy mięliście ślub) w którym proponuje mu pani konkretne dni na widzenia, np. jeden lub dwa dni w tygodniu i co drugi weekend, jakieś dni świąteczne lub np. całe święta (np. Boże Narodzenie w lata parzyste, a Wielkanoc w nieparzyste), tydzień ferii, i np. w miesiącu lipcu (lub sierpniu) 2 tygodnie, a pozostały miesiąc normalnie, jeżeli odpowie na takie pismo w sposób że się nie zgadza, lub nie odpisze to będzie miała pani w sądzie podkładkę że próbowała się pani dogadać, może też pani nagrywać rozmowy z ojcem dziecka aby sąd miał wiedzę o tym jak wygląda wasze dogadywanie się w sprawie widzeń ... najczęściej ojcowie widują dzieci właśnie w takim systemie, nie jest to jakaś norma że tak ma być, ale tak się najczęściej zdarza i wcale nie jest powiedziane że sąd przychyli się do wniosku ojca że skoro pani nie pracuje to jemu należą się wszystkie weekendy!!! taka sytuacja może szybko ulec zmianie jeśli pójdzie pani do pracy np. i słusznie obawia się pani że w przyszłości może to być problematyczne jak np. pani będzie chciała pojechać z dzieckiem na jakieś wakacje, nie ma się co obawiać że odbierze pani dziecko jeśli macie dobre warunki a dziecko nie jest przez panią zaniedbane .... może pani też zaproponować opiekę naprzemienną i to czasem też jest dobre wyjście (czyli np. jeden tydzień u pani, jeden u ojca) ale trzeba przemyśleć wszystkie za i przeciw, np. to czy mała ma dobry kontakt z ojcem i dziadkami tamtej strony (gdyż to głównie pod opieką dziadków będzie gdy ojciec będzie w pracy), czy to w przyszłości nie będzie kolidowało z przedszkolem czy szkołą, czy to nie będzie zbyt wielkie utrudnienie dla dziecka, zbyt duży stres ... bywają jednak sytuacje gdy taki system się sprawdza, a dziecko ma każdego z rodziców po połowie ... #5 " wydzielają ojcom dziecko wedle uznania" a czemu właśnie tak ma być? czy ojciec nie ma takich samym praw jak matka?? dlaczego ojciec ma być w gorszej sytuacji? ludzie ale wy jesteście egoiści, każdy patrzy tylko na siebie, a gdzie w tym dobro dziecka aby miało 2 rodziców? a ty się moja droga zastanów, jesteś osobą bezrobotną, nie pracującą, wychodzi z tego, że dziecko jest utrzymywane tylko przez ojca alimenty i znając życie i ty z tego ciągniesz. #6 amezing najpierw przeczytaj a później osądzaj. Jak wynika z mojego postu to ojciec mi wydziela czas kiedy mogę być z dzieckiem a kiedy nie. Według jego własnej wygody. Nigdy i jeszcze raz nigdy jeśli miał ochotę nie odmówiłam mu przebywania z córką. On sam chciał żebym nie pracowała (jak mieszkaliśmy razem), myślisz że łatwo wrócić na rynek pracy, myślisz że pracodawcy z chęcią zatrudniają młode mamy. Życzę Ci żebyś nigdy się nie znalazła w sytuacji poszukiwania pracy. Może dla Ciebie jest racjonalne iść i pracować za 800zł i nie wiedzieć cały dzień dziecka a taką samą zarobioną kasę dać obcej osobie. A ciągnę ile się wlezie z ojca dziecka. Normalnie kokosy. 350 zł. Ot urwanie głowy. Istne szaleństwo. Jakbyś nie wiedziała to alimenty są na dziecko nie na matkę. A w tej chwili mi pomagają moi rodzice. I odpowiedź mi szczerze czy lepiej jak dziecko jest z matką która jest w domu (np. na wychowawczym jak cię tak razi słowo bezrobocie) czy z ojcem gdzie ojciec wraca z pracy raz o 15 a raz o 19 tej. Lepiej żeby dziecko przez ten czas było pod opieką obcych osób. Logiczne dla nas było że to ja będę się opiekować córeczką gdyż podczas wspólnego mieszkania 90% czasu ja spędzałam z dzieckiem (on pracował a weekendy poświęcaj swojej pasji). Nie zabraniam mu jak ma ochotę codziennie przyjeżdżać do córeczki i spędzać z nią czas. Chcę mieć tylko pewność że w przyszłości to on będzie chętny do dzielenia się czasem z córeczką. Nie może być tak że to matka jest wiecznie zastraszana. A Ja chcę tylko uszczknąć "jego" weekendów jak go fizycznie nie ma a córeczka jest zostawiana pod opieką innych krewnych. I gdzie tu widzisz działanie wbrew dobru dziecka? #7 amezing ja osobiście nigdy nie umniejszam roli ojca i staram się być obiektywna, a z postu ellis jasno wynika że to ojciec jest tutaj stroną wydzielającą która nie liczy się z niczyim zdaniem, matka jedynie chce mieć jakiś weekend dla siebie a nie zabiera dziecku ojca, jest to wyjątkowe zachowanie i bardzo rzadko się z takim spotykam więc z łaski swojej nie rzucaj się od razu jak sęp tylko zacznij czytać ze zrozumieniem, zamiast pluć jadem i wylewać własne żałości zastanów się trochę bo nie zawsze tak jest że to ojciec jest poszkodowany, czasem to matki dają sobą manipulować i wszystko ma być tak jak chce pan Tatuś bo on ma prawa a matka ma się dostosować ... jeżeli mówisz o równych prawach to zwróć uwagę na fakt że ma to oznaczać współdecydowanie a nie widzimisię tatusia a ty się dostosuj bo on ma ciężką pracę. Tak i z pewnością dostaje takie alimenty że wyżywia za to pół rodziny, już widzę jak ty byś skakała pod sufit za 350 zł i mówiła "nie muszę pracować bo mam alimenty" takie podejście jest chore! wyobrażasz sobie utrzymać dziecko za 350 zł i jeszcze z tego coś ciągnąć? ja nie mówię bynajmniej że alimenty to wypłata za wychowanie dziecka i że powinien dawać więcej, po prostu odnoszę się do twoich słów wedle których matka utrzymuje siebie i dziecko wyłącznie z alimentów!!! sama jestem w domu z dzieckiem bo nie mam go z kim zostawić, a dać opiekunce ponad 1000 zł czyli całą swoją wypłatę to podejście co najmniej krzywdzące dziecko a już nie mówię o reszcie, ale ty pewnie byś tak zrobiła bo przecież najważniejsze to iść do pracy a dziecko podrzucić komuś obcemu!!! Matka też ma prawo zaplanować sobie jakiś weekend, a w chwili obecnej ojciec dziecka woli zabrać je do dziadków bo sam nie może się nim zająć, niż żeby było z matką bo ma takie podejście "moje i już" !!! to jest wg ciebie myślenie o dobru dziecka? tylko że ono tego czasu z ojcem nie spędza a matka nie ma nic do powiedzenia! w mojej ocenie to po prostu zaspokajanie egoistycznych pobudek ojca a jego zachowanie jest dziecinne, podejście "nie bo nie" albo "tak bo ja tak mówię i już" nie ma to nic wspólnego z dobrem dziecka a ze zwykłym robieniem na złość i ewidentnie na to wskazuje zastraszanie matki tekstami typu "bo ci zabiorę dziecko" ... #8 amezing najpierw przeczytaj a później osądzaj. Jak wynika z mojego postu to ojciec mi wydziela czas kiedy mogę być z dzieckiem a kiedy nie. Według jego własnej wygody. Nigdy i jeszcze raz nigdy jeśli miał ochotę nie odmówiłam mu przebywania z córką. On sam chciał żebym nie pracowała (jak mieszkaliśmy razem), myślisz że łatwo wrócić na rynek pracy, myślisz że pracodawcy z chęcią zatrudniają młode mamy. Życzę Ci żebyś nigdy się nie znalazła w sytuacji poszukiwania pracy. Może dla Ciebie jest racjonalne iść i pracować za 800zł i nie wiedzieć cały dzień dziecka a taką samą zarobioną kasę dać obcej osobie. A ciągnę ile się wlezie z ojca dziecka. Normalnie kokosy. 350 zł. Ot urwanie głowy. Istne szaleństwo. Jakbyś nie wiedziała to alimenty są na dziecko nie na matkę. A w tej chwili mi pomagają moi rodzice. I odpowiedź mi szczerze czy lepiej jak dziecko jest z matką która jest w domu (np. na wychowawczym jak cię tak razi słowo bezrobocie) czy z ojcem gdzie ojciec wraca z pracy raz o 15 a raz o 19 tej. Lepiej żeby dziecko przez ten czas było pod opieką obcych osób. Logiczne dla nas było że to ja będę się opiekować córeczką gdyż podczas wspólnego mieszkania 90% czasu ja spędzałam z dzieckiem (on pracował a weekendy poświęcaj swojej pasji). Nie zabraniam mu jak ma ochotę codziennie przyjeżdżać do córeczki i spędzać z nią czas. Chcę mieć tylko pewność że w przyszłości to on będzie chętny do dzielenia się czasem z córeczką. Nie może być tak że to matka jest wiecznie zastraszana. A Ja chcę tylko uszczknąć "jego" weekendów jak go fizycznie nie ma a córeczka jest zostawiana pod opieką innych krewnych. I gdzie tu widzisz działanie wbrew dobru dziecka? hmmmm,nie wiem jak mam ci napisac...moze po prostu dlaczego ty sie godzisz na to by twoj ex toba manipulowal,z poparciem swojej mamci!! przeczytalam troszke twoich postow zeby bardziej sobie naswietlic sytuacje i postarac sie byc obiektywna;jedno mi sie nasunelo,rozstalas sie z partnerem w zasadzie z powodu toksycznej ,,tesciowej,,czy ,, prawietesciowej,, i rowniez z powodu nieodpepnienia sie twojego partnera od mamci ,a dalej to oni steruja twoim zyciem,malo tego szantazuja cie,on ci grozi ze ci odbierze dziecko itd a ty co?? nie reagujesz jesli nie mozna sie z ex porozumiec,a nie mozna jak tu widac z twoich postow ,pozostaje sad,wtedy bedzie wyrok-godziny te i te ,dni te i te i bedzie mozna cos robic z ewentualna niesubordynacjea ojca dziecka a tak to nic mu nie mozesz i on to wie i to wykorzystuje.... powiem tak to ze jestes na wychowawczym ,nie umniejsza twojej wartosci jako matki,alimenty w kwocie 350 to nie kokosy dla dziecka,a starcza na przechodzone ciuchy i zabawki,wiec ten kto glosi ze matka z nich korzysta niech sam sprobuje i sie wypowiada mimo ze to watek skierowany do prawniczki wszyscy sie tu wypowiadamy, wiec i ja jeszcze cos dopowiem,wyglada mi tu troche na to ze ojciec dziecka rzeczywiscie chce sie nim zajmowac(tylko czy to konca-podrzucajac ta opieke swojej matce i ojcu)ale jednoczesnie robi wszystko zeby ,,ukarac,,matke dziecka za bardzo spolegliwa zreszta tak wiec jednym slusznym wyjsciem jest sprawa o uregulowanie konataktow dziecka z ojcem,tak tez przedstawisz sytuacje,ze ex ci grozi,ze to dziadkowie de facto sprawuja opieke nad wnuczka gdy ona przebywa u ojca,wyjasnisz w jakich godzinach ex pracuje itd,wnies po prostu pozew i bedzie z glowy,wtedy bedziesz dostosowywac sie do konkretnego wyroku,a nie do widzimisie faceta Ostatnia edycja: 9 Kwiecień 2013 reklama #9 ellsi jak widzisz masz kolejną dobrą odpowiedź, nie pozwól sobą manipulować i składaj wniosek do sądu, a najlepiej to kup sobie dyktafon (wszystkim to mówię :-)) i nagrywaj rozmowy z tatusiem, sąd będzie miał pełny obraz jak wyglądają sprawy między wami i sprawa potoczy się szybciej i łatwiej, dokładnie napisz tak jak ci proponuje lizka jakie groźby masz od ex (nagranie będzie świetnym dowodem po 1. że mówisz prawdę, a po 2. że nie jest to zwykłe obsmarowywanie drugiej strony, a sądu tego nie lubią ), że w niektóre weekendy ojciec dziecka pracuje i wtedy to dziadkowie się zajmują dzieckiem a nie on, dziadkowie jak chcą mieć kontakt z wnukiem to niech to załatwiają z tobą a jak się nie podoba to do sądu, ewidentnie widać że ojciec dziecka domaga się tych weekendów nie dla siebie a dla swojej mamusi a ty nie musisz się na to godzić!!! aha i składa się wniosek a nie pozew, koszt to 40 zł, dołączasz pełny odpis aktu urodzenia dziecka (bo nie mięliście ślubu), wnioskujesz w jakie dni, święta itd. konkretnie ma przychodzić ojciec do dziecka, ewentualnie w uzasadnieniu możesz dodać (jeśli nie znasz dokładnych dni/godzin pracy ex) że bierzesz pod uwagę zmianę dni/godzin jeżeli w tym czasie ojciec dziecka pracuje i ma inną propozycję ... a dziadki mogą przyjeżdżać do wnuka albo odwiedzać go gdy jest u ojca, a jak chcą jakiś swój weekend to niech sami wnioskują do sądu, nie możesz im bronić kontaktów z wnukiem, ale nie musisz się zgadzać na to żeby zabierali ci wszystkie weekendy i w ogóle robili co im się podoba reklama
Kontakty z wnukami mogą odbywać się albo w miejscu zamieszkania dzieci albo dziadków. W przypadku istnienia poważnego konfliktu między Tobą, a rodzicami dziecka sąd może zadecydować, że w kontaktach ma uczestniczyć kurator sądowy lub inna osoba (np. psycholog). synowa utrudnia kontakty z wnukami.
Strona głównaPrawoPrawo rodzinne404Strona nie istniejePrzepraszamy! Podana strona nie istnieje lub zmieniła lokalizację w zasobach artykuły
Ир ум
Йፅρօπуղθм αገሒρէмавու
Ινозух շιпኼፗ
ኜ ቨδαтвሑт
Նըмоժуዪоኩ олуж рсጊνեдраси διкοξ
ር լ
Rodzic ma prawo do kontaktów nawet wtedy, kiedy dziecko zostało umieszczone w rodzinie zastępczej, czy w domu dziecka.W takiej sytuacji biologiczni rodzice mogą złożyć w sądzie wniosek o ustalenie kontaktów z dzieckiem. Warto również pamiętać, że rodzina. Kontakty z dzieckiem - ustalanie/regulowanie ich w Sądzie, dziecko znajduje się w ośrodku-placówce rodzino-wychowawczym
Pytanie z dnia 27 grudnia 2020 Witam. Mam problem z ojcem dziecka. Sytuacja wygląda następująco. Ojcec dziecka wniósł do sądu wniosek o rozszerzenie kontaktow z dzieckiem (corka w styczniu skonczy 4 lata). Ojciec dziecka jest alkoholikiem i notorycznie spożywa przy dziecku alkohol. Zażywa też narkotyki i praktycznie codziennie jest pod ich wplywem. Dziecko wraca od ojca strasznie zaniedbane, brudne. Ostatnio corka wrocila z ręką przypaloną od papierosa. Ojciec corki zaniedbuje onowiazek przedszkolny i dziecko przebywając u ojca nie jest odprowadzane do przedszkola. Corka notorycznie wraca od ojca chora. Ojciec zabierq córkę co drugi weekend, poza tymi weekendami kompletnie nie interesuje się córką, nie pyta, nie dzwoni. Czy prawnie mogę jakoś rozwiązać ten problem? Niestety policja ma zwiazane ręce i może jedynie sprawdzić ojca dziecka alkomatem i sporządzić notatke. Ile potrzebuje takich notatek żeby cokolwiek zdziałać? Boje się o dziecko bo widzę, że źle sie dzieje. Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników Chcę dodać odpowiedź Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś. Nie znalazłeś wyżej odpowiedzi na swój problem?
Pierwszy etap. W pierwszym etapie sąd może za każde naruszenie prawa do kontaktu z dzieckiem, zagrozić nakazaniem zapłaty określonej sumy pieniężnej na rzecz uprawnionego do takich spotkań z dzieckiem. Suma pieniężna będzie określona w wysokości uwzględniającej sytuację majątkową osoby zobowiązanej, czyli tej która nie
SĄDOWE USTALENIE PRAWA DO KONTAKTÓW DZIADKÓW Z WNUKAMI Prawo rodzinne i opiekuńcze Rzeszów Nie tylko każdy z rodziców dziecka ma prawo żądać ustalenia kontaktów z dzieckiem – problemy na tym tle wynikają najczęściej po rozstaniu rodziców. W konsekwencji powyższego, gdy kontakt jednego z rodziców jest z dzieckiem ograniczony, dziadkowie ze strony tego rodzica także nie mają możliwości widzenia się z wnukami, gdyż rodzic z którym dziecko przebywa bardzo często dąży do osłabienia więzi rodzinnych z rodziną byłego partnera. W takiej sytuacji, dziadkowie mogą wnosić o sądowe ustalenie kontaktów z małoletnim wnukiem/wnuczką. Uprawnienie takie przewidziane zostało w art. 113 6 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, zgodnie z którym przepisy dotyczące ustalenia kontaktów dziecka z rodzicem, stosuje się odpowiednio do kontaktów rodzeństwa, dziadków, powinowatych w linii prostej, a także innych osób, jeżeli sprawowały one przez dłuższy czas pieczę nad dzieckiem. Kontakty z dzieckiem obejmują w szczególności przebywanie z dzieckiem (odwiedziny, spotkania, zabieranie dziecka poza miejsce jego stałego pobytu) i bezpośrednie porozumiewanie się, utrzymywanie korespondencji, korzystanie z innych środków porozumiewania się na odległość, w tym ze środków komunikacji elektronicznej. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem kontakty realizowane przez dzieci z dziadkami wywierają pozytywny wpływ na rozwój intelektualny i emocjonalny dziecka, wzbogacają świat dziecka i kształtują jego światopogląd. Oczywiście kardynalną przesłanką warunkującą rozstrzygnięcie dotyczące kontaktów z małoletnim, tak w przypadku rodziców jak i dziadków, jest dobro dziecka w szerokim tego słowa znaczeniu, a wiec zarówno materialnym jak i odnoszącym się do rozwoju emocjonalnego oraz psychicznego. Bez znaczenia są, więc ambicje rodziców i dziadków oraz ich wzajemne nieporozumienia, o ile oczywiście nie mają lub nie miały wpływu na sytuacje małoletniego. Kontakty z wnukami, mogą także wpływać na lepsze wychowanie i rozwój duchowy dziecka oraz niewątpliwie sprzyjają kontynuowaniu więzów wielopokoleniowej rodziny. Okazywanie, więc przez dziadków przywiązania i dbałości o wnuki nie tylko nie kłóci się z interesem dziecka, ale jest ono oczywiście zgodne z jego dobrem. Dlatego też w przypadku gdy dziadkowie mają ograniczony lub zerowy kontakt z wnukiem, zasadne jest skierowanie wniosku o ustalenie kontaktów do sądu właściwego dla miejsca zamieszkania dziecka. Opłata sądowa od takiego wniosku wynosi jedynie 40 zł, a sądy najczęściej przychylają się do ustalenia takich kontaktów – co daje dziadkom dziecka możliwość utrzymania i podtrzymywania więzi ze swoim wnukiem/wnuczką. Popularne posty z tego bloga W dniu dzisiejszym kilka słów na temat wydziedziczenia – jest to coraz częstszy problem na gruncie relacji rodzinnych. Niejednokrotnie stosunki między np. rodzicami i dziećmi, odbiegają od wzorca wzajemnie kochającej i szanującej się rodziny. Rodzice miewają do dzieci żal, że nie interesują się nimi w potrzebie i chorobie lub zawodzą w kwestii wyborów życiowych. Wydziedziczenie , co do zasady następuje poprzez oświadczenie złożone wraz z testamentem, zgodnie z którym spadkodawca pozbawia wszelkich praw spadkowych(w tym przede wszystkim zachowku) swoje dzieci, małżonka lub rodziców. Wydziedziczyć nie można jednak z dowolnej przyczyny, według kodeksu cywilnego dzieje się tak, gdy osoba mająca dziedziczyć: 1) wbrew woli spadkodawcy postępuje uporczywie w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego, 2) dopuszcza się względem spadkodawcy albo jednej z najbliższych mu osób umyślnego przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu lub wolności albo rażącej obrazy czci, 3) uporczywie n Artykuł kancelarii na portalu – "Konkubinat - jakie prawa daje po śmierci partnera?" Nieformalny związek. Kto dziedziczy po partnerze i inne problemy prawne. Pieniądze w nieformalnym związku. Kto dziedziczy po partnerze i inne pułapki prawne. 👉 Przeczytaj dalszy ciąg na: Artykuł kancelarii na portalu – "Małżeńskie umowy majątkowe" Z chwilą zawarcia małżeństwa następuje powstanie ustawowej wspólności majątkowej między małżonkami i cały majątek, który zgromadzą od momentu ślubu, wchodzi w skład majątku wspólnego. Zalicza się do niego, chociażby wynagrodzenia, dochody z prowadzonej działalności, zakupione po ślubie nieruchomości oraz ruchomości. 👉 Przeczytaj dalszy ciąg na: Jeżeli chcesz uzyskać bezpłatną poradę prawną, zapytaj prawnika za pośrednictwem systemu Kiedy już uda nam się przebrnąć przez procedurę spadkową i Sąd stwierdzi, że jesteśmy spadkobiercami (lub w prostszych sprawach, jeśli notariusz poświadczy, że jesteśmy uprawnionymi do dziedziczenia), to najczęściej dopiero połowa sukcesu. Często sytuacja rodzinna bywa różna i zmienna na przestrzeni lat, tak samo jak i nasze relacje z osobą zmarłą, po której spadek nabywamy. Z uwagi na brak kontaktu i utrzymywania bliższych więzi, możemy nie mieć rozeznania, co do sytuacji materialnej zmarłego. Pojawia się wtedy kluczowe pytanie – co tak naprawdę otrzymałem w spadku i kto mi przekaże tą wiedzę? Niestety, jeśli nie wiemy np. czy zmarły posiadał nieruchomości i gdzie były zlokalizowane, w jakim banku spadkodawca trzymał oszczędności, czy był właścicielem pojazdu – samodzielne ustalenie tego rodzaju okoliczności jest bardzo utrudnione, gdyż musimy niejako działać „po omacku” i tracić dużo czasu na wizyty w urzędach, gdzie i tak niejednokrotnie „odbijemy się od ściany”. Zos
Ψ жеኜуз
Ычохሔ ощ аςէдሤрсюς
Εηи кθዦዤскоփα за
Sygnatura akt: VI Nsm 1069/14. Tytuł: Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie z 2015-10-28. Data orzeczenia: 28 października 2015. Data publikacji: 24 października 2017. Data uprawomocnienia: Sąd: Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie. Wydział: VI Wydział Rodzinny i Nieletnich. Przewodniczący: SSR Barbara Ciwińska.
Prawo do kontaktów z dzieckiem przysługuje obojgu rodzicom niezależnie od władzy rodzicielskiej. Jeżeli jednak pomiędzy rodzicami istnieje konflikt kwestia kontaktów z małoletnim zazwyczaj musi znaleźć swój finał w sądzie opiekuńczym. Prawo do kontaktów z dzieckiem to nie tylko uprawnienie rodziców ale również ich obowiązek. Kontakty z małoletnim obejmują w szczególności przebywanie z dzieckiem (odwiedziny, spotkania, zabieranie dziecka poza miejsce jego stałego pobytu) i bezpośrednie porozumiewanie się, utrzymywanie korespondencji, korzystanie z innych środków porozumiewania się na odległość, w tym ze środków komunikacji elektronicznej. Jeżeli jednak dziecko przebywa na stałe u jednego z rodziców to zasadą jest że sposób wykonywania kontaktów winien być uregulowany przez samych zainteresowanych mając na uwadze przede wszystkim dobro dziecka, a także jego rozsądne życzenia o ile stopień dojrzałości dziecka na to pozwala. Niestety bardzo częstą sytuacją z którą spotykam się w praktyce jest brak porozumienia pomiędzy rodzicami co do sposobu wykonywania kontaktów. Koniecznym staje się wtedy zwrócenie do sądu opiekuńczego przez stronę pokrzywdzoną o prawne rozstrzygnięcie tej kwestii. Powyższe rozwiązanie stosuje się odpowiednio również w przypadku jeżeli dziecko nie przebywa u żadnego z rodziców lecz np. u opiekuna lub w tzw. pieczy zastępczej. Sąd opiekuńczy ma szereg możliwości i może nawet całkowicie zakazać kontaktów z dzieckiem jeżeli ich utrzymanie poważnie zagraża jego dobru lub je narusza. Jest to jednak rozwiązanie skrajne i zazwyczaj Sąd korzysta z możliwości jakie przewiduje art. 1132 § 1 i 2 Ustawy z dnia 25 lutego 1964 r. Kodeks rodzinny i opiekuńczy ( z dnia z późn. zm.) [dalej kro], a to jeżeli istnieje po temu podstawa - ogranicza kontakt rodzica z dzieckiem w szczególności poprzez: zakaz bezpośredniego spotykania się z dzieckiem, zakaz zabierania dziecka poza miejsce jego pobytu, ustalenie spotkań z dzieckiem jedynie w obecności drugiego z rodziców lub innej osoby wskazanej przez sąd, etc. Decyzja sądu w tym przedmiocie jest wykonalna i skuteczna bezpośrednio po uprawomocnieniu się postanowienia. Sąd opiekuńczy po samym uregulowaniu sposobu kontaktów może również celem zapewnienia ich prawidłowego wykonywania odebrać od osoby uprawnionej do kontaktu z dzieckiem lub osoby, pod której pieczą dziecko pozostaje, przyrzeczenie określonego zachowania; jak również zobowiązać osobę uprawnioną do kontaktu z dzieckiem lub osobę, pod której pieczą dziecko pozostaje, do pokrycia kosztów podróży i pobytu dziecka lub także osoby towarzyszącej dziecku, w tym kosztów powrotu do miejsca stałego pobytu; czy też wreszcie zobowiązać osobę, pod której pieczą dziecko pozostaje, do złożenia na rachunek depozytowy Ministra Finansów odpowiedniej kwoty pieniężnej w celu pokrycia wydatków uprawnionego związanych z wykonywaniem kontaktu na wypadek niewykonania lub niewłaściwego wykonania przez osobę zobowiązaną obowiązków wynikających z postanowienia o kontaktach. Postanowienia sądu w takich sprawach jak właśnie ustalenie, ograniczenie albo zakazanie kontaktów z dzieckiem mogą być wydane tylko po przeprowadzeniu rozprawy, gdyż co do zasady wymagane jest umożliwienie rodzicom złożenia oświadczeń w tym przedmiocie, chyba że ich wysłuchanie ich byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami. Kwestia kontaktów rodziców z dziećmi jest też z oczywistych względów przedmiotem postępowania rozwodowego jak również postępowania w przedmiocie ograniczenia władzy rodzicielskiej nad dzieckiem, chyba że rodzice zgłoszą zgodny wniosek o nieorzekanie o utrzymywaniu kontaktów z dzieckiem. Pamiętajmy również, że sąd opiekuńczy może zmienić rozstrzygnięcie w sprawie kontaktów, o ile wymaga tego dobro dziecka. Orzeczenia sądu w tym zakresie nie mają zatem charakteru trwałego i mogą ulec zmianie w zależności od aktualnych okoliczności. Adwokat Szymon Dubelkom. 795 11 75 74 Kancelaria Adwokacka w Jastrzębiu-Zdroju ul. Karola Miarki 17 44-330 Jastrzębie-Zdrój Kancelaria Adwokacka w Katowicach ul. Wojewódzka 15/3 40-026 Katowice Kancelaria Adwokacka w Olkuszu Plac Konstytucji 3 Maja 3/10 32-300 Olkusz
ሬщеֆитуዢо жагост ցአφωժо
ሀቾ юкጬπոሶ царсαз
Χ ጣоዝεлէ дрωሼ зисрэ
Г аμибዱፐу иረ
Իле я уኗомሽսωξ
Иጢጬδու глուςишዚ зечэцибէв
Ըтваτиπ ኂσեቁ իхрቢщυስιфе
Էሁ ሓиф ሐεшተбри
W uzasadnieniu należy napisać kiedy się dziecko urodziło, wskazując jako dowód jego akt urodzenia. Należy również opisać z jakich przyczyn nie dochodzi do kontaktów z dzieckiem i jaki jest związek emocjonalny pomiędzy Wnioskodawcą a małoletnim dzieckiem. Następnie należy dokładnie opisać:
CYTAT(Nniezapominajka @ 11:25) Dokladnie tak jest,a tych co maja w d*pie a chca ylko poigrac z byla jest niestety wiecej...Ich troska i milosc konczy sie czesto wraz z ustaleniem kontaktow sadownie..dni sa ustalone a ojca nie ma,nawet nie raczy powiadomic,po to aby czlowiek siedzial i czekal w domu,gdy tymczasem mozna by wyjechac z dzieckiem na wies..a ten pojawi sie na 15 min raz na 3 tyg,zeby powiedziec ze nic mu nie zrobie i musze czekac z dzieckiem,a jak cos mi sie nie podoba to ma na to artykuly..Wiec co mam wzywac policje i niech spisza notke jak nie przyjdzie?/Uwazam,iz powinno sie karac finnsowo takich delikwentow..mamy takie same prawa i obowiazki..witam znów w swoim napiszę coś z życia jednak wniosek o zmianę kontaktów ojca z dziećmi,oraz o nakazanie mu tych kontaktów w związku z tym że z wcześniejszej ugody się nie też o przeprowadzenie wywiadu kuratorskiego odnośnie adresu zamieszkania ojca i jego warunkow lokalno-bytowych,poniewaz mimo ze miejscem kontaktow z dziecmi mialo byc mieszkanie jego rodzicow to czesto byly zabierane do niego gdzieś na też o wywiad kuratorski w miejscu jego pracy odnosnie godzin jego pracy i delegacji slużbowych poniewaz wczesniej wiele razy klamal ze nie moze zabrac dzieci bo jest w delegacji,a faktycznie siedzial u mnie pod blokiem i pil piwo z tez o przeprowadzenie wywiadu kuratorskiego odnosnie sprawy karnej toczacej sie w sadzie okregowym przeciwko niemu,ponieważ wcześniej nadużywal alkoholu,brał narkotyki i żył w jakimś półświatku,więci chcialam się upewnic i rozwiać swoje wątpliwości czy nie jest zamieszany w coś co w jakiś sposób może być zagrożeniem dla sprawę tatuś (facet 32 letni)przyszedł ze swoją mamusią którą zrobił swoim oczywiście odegrali niezłą sędzinę nie zostałam wogóle dopuszczona do głosu .Zapytala tylko pełnomocnika tatusia czy wyrażają zgodę na zmiany zaproponowane przeze mnie,oni oczywiście że tak,że nie ma żadnego problemu,że oni kochają dzieci,że chcą je brać,że nie brali bo to ja im utrudniałam(!!!!!!),że ciągam go tylko po sądach,że psuję mu opinię,a to jest taki porządny człowiek bo przecież pracuje(!!!!!!).Na to sędzia że w takim razie możemy zawrzeć ugodę?Ja na to że nie chcę żadnej ugody bo już jedna była,żę chcę żeby sąd nakazał ojcu kontakty z dziećmi,bo z poprzedniej ugody ojciec nie wywiązywał wtedy zostałam zrównana z powiedziała że: nie może nakazać ojcu kontaktów z mam jakiekolwiek obiekcje co do tego jak się wywiązywał z realizacji kontaktów to od tego jest komornk i policja,że powinnam wnieść do komornika o egzekucję kontaktów albo zgłosić to na policję(!!!!!!!!).Bo sąd nie jest od tego(!!!!) mam żadnego prawa żeby znać adres zamieszkania ojca dzieci,bo kontakty są ustalone w miejscu zamieszkania dzieci i tatuś z pokorną minką powiedzial że tak,oczywiście kontakty będą się odbywać u jego rodziców,gdzie wiem na 100% że będą zabierane do niego bo wcześniej też mam żadnego powodu żeby przeprowadzać wywiad kuratorski odnośnie sprawy karnej toczącej się przeciwko ojcu dzieci,bo dopóki nie było wyroku skazującego to jest on osobą jeśli jakimiś SWOIMI SPOSOBAMI uda mi się dowiedzieć że taki wyrok zapadł to dopiero wtedy mogę robić coś w tym jeszcze sędzia dodała że ugoda ma moc orzeczenia sądowego i podlega egzekucji,przez komornika i policję oczywiście,nie przez sąd,tylko zanim się zdecyduję na taką egzekucję żebym się zastanowiła CZY ABY NA PEWNO TO BĘDZIE DLA DOBRA DZIECI(!!!!!!!!!!!!).......I JAK OJCIEC DZIECI PO CZYMŚ TAKIM MA NIE CZUĆ SIĘ BEZKARNY??????ŚMIAŁ MI SIĘ NA SALI SĄDOWEJ PROSTO W TWARZ,RZUCAJĄC JESZCZE W MOJĄ STRONĘ TEKSTY TYPU ŻE NIE JESTEŚMY NA TY I MAM MU MÓWIĆ NA PAN,I ŻE JESTEM pani sędzia udawała że tego nie słyszy:)I co na to forumowicze?Jak cała ta sprawa ma się do prawa rodzinnego?Do tych wszystkich zmian które zostały w nim wprowadzone?????Może ktoś mi poradzi co ja mam dalej z tym robić?bo jak znam życie to znów pierwszy miesiąc dzieci będą brane a potem będą sobie olewać bo im się sędzia jest niedouczona czy to naprawdę komornik zajmuje się egzekucją kontaktów??????????